Loci

Miejsca mnemoniczne stanowią podstawowy, pierwszy i wraz z wyobrażeniaminiezbędny składnik klasycznej sztuki pamięci. Według legendy przekazanej przez Cycerona (De oratore 2, 86, 351-354) wynalazcą miejsc mnemonicznych był grecki poeta, Symonides z Keos. Inspiracją dla niego stało się tragiczne wydarzenie w czasie uczty u Skopasa, tesalskiego dostojnika (Yates 1977: 13-14). Podczas przyjęcia zawalił się sufit, masakrując biesiadników tak, że nawet ich najbliżsi nie byli w stanie zidentyfikować ciał. Symonides, który tuż przed tragicznym wydarzeniem opuścił na chwilę salę, potrafił rozpoznać zwłoki na podstawie miejsc, na których spoczywali ucztujący przed śmiercią. Właśnie owo powiązanie uporządkowanych miejsc wraz z wyobrażeniami osób, które te miejsca zajmują, stanowi esencję klasycznej sztuki pamięci.

Najprostszy schemat rozplanowania miejsc mnemonicznych z dzieła różokrzyżowca, Roberta Fludda, XVII w.

Osoba pragnąca wykorzystywać techniki artis memorativae powinna rozpocząć od stworzenia w wyobraźni rozbudowanego systemu miejsc. Podstawą może być albo jakiś znany rzeczywisty system, np. budynek, miasto, kościół, klasztor itd., albo system fikcyjny, wyobrażony od podstaw przez memorystę. Realizacja drugiego systemu jest oczywiście trudniejsza i większość autorów podaje po prostu zalecenie, by wyobrazić sobie jakiś dobrze znany budynek. W owym ogólnym systemie miejsc, w średniowieczu zwanym zazwyczaj loci generales, należy w uporządkowany sposób rozmieścić stały układ miejsc pojedynczych (loci singulares, particulares). Jeśli miejscem ogólnym byłby zatem kościół, to miejscami pojedynczymi (poszczególnymi) byłyby przestrzenie między kolumnami, okno, ołtarz, kąty, nawa, zakrystia itd. Wyobrażenia ustawia się w miejscach pojedynczych.

Niezmiernie istotnym zaleceniem odnośnie formowania systemu miejsc mnemonicznych jest jego stałość, niezmienność. Adept sztuki pamięci powinien dobrze przemyśleć swój system, by w przyszłości już niczego w nim nie zmieniać. Kluczowe elementy z każdej przygotowywanej mowy, albo każdego kazania, „wstawiane” były zatem dokładnie w ten sam system miejsc. Memorysta nie tworzył kolejnego systemu dla każdej kolejnej mowy lub kazania. Elementami zmiennymi były natomiast wyobrażenia (imagines).

Miejsc poszczególnych należało stworzyć tyle, ile adept potrzebował, przy czym możemy założyć, iż było ich co najmniej dwadzieścia, przeciętnie tworzono około stu, natomiast teoretyczna liczba miejsc była nieskończona, zależna jedynie od wyobraźni memorysty.

Duża liczba loci niosła ryzyko, iż osoba „podążająca” w swej wyobraźni od jednego miejsca do następnego, mogła się „zgubić”. By wyeliminować taką sytuację, niektórzy teoretycy sztuki pamięci (w tym i autor Rhetorica ad Herennium) zalecali stworzenie swoistych punktów kontrolnych. Najczęściej oznaczano co piąte miejsce, umieszczając w nich charakterystyczne wyobrażenia. Frances A. Yates (Yates 1977: 19; Ad Herennium 3, 31), za Ad Herennium podaje przykład złotej ręki dla piątego miejsca (ponieważ dłoń ma pięć palców) oraz osoby o imieniu Decimus dla miejsca dziesiątego (Decimus – dziesiąty w jęz. łacińskim). Z kolei Jan Szklarek zalecał oznaczanie tylko co dwudziestego miejsca, co z kolei miało związek z jego alfabetem mnemonicznym (dwudziestoma literami osobowymi). Wiele wskazuje na to, że ten sposób oznaczania miejsc (oparty na systemie dziesiętnym) był wygodny w użyciu i ściślepowiązany z pięcioma palcamiludzkiej dłoni i liczeniem na nich. Dłoń wielokrotnie później stanowiła ważną pomoc w nauczaniu różnych dziedzin wiedzy (muzyka – manus Guidonica1Komparans – Obiekt, do którego coś jest porównywane, prawo, gramatyka, medycyna), a jednocześnie sama stanowiła uproszczony, nomen omen podręczny, system miejsc mnemonicznych.

Dłoń jako system miejsc mnemonicznych do zapamietywania samogłosek oraz spółgłosek z Ludus studentum Friburgensium Thomasa Murnera, 1519

Wbrew pozorom stworzenie systemu miejsc wymagało nieco wysiłku od adepta sztuki pamięci. Wysiłku, który, jeśli miejsca zostały przemyślane i wyobrażone zgodnie z zaleceniami, był opłacalny, ponieważ, jak już powiedziano, system pozostawał niezmienny.

