Zapach perfum – metafory

Jak wiadomo, węch u człowieka nie jest tak rozwinięty jak zmysł wzroku czy słuchu. Część znanych zapachów to tzw. percepcje jednostkowe, czyli takie, które są natychmiastowo rozpoznawane, za pomocą jednego rzutu uwagi. Jak zauważa M. Bugajski (Bugajski 2004: 38-39), istnieje jednak wiele zapachów, których do tej klasy nie sposób zaliczyć, trudnych do identyfikacji i, co za tym idzie, także do nazwania. Perfumy są właśnie takimi zapachami. Bugajski pisze o tym następująco, por.:

Marian Bugajski : Jak pachnie rezeda. Lingwistyczne studium zapachów: 39

Jak więc określimy zapach klasycznych perfum „Chanel nr 5”? W wypadku tych wszystkich, którzy się z nim zetknęli kilka razy, rzeczywiście ten zapach można określić mianem percepcji jednostkowej i jest to po prostu chanel lub piątka. W gruncie rzeczy jest to jednak zapach złożony, ewoluujący w miarę ulatniania się; opisuje się go w sposób następujący: „początek — kwiat pomarańczy, ylang-ylang, aldehydy; środek — róża majowa, jaśmin; tło — wetiwer, drzewo sandałowe”. Jest to więc, podobnie jak większość zapachów perfum, substancja nazywana „kompozycją zapachową” i laik nie potrafi ani odróżnić, ani tym bardziej zidentyfikować i nazwać poszczególnych jej składników.

Dodatkową trudnością w opisie perfum jest fakt, że w języku polskim nie ma zbyt wielu leksemów prymarnie nazywających zapachy (Witucka 1998: 1), co wymaga od autorów dużej pomysłowości w doborze odpowiednich środków językowych. Już sam sposób mówienia o składzie perfum jest z konieczności metaforyczny: składniki w perfumach dzieli się na tzw. nuty zapachowe: nutę bazową, średnią, i wysoką.

Nuta bazowa to inaczej składniki, które są najwolniej uwalniane do powietrza. W jej skład wchodzą zazwyczaj środki wzmacniające, które często same w sobie mają raczej nieprzyjemny zapach oraz najcięższe składniki olejków zapachowych. Nuta bazowa ma decydujące znaczenie dla charakteru danej kompozycji. W nucie tej coraz częściej wykorzystuje się też związki chemiczne, które same z siebie nie pachną, ale które w wyniku kontaktu z potem lub wilgocią z powietrza ulegają rozkładowi z wydzieleniem związku pachnącego. W nucie bazowej wykorzystuje się takie substancje jak: ambra, piżmo, żywice leśne, cybet. Czasem ich woń rozpoznaje się i po kilku dniach, nawet jeśli perfumy nie były później używane.

Nuta średnia, zwana też nutą łączącą lub nutą serca, składa się ze związków zapachowych o średniej lotności i zwykle dość słabej intensywności zapachu Nuta ta w niektórych kompozycjach nie jest w ogóle świadomie odczuwana, ale bez niej kompozycja byłaby niepełna, a nutę bazową i nutę wysoką odczuwałoby się jako dwa, zupełnie odrębne zapachy. Ta nuta składa się głównie z kwiatowych i korzennych zapachów.

Nuta wysoka, zwana również nutą zmysłu lub nutą głowy, składa się ze związków, które są najbardziej lotne i posiadają jednocześnie bardzo intensywny zapach. Nuta ta jest odczuwana świadomie zaraz po otwarciu flakonika z perfumami, (dlatego ma największe znaczenie w określaniu perfum i ich sprzedaży) ale po skropieniu nimi skóry, nuta ta szybko zanika. W skład nuty głowy wchodzą głównie cytrusy, inaczej zapachy owocowe, dają jednak świeży i lekki zapach (http://pl.wikipedia.org/wiki/Perfumy).

