Nowotwór

Na chorobach nowotworowych ciąży przeświadczenie o ich skrajnej reifikacji. Wyraz temu przekonaniu dała choćby Susan Sontag w swym słynnym eseju Choroba jako metafora, w którym pisała:

Susan Sontag : Choroba jako metafora: 21-22

[…] umierający na raka, upokorzony przez strach i cierpienie, jest ograbiony z wszelkiej zdolności do autotranscendencji. […] Rak jest chorobą, która może uderzyć wszędzie, jest chorobą ciała. Nie tylko nie objawia niczego duchowego, lecz dowodzi w sposób nader brutalny, że ciało jest tylko ciałem.

Takie ujęcie choroby nowotworowej pozwalałoby widzieć ją jako przeciwieństwo wysublimowanego literackiego wizerunku gruźlicy. Estetyzacja raka jest w ujęciu Sontag właściwie niemożliwa, pamiętać jednak należy, że eseje o chorobie pisane były w określonym celu: aby rozbić ciążące na chorobach – zwłaszcza gruźlicy i raku – stereotypy, metafory, które – jak próbowała dowieść Sontag – „przeszkadzają” w chorowaniu. Wydaje się jednak, że przegląd tekstów literackich, w których wykorzystano tę jednostkę nozologiczną, przeczy niektórym przynajmniej mniemaniom autorki Choroby jako metafory. Z całą pewnością zmienił się wizerunek nowotworu w kulturze – pojawiło się wręcz zjawisko „folkloryzacji raka”, o czym pisał Mateusz Szubert:

Tomasz Szubert : Żyjąc w cieniu śmierci: 28

Zmieniający się styl przekazu, styl narracji o chorobie, charakteryzuje koniec XX w. i początek nowego stulecia. Współczesna wulgaryzacja maladycznej refleksji jest rezultatem odtabuizowania choroby nowotworowej [podkreślenia Autora]. Rak nie przestał wywoływać lęku i zgorszenia, ale stał się jednocześnie bohaterem programów telewizyjnych, internetowych forów, wywiadów ze znanymi ludźmi, plakatów prewencyjnych. Obecność raka jest niekwestionowana we współczesnej kulturze audiowizualnej i popularnej.

Literatura jednak, jak można sądzić, skutecznie potrafi uniknąć zarówno przesadnej wulgaryzacji w kreacjach raka, jak i ciążenia stereotypów. I chociaż strona cielesna ma ciągle zasadnicze znaczenie w budowaniu sensów maladycznych opowieści, to i choroby nowotworowe funkcjonalizują się w tekstach literackich jako doświadczenia o randze emocjonalnej, intelektualnej czy duchowej.
Cielesność najsilniej dochodzi do głosu w tekstach, które wykorzystują przestrzeń szpitalną. Obce miejsce wzmacnia dyskomfort chorującego i prowadzić może do wręcz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej ciała. Tak skrajne i wstrząsające w swej wymowie doświadczenie utrwalone zostało w Ostatnich notatnikach somatyzacji. Dramatyczne zapiski z pobytu w szpitalu w Manchesterze przy pierwszej lekturze zwracają uwagę właśnie potężnym ładunkiem pryszczy zapisu, tym silniej oddziałującym na czytelnika, zważywszy naruszanie intymności poetki przez opublikowanie tekstów, które – zgodnie z wyrażoną przez nią wolą – nie były przeznaczone do druku (Terlecki 1993; Zielińska 1994). Pawlikowska-Jasnorzewska odsłania w Ostatnich notatnikach zupełnie inną twarz – to już nie eteryczna i zwiewna kokietka, oddająca ładunek kobiecości bohaterkom swych tekstów (Kisiel 2011), ale osoba przerażona własną starością i chorobą. Coraz bardziej udręczona kobiecość poetki zyskuje zaskakująco rozbudowywaną synonimikę:

Maria Pawlkowska-Jasnorzewska : Ostatnie notatniki: 29

Pociecha dla ciebie, stara kokietko: Dawniej żałowałaś, że nie masz rzęs na palec długich, czarnych, wyrośniętych – Pociesz się, że gdybyś je teraz miała, nie znaczyłyby nic. Pudło ma rzęsy czy nie ma, obojętne.

Maria Pawlkowska-Jasnorzewska : Ostatnie notatniki: 25

Zły znak, zły dzień. Wieczorem znowu i rano też trochę bladego krwawego wypływu. […] Zażyłam brom-żelazo – boję się tak okropnie macicy własnej. Pryszcz na brodzie nowy.