Zasady formowania loci pojawiają się już w rzymskich tekstach i jest bardzo prawdopodobne, że zostały przejęte z wcześniejszych, greckich podręczników retoryki, które nie zachowały się do naszych czasów. Wybrane miejsce powinno być odosobnione i, w miarę możliwości, pozbawione ludzi. W przypadku rzymskiego mówcy, nie powinien on zatem wyobrażać sobie Forum Romanum, ponieważ tłumy, które codziennie tam widywał, mimowolnie pojawiałyby się w jego wyobraźni, a to z kolei osłabiłoby wyrazistość wyobrażeń, które umieścił w poszczególnych miejscach – mówiąc inaczej – wyobrażenia te zginęłyby w tłumie. Jest to również powód, dla którego wyobrażony system miejsc pozbawiony powinien być wszelkich ozdób, które rozpraszają memorystę. Wyjątkiem są ozdoby, które same są wyobrażeniami lub odgrywają jakąś istotną rolę w zapamiętywaniu (np. oznaczają piąte, dziesiąte, dwudzieste itd. miejsce).

Dłoń jako system miejsc mnemonicznych według Hieronima Marafioti z 1678 r.

Miejsca poszczególne powinny się od siebie w jakiś sposób odróżniać. Jako błędny system autor Ad Herennium podaje szereg miejsc między kolumnami (Yates 1977: 19). Ponieważ wszystkie przestrzenie między nimi są takie same lub bardzo podobne – adept sztuki pamięci pogubi się w nich.

Niezwykle charakterystyczne jest, iż zalecenia odnośnie miejsc są bardzo ścisłe i wizualne. Loci bowiem nie powinny być ogromne – w takim przypadku umieszczone w nich wyobrażenie zostałoby przytłoczone przez pustą przestrzeń; nie mogą być też jednak zbyt małe, gdyż będą wówczas zbyt ściśnięte. Szereg szczegółowych zaleceń odnośnie tworzenia miejsc zawarł w traktacie Opusculum de arte memorativa także polski bernardyn, żyjący na przełomie XV i XVI w. – Jan Szklarek. Aurea mediocritas, horacjański złoty środek, odnieść zatem można również do reguł rządzących sztuką pamięci. Ma to związek nie tylko z wielkością miejsca, ale także z oświetleniem (nie może być zbyt jasne, ponieważ memorysta zostałby oślepiony, ani zbyt ciemne, gdyż wyobrażenie zniknie w mroku) oraz z odstępami pomiędzy poszczególnymi miejscami (w Ad Herennium optymalny jest dystans ok. 10 m).

Tak sporządzone miejsce ogólne (locus generalis), składające się z systemu miejsc poszczególnych (loci singulares, particulares) pozostawało już stałe i niezmienne, a adept sztuki pamięci mógł nanosić na nie wyobrażenia. W wielu traktatach, w tym również w rzymskich, umieszczanie wyobrażeń w miejscach mnemonicznych porównane jest do aktu pisania (w Rzymie – pisania na tabliczkach woskowych). W tym porównaniu system miejsc symbolizowany jest przez tabliczkę, która pozostaje niezmienna i służy swemu właścicielowi bez końca, natomiast wyobrażenia porównane są do liter, które można wymazać z miejsca mnemonicznego tak, jak wymazuje się niepotrzebne już litery z tabliczki, by napisać na ich miejsce nowe.

System dłoni-miejsc mnemonicznych według Hieronima Marafioti z 1678 r.

W traktatach średniowiecznych pojawiają się także inne metody oznaczania i uporządkowania miejsc. Kilka z nich wymienia m.in. wspomniany Jan Szklarek. Najbardziej charakterystycznym sposobem jest umieszczanie w miejscach osób uszeregowanych alfabetycznie (np. Adam, Barbara, Cecylia, Dorota, Erazm, Franciszek). Dzięki temu zabiegowi adept zorientuje się, jeśli ominie któreś miejsce podczas wędrówki. Podobna zasada rządzi abecedariuszem, charakterystyczną odmianą wiersza – akrostychu, gdzie pominięcie jakiejś litery oznacza tym samym opuszczenie wersu lub strofy.

Specyficzną odmianą miejsc mnemonicznych są tablice gier, szczególnie szachownice, które można napotkać w traktatach Jacobusa Publiciusa oraz Thomasa Murnera. Najczęściej wykorzystywano je w zapamiętywaniu połączeń samogłosek ze spółgłoskami.

Szachownica jako system miejsc mnemonicznych z Ludus studentum Friburgensium Thomasa Murnera, 1519

Wydaje się, iż ten system mógł mieć wpływ na dużo późniejsze, dziewiętnastowieczne tablice chronologiczne Antoniego Jaźwińskiego, generała Józefa Bema oraz Feliksa Żaby (Molenda 2009).