W blogu Profumo zapach perfum Violetta di Parma jest opisany następująco, por.:

[brak autora] : [brak tytułu]: http://profumo.blox.pl/html

Violetta di Parma zaczyna się mglistym, wilgotnym porankiem. W powietrzu unosi się zapach ziemi, liści zabłąkanych w mokrej od rosy trawie. I nagle niespodziewanie dochodzi do nas ta woń- drobnych, niepozornych fiołków skulonych jeszcze między zielonymi, zziębniętymi listkami. Podążamy za tym aromatem spragnieni wiosny i ciepła i odnajdujemy kępkę fiołków przytuloną do ziemi. Kiedy niebo zaczyna się do nas uśmiechać pierwszymi promieniami słońca, fiołki pozbywają się swej nieśmiałości , wychylają coraz śmielej drobne główki i zaczynają lśnić sperlone rosą niczym drobne klejnoty rozsypane w trawie. Z biegiem czasu zapach nabiera mocy, malując na skórze każdy odcień fiołkowatości, a kiedy z upływem godzin blednie i znika – czuję niedosyt i rozczarowanie.
I nawet ja, przecież niefiołkowa dziewczyna, jestem nimi absolutnie oczarowana

Nadawca w swoim tekście wykorzystuje przede wszystkim zmysł wzroku — tworząc obraz porannego spaceru po lesie, wczesną wiosną, podczas którego wędrowiec odnajduje kępkę fiołków. Opisywane perfumy rzeczywiście zawierają nuty fiołka, ale także: róży, jaśminu, konwalii, hiacynta, połączone z zapachem heliotropu i piżma. W badanym przykładzie autorka stara się przedstawić zmiany zapachu perfum, czyli ujawnianie się kolejnych nut – głowy, serca i bazowej. Nuta głowy (najsłabsza i najkrócej odczuwana) oddana jest za pomocą takich leksemów, jak mglisty „mało wyrazisty, niekonkretny, niesprecyzowany lub mało zrozumiały, niejasny, niewyraźny, niepewny” (USJP), drobny, niepozorny. Nadawca podkreśla słabą intensywność zapachu także za pomocą odwołania się do domeny dotyku: listki są zziębnięte, trawa mokra od rosy — jak wiadomo intensywność zapachu jest zależna od temperatury — im cieplej, tym lepiej jest on wyczuwalny. Nuta serca opisana jest przez autorkę za pomocą przywołania obrazu wschodzącego słońca – w tym wypadku intensywniejszy zapach konceptualizowany jest jako lśnienie fiołków pokrytych rosą oraz ich rozkwitanie. Nutę bazową autorka przedstawia jako różne odcienie „fiołkowatości”. Zanikanie zapachu oddane jest za pomocą leksemu blednąć 3. książk. przen. „tracić wyrazistość, intensywność; także: stawać się nieważnym, nieistotnym; niknąć, maleć” (USJP). W analizowanym tekście przeważają odwołania do zmysłu wzroku, stosunkowo niewiele jest wyrażeń, które odnoszą się do dotyku czy węchu (są to takie leksemy, jak zapach, woń, aromat). Poniższa tabela porządkuje sposoby konceptualizacji zapachu perfum w badanym przykładzie, por.:

Kolejny tekst pochodzi z blogu Co w nosie kręci i opisuje zapach perfum Vivienne Westwood — Libertine. Nuty obecne w tej kompozycji to: grapefruit, ananas, marakuja, konwalia, wiciokrzew, bergamota, róża, mech dębowy, paczula, piżmo, ambra, por.:

[brak autora] : [brak tytułu]: http://profumo.blox.pl/html

Otwarcie otacza mnie żółtą poświatą emanującą od cytrusowych skórek i niedojrzałego ananasa podanych na świeżych, roztartych w dłoniach zielonych liściach (figowych?), trawy i bliżej niezidentyfikowanych ziół. Ta kwaśno-gorzka mieszanka dopieszczona jest przez słońce, a przez to wydaje się być ciepła i wcale nie taka cierpka. Dochodzi zapach delikatnych kwiatów, szyprowy oddech mchu, a baza mruczy rozkosznie delikatnym piżmem i cieniem ambry. Aż ma się ochotę zrzucić buty ze stóp i na bosaka pognać po tym ogrodzie, po czym wyłożyć się na trawie i popatrzeć na chmury. I mieć myśli wcale nie-grzeczne.
I nie będę sobie psuła humoru na razie myślą, że już nie produkują Libertine…

Nadawca w analizowanym przykładzie swoje wrażenia zapachowe oddaje za pomocą obrazów wizualnych: żółta poświata, zielone liście, słońce, ogród, trawa i chmury. Delikatność zapachu opisana jest za pomocą leksemów: poświata, czyli „nikłe, blade światło; blask, poblask, jasność” (USJP) i cień ambry. Kolejną przestrzenią wyjściowa, która przywołuje autorka tekstu, jest przestrzeń dotyku – odnoszą się do niej takie wyrażenia, jak roztarte w dłoniach liście, trawa i zioła oraz ciepła mieszanka. Wydaje się, że pierwsze określenie wskazuje na intensywność tej nuty zapachowej – roztarcie w dłoniach roślin sprawia, że pachną one dużo mocniej. Nadawca wykorzystuje także przestrzeń wyjściową słuchu. Określenia oddech mchu, baza mruczy piżmem wskazują na niewielkie nasilenie tych zapachów. W tekście znajdują się także odwołania do wrażeń smakowych: cierpka mieszanka, niedojrzały ananas. Na zmysł węchu wskazują jedynie dwa wyrażenia: zapach delikatnych kwiatów oraz szyprowy zapach.

W ostatnim przykładzie, również zaczerpniętym z blogu Co w nosie kręci, autorka opisuje zapach Yvresse marki Yves Saint Laurent. W tej kompozycji zostały użyte takie nuty zapachowe, jak kminek, brzoskwinia, nektarynka, mięta, anyż, goździk, irys, cynamon, fiołek, róża, jaśmin, konwalia, ambra, paczula, piżmo, benzoes1Benzoes – ‹p.-łac. benzoe 'rodzaj aromatycznej żywicy’› (Uniwersalny słownik języka polskiego)., kokos, wanilia, mech dębowy, wetiwer, cedr, styrak2Styrakowiec – ‹gr. stýraks› bot. «Styrax, drzewo lub krzew rosnące głównie w Azji i południowej Europie; niektóre gatunki dostarczają aromatycznej żywicy używanej w lecznictwie, cukiernictwie i przemyśle perfumeryjnym, inne, o wonnych kwiatach, uprawiane są jako krzewy ozdobne» (Uniwersalny słownik języka polskiego)..

[brak autora] : [brak tytułu]: http://nosthrills.blox.pl/html

„Yvresse” to zapach wyjątkowy. Wyjątkowo pogodny szypr, uśmiechający się wręcz do użytkownika. Nietrywialny. Do tego dziewczęcy i nie kreujący tak dużego dystansu, jaki tylko szypry potrafią stworzyć. Pierwotną nazwą „Yvresse” było „Champagne”, jednak zdecydowano się na zmianę, pod wpływem oburzenia producentów szampana. No cóż, rozdrażnienie może i słuszne, aczkolwiek właśnie nazwa „Champagne” najlepiej oddaje charakter zapachu. Bo „Yvresse” to istotnie noworoczny szampan. Słodki, musujący, budzący najprzyjemniejsze skojarzenia. Apetyczny. Jest miłym dla nosa połączeniem elementów owocowych z kwiatowymi, na konwencjonalnej i ostrej szyprowej bazie. Po stronie owocowej najbardziej wyróżniający się komponent stanowi brzoskwinia. Ale w odróżnieniu od klasyka „Mitsouko” jest to brzoskwinia żywa i orzeźwiająca. Dobrze kontrastująca z lekko pudrowymi i smętnymi aromatami tercetu: róża, jaśmin, goździk. Do tego sporo pięknie wplecionej, ciepłej wanilii, troszkę cynamonu, mięty. I oczywiście żywica. Wszystko to wygląda na pozór jak zbiór elementów całkowicie nie nadających się do dopasowania. Dlatego tym bardziej cieszy mnie fakt, że z tak rozbuchanej kakofonii nut wyszedł bardzo udany zapach. Nieszablonowa, perfumeryjna wersja sylwestrowej klasyki „Dorato”;) Alkoholowa i elektryzujący