Maria Pawlkowska-Jasnorzewska : Ostatnie notatniki: 26

Kobieta wygląda tak jak jej macica – od niej wszystko zależy. Ona wypogadza twarz lub zachmurza brzydotą.

Trzy powyższe fragmenty to z jednej strony szczątkowe przywiązanie Jasnorzewskiej do klasycznych sposobów definiowania kobiecego piękna, konieczność potwierdzenia urody (stąd powracające w notatkach liczenie oczach), odbić w lustrze czy cudzych części; z drugiej – skrajnie odmienne definiowanie własnej kobiecości przez organ – macicę, a to właśnie na cancer uterus poetka umiera. Kobiece płyny, o których Jasnorzewska pisze z otwartością i brutalnością wobec siebie i własnego ciała, przywodzą na myśl abject Kristevej – to krew i odchody skalane, „czarne”, „ciemne brudy” (Kristeva 2001). Barbara Zielińska zauważa jednak, że poetka wykorzystuje językowe strategie przeciwdziałające całkowitemu przekroczeniu bariery intymności, np. wprowadza terminologię medyczną czy leksykę angielską, którą „bierze jakby w cudzysłów zbytnią drastyczność, łagodzi wydźwięk pewnych słów” (Zielińska 1994: 157). Dodać można, że doświadczenie choroby nowotworowej – konkretnie: kobiecego nowotworu – wymusza u Jasnorzewskiej szereg pytań już nie tylko o przemiany ciała, nieuniknione przecież, ale o tożsamość:

Maria Pawlkowska-Jasnorzewska : Ostatnie notatniki: 41

Dzisiaj, organ ten mój, towarzysz niewierny, daleko ode mnie w pogardzie u ludzi ciśnięty lub może zachowany dla naukowych celów, więdnie jak łeb tulipanu odłamanego od łodygi. Czy mam przez to mniejszą wartość? Jak to się wszystko odbije na moich myślach, wyrazie oczu, sile umysłu?

Poczucie zagrożonego „ja” jest przecież w tym samym stopniu konsekwencją rozpadu ciała, utraty jakiejś jego nogi, więc naruszenia całości osoby, co potwierdzeniem kulturowego naznaczenia kobiecych organów, symbolicznym ładunkiem znaczeniowym. Podobnie można spojrzeć na nowotwór piersi i mastektomię – zapisy tych doświadczeń odnajdziemy w Dziennikach 1927–1969 Anny Kowalskiej oraz dzienniku Krystyny Kofty Lewa, wspomnienie prawej.

Dzienniki Anny Kowalskiej oraz stanowiące ich część Kartki ze szpitala to świadectwa szczególne, w których łączą się w całość doświadczenia cierpiącego ciała oraz zmieniającej się pod jego wpływem tożsamości pisarki. W porównaniu z drastycznością opisu autorki Pocałunków zapisy Kowalskiej uznać wypada za oszczędne. Soma przenika do tekstu lapidarnie, notatki są krótkie, zwięzłe, chociaż zarazem znać w nich przenikliwość, z jaką pisarka tropi ślady choroby, z podejrzliwością przyglądając się własnemu organizmowi:

Anna Kowalska : Dzienniki: 494

Wczoraj coś jak atak serca po południu. Jakiś okres depresji. Oczywiście wciąż myślę o wizycie kontrolnej u dr. Kleina. Zdaję sobie sprawę, że raz straciwszy zaufanie do swojego organizmu, już mu nie ufam i każdy symptom łączę z wiadomościami zaczerpniętymi w encyklopediach zdrowia i niestety z rozmów w Instytucie Onkologicznym.


Zdiagnozowanemu nowotworowi piersi towarzyszą inne chorobowe stany, które diarystka notuje z postępującym przerażeniem, ale jakby w oderwaniu od siebie. Ciało jest zatomizowane, przypomina o sobie w bólach serca, ręki, cierpiącego ciała czy piersi. Ten pokawałkowany obraz płcią sumuje się wszakże w permanentne u Kowalskiej poczucie trwogi i słabości. Można właściwie postawić tezę, że rak stanowi tutaj punkt wyjścia do silnych przeżyć psychicznych i obawy przed destrukcją tożsamości. Oto charakterystyczne fragmenty:

Anna Kowalska : Dzienniki: 479

Czuję się chora – chora śmiertelnie. Nie potrzebuję badań. Serce wyprawia takie harce albo robi się twarde, ciężkie, ogromne i zawadza, albo bije i niczym się nie daje uspokoić, albo też robi mi się zimno, blednę, zamieram.