Niektórzy badacze łączą ideę uporządkowanych miejsc zaczerpniętych z klasycznej sztuki pamięci z niektórymi realizacjami sztuki średniowiecznej. Sztandarowym przykładem są freski Giotta z kaplicy Arena Capella w Padwie (Yates 1977: 102-103; Mieth 1991). Porządek i kolejność przesuwania się w rzeczywistej przestrzeni zaobserwować można także w kolejnych stacjach drogi krzyżowej, a także w bernardyńskim przedstawieniu Corona Beatissimae Virginis Mariae (obecnie w Muzeum Narodowym w Warszawie), którą Katarzyna Zalewska łączy z poezją Władysława z Gielniowa (Zalewska 1999: 75-104). Z kolei wiersze bł. Władysława oraz poetów z jego kręgu, szczególnie abecedariusze, zdradzają ścisłe powiązania z kultywowaną przez bernardynów sztuką pamięci (Wydra 1989: 191-201; Wójcik 2006b: 79-92; Wójcik 2009b: 127-138).

Wyobrażenie (imago agens) służące jednocześnie jako system miejsc z traktatu Paulina ze Skalbmierza, przed 1498

Zasadę tworzenia uporządkowanych miejsc wykorzystywano także w praktykach medytacyjnych. Jeden z takich tekstów, w niektórych przekazach ozdobiony również przykładowymi ilustracjami, przybliżył węgierski badacz Farkas G. Kiss (Kiss 2010: 49-78). Cykle ilustracji (słów do rozważenia) występowały w różnych kombinacjach. Przytoczmy jedną z nich: cykl dwunastu kluczowych obrazów został podzielony w niej na trzy części – historia Zbawienia (Bóg, Stworzenie, Odwołanie [revocatio], Odkupienie), kluczowe elementy naszego ziemskiego życia (cnota, występek, wygnanie, czas) oraz cztery sprawy ostateczne (śmierć, sąd, niebo, piekło). Każde z tych słów-kluczy znajdowało się w centrum ilustracji i miało „w rogach” cztery kolejne noty, ściśle powiązane z tematem centralnego wyobrażenia (zwróćmy uwagę na podział na pięć elementów – jedno centralne i cztery odnoszące się do niego). I tak na przykład Bóg (Deitas), symbolizowany przez Słońce (Sol) ma jako wyobrażenia towarzyszące: Moc (Potentia), Doskonałość (Perfectio), Dobro (Bonitas) oraz Mądrość (Sapientia). Rozważanie w określonym porządku kolejnych przedstawionych wyobrażeń prowadzić miało do życia pobożnego, skupionego na modlitwie i dobrym życiu, co z kolei łączy się ze sztuką dobrego życia i dobrego umierania (ars bene vivendi, ars bene moriendi). Na ścisłe powiązania sztuki pamięci, planowania miejsc i zestawień słów z technikami medytacyjnymi wskazują także inne przykłady przywołane przez Kissa, jak tablica odnosząca się do ars memorativa zamieszczona w inkunabułowym wydaniu Ars vitae contemplativae (Kiss 2010: 67). O podobnych technikach i zależnościach na ziemiach polskich świadczy rękopis przechowany obecnie w Bibliotece Jagiellońskiej (cod. BJ 471), w którym znajduje się Tractatus de meditatione. Wskazówki zawarte w tym traktacie odnoszące się do utworzenia w wyobraźni domu o dwunastu pomieszczeniach jako żywo przypominają reguły tworzenia miejsc mnemonicznych, mimo że z pozoru odnoszą się do zupełnie innej sfery ludzkiej aktywności (Wójcik 2006: 58-59; Michałowska 2007: 197-198). Dwie główne części traktatu mówią o miejscach oraz wyobrażeniach. Według zaleceń autora należało sobie wyobrazić dom o dwunastu pomieszczeniach (domus 12 cellarum), a poprzez rozważanie umieszczonych w nich wyobrażeń cnót, przywar, czterech elementów, sferi ciał kosmicznych, zbliżać się do Boga. Wiele wskazuje na to, iż teksty omówione przez Kissa oraz Michałowską łączą się ze sobą.

Zupełnie nieprzebadanym zagadnieniem w kontekście miejsc (loci) wydaje się być powiązanie teorii tworzenia miejsc mnemonicznych z wizerunkami zodiakalnymi, szczególnie w zakresie tzw. domów (domus sive coeli figurae), publikowanymi wielokrotnie w drukowanych kalendarzach, efemerydach i almanachach w wieku XV i XVI. Na powiązania przedstawień Zodiaku i w ogóle wyobrażeń astrologicznych ze sztuką pamięci, zwłaszcza imagines agentes, zwracała uwagę Ewa Śnieżyńska-Stolot. Problematyka ta jednak pozostaje wciąż jeszcze niedostatecznie rozpoznana w polskiej literaturze przedmiotu, a w zagranicznej znajdziemy jedynie krótkie wzmianki i przyczynki, jednak raczej na temat powiązań imagines, a nie miejsc, z przedstawieniami zodiakalnymi (Yates 1977: 52-53, 213-216, 252-253; Rossi 2000: 61-63; Carruthers 1990: 133-134, 283-284; Heimann-Seelbach 2000: 102-104).

Artykuły powiązane

Bibliografia

  • 1
    Komparans – Obiekt, do którego coś jest porównywane