Nadawca przywołuje w badanym przykładzie przestrzeń wyjściową wzroku: wskazują na to takie wyrażenia, jak pudrowe aromaty róży, jaśminu, goździka, pięknie wpleciona wanilia, wszystko wygląda jak zbiór niedopasowanych elementów. Ponieważ perfumy pierwotnie miały nosić nazwę Champagne, autorka wykorzystuje to, odwołując się do zmysłu smaku, por. szampan słodki, musujący, apetyczny. Do przestrzeni wyjściowej smaku odnoszą się ponadto wyrażenia orzeźwiająca brzoskwinia, ostra baza. Kolejna przestrzeń wyjściowa w badanym tekście to słuch. Wydawałoby się, że ta przestrzeń powinna być stosunkowo często wykorzystywana w opisach perfum — przecież nawet terminologia — nuty i kompozycja — pierwotnie odnosiła się do muzyki. Jednak odwołania do wrażeń słuchowych, jak zauważa również M. Witucka (1998), w opisach perfum pojawiają się dość rzadko. W badanym tekście na przestrzeń słuchu wskazują wyrażenia tercet róży, jaśminu, goździka oraz kakofonia nut. W przykładzie znajduje się tylko jeden leksem odnoszący się prymarnie do przestrzeni dotyku: ciepła wanilia. Bezpośrednio do zmysłu zapachu odnoszą się wyrażenia: szyprowa baza, zapach, aromaty. Nowością w analizowanym tekście jest personifikacja: pogodny, uśmiechający się, dziewczęcy szypr, charakter zapachu, smętne aromaty.

Zapach jest niewątpliwie zjawiskiem obiektywnym i doświadczeniem uniwersalnym (każdy z nas go czuje). Jednak, jak widać na przykładzie przytoczonych fragmentów tekstów o perfumach — można mówić o nim niemal wyłącznie za pomocą metafor: nadawcy wykorzystywali odniesienia do zmysłu wzroku, smaku, dotyku, słuchu, pojawiały się także personifikacje. Zmiany w zapachu perfum były oddawane za pomocą dynamicznych obrazów, np. spaceru po parku lub biegu po ogrodzie. Każda metafora pokazywała tylko jeden z aspektów zapachu perfum, dlatego dla badanych przykładów charakterystyczna jest duża kumulacja metafor, które przenikają się i kontaminują na przestrzeni całego tekstu.

Źródła

  • Bugajski Marian, „Jak pachnie rezeda? Lingwistyczne studium zapachów”, Atut, Wrocław 2004.
  • Witucka Magda, , „Jak opisuje się zapachy w reklamie perfum?”, „Poradnik Językowy” 1998 z. 3

Artykuły powiązane

Bibliografia

  • 1
    Benzoes – ‹p.-łac. benzoe 'rodzaj aromatycznej żywicy’› (Uniwersalny słownik języka polskiego).
  • 2
    Styrakowiec – ‹gr. stýraks› bot. «Styrax, drzewo lub krzew rosnące głównie w Azji i południowej Europie; niektóre gatunki dostarczają aromatycznej żywicy używanej w lecznictwie, cukiernictwie i przemyśle perfumeryjnym, inne, o wonnych kwiatach, uprawiane są jako krzewy ozdobne» (Uniwersalny słownik języka polskiego).