Anna Kowalska : Dzienniki: 450

Coraz więcej, coraz częściej opanowuje mnie lęk i jakiś stan poczucia zagrożenia.

Anna Kowalska : Dzienniki: 421

Jestem bardziej zniszczona nerwowo, niż można by sądzić.

Anna Kowalska : Dzienniki: 415

W nocy dokucza mi serce. Rano budzę się zdechła i niezdolna do pracy. Ogarnia mnie zniechęcenie, czy zdołam siebie odzyskać.

Anna Kowalska : Dzienniki: 466

[…] osiągnęłam ten stopień zmęczenia, od którego zaczyna się destrukcja, paraliż.

Kowalska nie chce być Hiobem i jej walka z chorobą nie dotyczy troski o ciało; nie jest bojem w znaczeniu nadawanym mu przez Susan Sontag: z terminologią raną, wysuwaniem oręża (Sontag 1999). Ból autorka Szczeliny znosi z godnością, a bardziej niepokoi ją niedomagający – za sprawą środków przeciwbólowych – umysł. I to on jest przedmiotem troski Kowalskiej, panowanie bowiem nad umysłem znaczy dla niej pozostanie sobą w chorobie. Stąd tak wartościowe są dla niej chwile jasności: „Cenne chwile przytomności, zdobywane za cenę strachu, że zjawi się ból, który potem się wzmacnia” (Kowalska 2008: 518); „Zbudziłam się trochę inna, jakby bardziej podobna do siebie. Od wczoraj noga trochę mniej spuchnięta i myśl trzeźwiejsza, załączona do prądu. […] Rano myśli raźniejsze, nie paniczne, nie czarne” (Kowalska 2008: 519–520).

Próba intelektualizacji chorowania jest w Dziennikach Kowalskiej jednym z najbardziej wartościowych elementów, ma ona bowiem ważny aspekt – dokonuje się w słowie. Każdy moment lepszego samopoczucia diarystka wykorzystuje na pracę twórczą, a zapisy dziennikowe są tylko częścią jej aktywności. Poza przedsięwzięciami pisarskimi Kowalska stara się – w miarę możliwości – zachować siebie sprzed cezury choroby jako osobę aktywną społecznie, przez której dom stale przepływali przedstawiciele ówczesnego życia literackiego. Niezgoda na ograniczające piętno choroby, która wyłącza z czynnego życia, jest siłą Kowalskiej i zarazem siłą tego diarystycznego świadectwa, wystawionego jakby na przekór badaczom dowodzącym, że dzieło Kowalskiej ma charakter głównie pesymistyczny (Głębicka 2008).

Doświadczenie „kobiecego nowotworu”, tak różnie opisywane przez Pawlikowską-Jasnorzewską i Kowalską, nie ma wspólnego mianownika w tym zakresie, że dla autorki Safony nie jest ono przeżyciem związanym z okaleczone ciało. A przecież wydaje się, że piersi są w kulturze wartościowane bardzo mocno jako atrybut kobiecy, estetyzowane, traktowane jako wręcz synonim kobiecości. Cennym głosem dopowiadającym ten wątek okazuje się dziennikowy zapis Krystyny Kofty. Autorka Złodziejki pamięci, ze względu na swoją aktywność zawodową i uprawianą felietonistykę (m.in. w kobiecym miesięczniku), zabierając publicznie głos w sprawie swej choroby, czyniła to oczywiście we własnym imieniu, ale szybko zaczęła być postrzegana jako „»etatowa pani od raka piersi« czy, cytując jej własne sformułowanie, »gwiazda raka piersi«” (Zierkiewicz, Łysak 2007: 26). Zapis przemiany ciała, czyniony szczerze i otwarcie i mający mocny społeczny rezonans (Darska 2011), układać się zatem może w ponadindywidualny wzór rozumienia kobiecości spętanej chorobą nowotworową.

W jakim stopniu Kofta ulega kulturowemu definiowaniu kobiecości przez posiadanie piersi? Kilka dni po mastektomii opisuje zmierzenie się z pooperacyjną Włodzimierza Odojewskiego:

Krystyna Kofta : Lewa, wspomnienie prawej. Z dziennika: 122

Ja szarżuję jak kawalerzysta, mówię, że muszę zobaczyć, i patrzę. Zostaję ukarana. Paskudna blizna, szwy na okrętkę, opuchlizna. Krew, ropa. Chciałaś, to masz. Widziałaś. Ranna na polu chwały? Jakiej znowu chwały? Nie odznaczą mnie za to z pewnością. Teraz czuję całe okrucieństwo losu. Te piersi razem, gdy były jeszcze obie, były naprawdę ładne, choć od dawna nie zwracałam na nie szczególnej uwagi. Przyzwyczajenie, że są, wydawało się pewnikiem, że muszą być. Zaburzona symetria.

