Ars memoristarum to traktat z końca XV w. zachowany w jednej kopii w tzw. Kodeksie Pawła z Łomży z Biblioteki Kórnickiej (ms. 1122). Na podstawie inicjałów „P. de S.” został on przez Jerzego Zatheya przypisany bernardynowi, Paulinowi ze Skalbmierza (Zathey 1963: 513; Michałowska 2011: 611).
Z życia domniemanego autora traktatu znamy tylko dwa fakty: zmarł 5 sierpnia 1498 r., a także określano go confessor plenus meritis et sanctitate (Bogdalski 1933: 368). Prawdopodobnie Paulin studiował na Uniwersytecie Krakowskim lub innej europejskiej uczelni, nie znaleziono dotąd jednak żadnej wzmianki potwierdzającej to przypuszczenie.
Kodeks, w którym zapisano Ars memoristarum pochodzi najprawdopodobniej z bernardyńskiego konwentu w Kościanie. Zawiera on m.in. sporo kazań świątecznych, dyspozycje kazania, wypisy i fragmenty z dzieł Benedykta Hessego, Cesariusa z Heisterbach, św. Bonawentury, św. Tomasza z Akwinu, św. Augustyna, Kaliksta (biskupa), fragment formularza, czy opis podróży do Ziemi Świętej. Znaczna ilość kazań oraz traktat mnemotechniczny, w którym znajdują się wskazówki odnośnie komponowania kazań, a także mały format kodeksu, świadczą, iż służył on jako podręczna pomoc dla bernardyńskich kaznodziejów.
Ars memoristarum warta jest uwagi z kilku powodów. Jest to kolejny przykład żywego zainteresowania polskich bernardynów sztuką pamięci na przełomie piętnastego i szesnastego stulecia. Znamy bowiem z tego okresu kilku bernardyńskich wykładowców artis memorativae (Stanisław Korzybski, Antoni z Radomska, Jan Szlarek) oraz traktaty i wypisy o sztuce pamięci (zaginiony traktat Antoniego z Radomska, Ars memoristarum z kodeksu Pawła z Łomży, Opusculum de arte memorativa Jana Szklarka, krótkie anonimowe traktaty z rękopisów w Kórniku (ms. 119) oraz w Petersburgu (ms. Lat.O.III.86), które zostały odkryte niedawno). W Ars memoristarum zapisano także kilkanaście polskich słów, co jest znaczącym dowodem, iż odbiorcami tego tekstu mieli być polscy zakonnicy. Istotne jest także, iż traktat ten został zilustrowany nie tylko przedstawieniami alfabetu mnemonicznego i cyfr mnemonicznych, ale także wyobrażeniami mnemonicznymi (imagines agentes) z rozplanowanym na nich przykładowym fragmentem kazania. Jest to rzadki przykład przedstawienia imago agens w kodeksie zakonnym, zazwyczaj bowiem wyobrażenia były omawiane, natomiast nie umieszczano w nich ilustracji (por. traktat Opusculum de arte memorativa Jana Szklarka). Ilustrowane kodeksy mnemotechniczne omówił jako pierwszy Ludwig Volkmann (Volkmann 1929).
Traktat poprzedzony jest wstępem, który zajmuje około półtorej strony. Incipitowy cytat z Izajasza ( Populus meus captivus ductus est, quia non habuit scientiam et nobiles eorum interierunt fame) był dla autora punktem wyjścia dla krótkich, ogólnych rozważań o roli nauki i wiedzy w rozwoju człowieka, szczególnie jej duchowego aspektu. Ars memorativa służyć ma zatem pomocą zarówno w poznawaniu świętych ksiąg, jak i w łatwym zapamiętywaniu materiału (typowego dla bernardynów, czyli ksiąg doktorów Kościoła, ksiąg prawniczych, sentencji i kwestii z sumy teologicznej św. Tomasza – podobne zagadnienia przeznaczone do nauki wymienia Szklarek). Warto odnotować, że w traktacie rozróżniono, podobnie jak w wielu innych tekstach mnemotechnicznych, pamięć sztuczną i naturalną.
Główna treść traktatu dzieli się na cztery części, spośród których trzy pierwsze zostały zasadniczo wyliczone w podpunktach, omawiających najważniejsze reguły postępowania, charakterystycznego dla omawianej właśnie części. Reguły te określane są słowem canon (u Szklarka: verbum, regula, modus, doctrina).
Modus regendi (sposób zarządzania) został omówiony jako pierwszy. Ujęto go w siedemnaście reguł, poruszających problematykę zapamiętywania materiału, tworzenia miejsc mnemonicznych i wyobrażeń. Podobnie jak w innych traktatach, podkreślone zostały porządek, przejrzystość oraz skupienie się na jednym zagadnieniu. W odróżnieniu do Szklarka, który zalecenia związane z higieną umieścił na końcu, jako dodatek, Paulin wplótł kilka zdań o zdrowym trybie życia, higienie oraz umiarkowaniu w jedzeniu i piciu w tekst pierwszego zagadnienia. Także w tym miejscu wstępnie poruszone zostało zagadnienie tworzenia alfabetu mnemonicznego.
Jako druga część traktatu wyodrębniony został modus agendi (sposób postępowania). W zasadniczym stopniu odnosi się on do formowania alfabetu mnemonicznego, którego zasady ujęto w sześć reguł. Pojawiają się tu także ilustracje z przedstawieniami liter (Paulin używa tego samego określenia, co Szklarek: litterae reales, czyli rzeczywiste, realne litery). W odróżnieniu od Opusculum de arte memorativa zalecenia oraz przedstawienia w Ars memoristarum cechuje nieuporządkowanie i niekompletność. Czytelnik odnosi wrażenie, że są to tylko przykłady, a resztę należy samodzielnie uformować na swój własny użytek. Nie odnajdziemy tu także zasady z traktatu Szklarka, mówiącej o liczbie wyobrażeń – podczas gdy w Opusculum każda samogłoska miała trzy różne wyobrażenia, a spółgłoska jedno, tak w traktacie Paulina litera A posiada siedem przykładowych ilustracji (z tego jedna – lichtarz – w czterech różnych pozycjach), litera B ma dwa przykłady, C również dwa, D – trzy, E – jeden, F – trzy, G – trzy, I – trzy, L – trzy, M – dwa, N – dwa, O – cztery, P –dwa, Q – jeden, R – dwa, S – dwa, T – dwa, X – jeden, U albo V – jeden i wreszcie Y – jeden.
W tej części traktatu pojawiają się wyrazy polskie. Ilustracje liter mnemonicznych poprzedzono przykładowym wyliczeniem wizerunków, które mają odpowiadać danej literze, a niektóre spośród nich zapisano także po polsku (niekompletną ich listę zrobił Muszyński 1968: 204-205). Na określenie osobowych liter mnemonicznych, czyli wyobrażeń osób zaczynających się na daną literę (np. Andreas, Bartholomaeus itd.) Paulin używa tego samego określenia, które odnajdujemy u Szklarka, czyli littera personalis. Pod wizerunkami alfabetu znajdują się także zasady podziału i tworzenia miejsc mnemonicznych, przypominające te, które występują w innych traktatach o sztuce pamięci tego okresu. W Ars memoristarum miejsca podzielone zostały na trzy kategorie: miejsca ogólne, miejsca specjalneoraz miejsca poszczególne.
Każdy z wymienionych służy pomocą w zapamiętaniu różnych typów materiału. Miejsca ogólne zatem (np. miasta, zamki albo klasztory) umożliwiają zapamiętanie całych ksiąg (libri totales) i są według autora przydatne przede wszystkim w kancelariach. Miejsca specjalne (np. łaźnie, świetlice, przedsionki), pomagają zapamiętać sentencje albo poszczególne dystynkcje (najprawdopodobniej chodzi o dystynkcje z Dekretu Gracjana i pokrewnych ksiąg prawniczych – por. traktat Szklarka). Miejsca poszczególne zaś, którymi są nieoznaczone lub oznaczone postaciami mnemonicznymi kąty w pomieszczeniach, najlepiej nadają się do zapamiętania kwestii albo sentencji z sum (np. św. Tomasza z Akwinu).
Trzecia wyodrębniona część odnosi się tworzenia cyfr mnemonicznych, a także do konkretnych zastosowań przedstawionych wcześniej reguł. Omówiono tu między innymi sposoby rozmieszczania liter rzeczywistych (realnych) i liter osobowych w miejscach mnemonicznych i na wyobrażeniach. W tej części umieszczono także ilustracje cyfr mnemonicznych, poprzedzonych wyliczeniem wizerunków, mających odpowiadać kolejnym liczbom. Ten fragment zawiera największą ilość słów w języku polskim wraz z ich łacińskim tłumaczeniem.