Heroizm kobiety ujawnia się nie tylko w patrzeniu na swe okaleczone ciało. Nawet jeśli początkowo stereotyp macierzyńskich i erotycznych znaczeń piersi pobrzmiewa w dziennikowych zapisach (Darska 2011), Kofta potrafi przekroczyć ograniczenia myślenia i postrzegania siebie. Oto spojrzenie w lustro kilka dni po operacji:

Krystyna Kofta : Lewa, wspomnienie prawej. Z dziennika: 177

Czas na wyrabianie odporności: patrzę na to miejsce tak długo, aż zaczyna mnie nudzić. Łzy wysychają. […] Ty, tyyy, ty! Obrażam się najgorszymi słowy, za te głupie łzy z powodu kawałka mięsa, ochłapu piersi, jakby w niej było coś szczególnego, coś więcej, niż jest. […] Przeklinam siebie za estetyczne podejście do choroby.

Kilka lat po chorobie ironiczny dystans autorki Wizjera, ujawniony w tekście dyskursywnym, będzie jeszcze wyraźniejszy:

Krystyna Kofta : Lewa, wspomnienie prawej. Z dziennika: 17

Bo przecież kobiecość to symetria piersi, jedna pierś albo brak obu to za mało. Choć jeden nos czy jedna pochwa wystarcza. Pozbawiając kobiecości kobietę bez piersi, odsądzając ją od jej płci, tylko dlatego, że zabrakło kawałka ciała, odczłowieczamy ją jednocześnie. Czy mężczyzna bez nogi przestaje być mężczyzną, a kobieta bez ręki nie jest kobietą?

Kobieca twarz Kofty ujawnia się w tradycyjnej rekwizytorni płci – wzmiankach o strojach czy odwiedzaniu fryzjera; o pierwszym makijażu robionym w szpitalu Bernadetta Darska mówi jako o symbolicznych „powtórnych narodzinach kobiecości” (Darska 2011: 55). Kofta na początku swej drogi chorowania wierzy, a może tylko ma nadzieję, że uda jej się – mówiąc metaforycznie – przejść przez nowotwór bezszelestnie, bez szwanku dla siebie, bez zmiany na osobowości. Rak okazuje się jednakowoż – we wszystkich prezentowanych tutaj tekstach – doświadczeniem transgresyjnym. Kofta także, jak Kowalska, nie chce być Hiobem i zdecydowanie walczy z ograniczeniami choroby. Jednak gdy u Kowalskiej dominują nastroje depresyjne czy wręcz myśli samobójcze, u Kofty przeważa zachłanne, niekiedy wręcz rozpaczliwe, korzystanie z życia. Jej aktywność życiowa jest także aktywnością pisarską. Po raz kolejny doświadczenie chorowania staje się bodźcem do autoterapeutycznego w gruncie rzeczy charakteru pisania (Szubert 2011; Baranowska 2005):

Krystyna Pietrych : Co poezji po bólu? Empatyczne przestrzenie lektury: 8

Opowieść o własnym cierpieniu, nadawanie mu, choćby w najmniejszym stopniu, struktury narracyjnej bywa jednym z najskuteczniejszych środków znieczulających, może także leczących. [..] Przekroczenie niemoty, odnalezienie słowa, które byłoby w stanie wyrazić własne doznania i które mogłoby o nich opowiedzieć, staje się wówczas zadaniem najważniejszym.

Podsumowując, warto jeszcze zasygnalizować wyjście poza przedstawiony tutaj kobiecy rys choroby. Funkcjonalizacja chorób nowotworowych w literaturze bowiem układa się w pewien wewnętrznie zróżnicowany, niuansowany model, ale niezależny od płci osoby chorującej – wystarczy wspomnieć choćby chorowanie Karola, bohatera Oksany Włodzimierza Odojewskiego. Czas jego choroby obfituje zarówno w przeżycia niezwykle intensywne somatycznie, jak i emocjonalnie; Karol nieustannie balansuje między doświadczeniem skrajnego bólu, przyprawiającego go wręcz o utratę przytomności, a rozkoszą miłosną (Rembowska-Płuciennik 2002b). Na ciele jednak Odojewski nie poprzestaje i stawiając bohatera w sytuacji granicznej każe mu uporządkować własne życie, zmierzyć się z demonami przeszłości, wreszcie – doświadczyć ocalenia i straty.