Tutaj także umieszczono ilustracje, przedstawiające imagines agentes, czyli przykładowe wyobrażenia mnemoniczne, które należy wyobrażać sobie podczas zapamiętywania materiału (w tym wypadku kazania). Zawarto tu także zalecenia odnoszące się do tworzenia i wykorzystywania miejsc poszczególnych. Autor zaleca specjalne oznaczanie co piątego miejsca, czyli piątego, dziesiątego, piętnastego, itd. aż do setki (w odróżnieniu do Szklarka, który zalecał oznaczanie co dwudziestego miejsca). Ma to swoje uzasadnienie szczególnie podczas zapamiętywania obszernego materiału w rodzaju 101 dystynkcji z Dekretu Gracjana. W odróżnieniu do Jana Szklarka (a także Rationarium Evangelistarumz 1505 r.), Paulin ze Skalbmierza nie stosuje jednostki mnemonicznej zwanej vigena (por. Opusculum de arte memorativa). W traktacie kórnickim znajduje się przykładowe zestawienie takich wyobrażeń zgrupowanych po pięć. Cechą wspólną dla każdej piątki jest litera alfabetu, od której zaczynają się dane słowa w każdym zbiorze. I tak mamy pięć wyobrażeń zaczynających się od litery A, pięć na literę B, itd. aż do litery V/U.
Po traktacie właściwym umieszczono rejestr kazań zawartych w kodeksie, który nie ma bezpośredniego związku ze sztuką pamięci, a następnie na dwóch i pół stronach kopista zaczął przepisywać traktat Jacobusa Publiciusa (inc. Haud ab re fore arbitror…), ozdabiając je drobnymi ilustracjami niektórych przykładów liter z alfabetu mnemonicznego, które pojawiają się wcześniej w tekście Ars memoristarum.
Traktat Paulina ze Skalbmierza wykazuje najwięcej podobieństw z włoskim traktatem Conspiciens ex una parte Mateusza z Werony (Matthaeus de Verona; Heimann-Seelbach 2000: 97-115). Traktat ten (oraz inne, na które wywarł wpływ) charakteryzuje się regułami z grubsza nawiązującymi do Rhetorica ad Herennium. Rozróżniają one pamięć sztuczną od naturalnej, przywiązują wagę do ćwiczeń, zalecają tworzyć w wyobraźni miejsca mnemoniczne, dzielić szereg mnemoniczny co pięć miejsc, specjalnie oznaczać co dziesiąte miejsce, tworzyć wyobrażenia itd.
Nie ulega wątpliwości, że autor traktatu znał także drukowany traktat Jacobusa Publiciusa. Wszystkie ilustracje liter z kodeksu kórnickiego są odzwierciedleniem drzeworytów liter mnemonicznych z dzieła Oratoriae artis epitomata hiszpańskiego humanisty. Paulin ze Skalbmierza dokonał zatem syntezy różnych zaleceń, które pojawiają się w różnych systemach, i na użytek kaznodziejów zakonnych ułożył własny traktat.
Spośród innych traktatów z terenu Polski Ars memoristarum wyróżnia się grupą odbiorców, do których była skierowana. Prawie wszystkie traktaty i podręczniki mnemotechniczne były wówczas przeznaczone przede wszystkim dla studentów. Dotyczy to dzieł Jacobusa Publiciusa, Konrada Celtisa, Tomasza Murnera i Johannesa Kusanusa. Opusculum de arte memorativa Jana Szklarka miało służyć zarówno braciom zakonnym, którzy uczyli się w szkole przyklasztornej w Krakowie, jak i studentom Uniwersytetu Krakowskiego. Inny bernardyn – Stanisław Korzybski – również nauczał sztuki pamięci, jak się wydaje, przede wszystkim przy uniwersytecie, z uniwersytetem związany był także Antoni z Radomska. W tym kontekście traktat Paulina ze Skalbmierza jest ciekawym świadectwem niejako środowiskowego zainteresowania bernardynów sztuką pamięci, a także jej użyteczności i funkcjonowania wśród aktywnych kaznodziejów.
Artykuły powiązane
- Rembowska-Płuciennik, Magdalena – Obrazowanie mentalne a lektura
- Wójcik, Rafał – Loci
- Wójcik, Rafał – Imagines agentes