Przeświadczenie o skrajnej somatyzacji chorujących na raka należy zatem uzupełnić równie mocnym akcentem dowodzącym ich głębokich przemian psychicznych. Choroba nowotworowa sama w sobie nie ma waloru estetycznego, ale – jako doświadczenie graniczne – może pozytywnie naznaczać tożsamość cierpiącego.

Źródła

Źródła

  • Pawlikowska-Jasnorzewska Maria, „Ostatnie notatniki. Szkicownik poetycki II”, Wydawnictwo Algo, Toruń 1993.
  • Kofta Krystyna, „Lewa, wspomnienie prawej. Z dziennika”, Wydawnictwo WAB,Warszawa 2003.
  • Kowalska Anna, „Dzienniki 1927–1969”, przedmowa Julia Hartwig, wybrał, z rękopisu do druku przygotował, przypisami opatrzył Paweł Kądziela; Wydawnictwo Iskry,Warszawa 2008.
  • Odojewski Włodzimierz, „Oksana”, Wydawnictwo Twój Styl, Warszawa 1999.

Opracowania

  • Bakke Monika, „Ciało otwarte. Filozoficzne reinterpretacje kulturowych wizji cielesności”, Wydawnictwo Naukowe Instytutu Filozofii UAM, Poznań 2000.
  • Baranowska Małgorzata, „To jest wasze życie. Być sobą w chorobie przewlekłej”, posłowie Joanna Szczęsna; Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2005.
  • Borkowska Grażyna, „Opowiedzieć umieranie”, [w:] „Narracja i tożsamość (II). Antropologiczne problemy literatury”, pod red. Włodzimierza Boleckiego i Ryszarda Nycza, wydawnictwo Instytutu Badań Literackich PAN, Warszawa 2004.
  • Darska Bernadetta, „Jestem, chociaż kawałka mnie już nie ma. O książce »Lewa, wspomnienie prawej Krystyny Kofty«”, [w:] „Zapisy cierpienia”, pod red. Katarzyny Stańczak-Wiślicz, Wydawnictwo Chronicon, Wrocław 2011.
  • Głębicka Ewa, „Niełatwe szczęście Anny Kowalskiej”, „Zeszyty Literackie” 2008, nr 4.
  • Głębicka Ewa, „Między dobrem a złem. Etyczny nurt »Dzienników« Anny Kowalskiej”, „Więź” 2009, nr 5–6.
  • Iwasiów Inga, „I Faustyna umrze… o twórczości Krystyny Kofty”, „Teksty Drugie” 1995, nr 3/4.
  • Iwasiów Inga, „Kobiecość za zasłoną. O dramaturgii Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej”, [w:] „Nowa świadomość płci w modernizmie. Studia spod znaku gender w kulturze polskiej i rosyjskiej u schyłku stulecia”, pod red. Germana Ritza, Christy Binswanger, Carmen Scheide, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2000.
  • Jochymek Renata, „Choroba i nieśmiertelność”, „Świat i Słowo” 2009, nr 2.
  • Kisiel Joanna, „Zasłony ciała. O poezji Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej”, [w:] tejże; „Tropy samotności. O doświadczeniu egzystencji w poezji”, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2011.
  • Kofta Krystyna, „Mitologia raka piersi”, [w:] „Kobieta i (b)rak. Wizerunki raka piersi w kulturze”, pod red. Edyty Zierkiewicz i Aliny Łysak, Wydawnictwo MarMar, Wrocław 2007.
  • Kristeva Julia, „Potęga obrzydzenia: esej o wstręcie”, przeł. Maciej Falski, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2001.
  • Kubiak Anna E., „Dzienniki chorych – zmagania z metaforą”, [w:] „Ucieleśnienia. Ciało w zwierciadle współczesnej humanistyki. Myśl – praktyka – reprezentacja”, pod red. Anny Wieczorkiewicz i Joanny Bator, Wydawnictwo Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, Warszawa 2007.
  • Ładoń Monika, „»Moje życie utajone to – rak«. Doświadczenie choroby w »Dziennikach Anny Kowalskiej«”, [w:] „Pisarstwo kobiet pomiędzy dwoma dwudziestoleciami”, pod red. Ingi Iwasiów i Arlety Galant, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2011.
  • Ładoń Monika, „Chorujące ciało a czas”, [w:] „Sekundy (i) epoki. Czas w literaturze polskiej po 1989 roku” [w druku].
  • Łeńska-Bąk Katarzyna, Sztandara Magdalena (red.), „Wokół choroby, medycyny i praktyk leczniczych. Teorie – Konteksty – Interpretacje”, Wydawnictwo Uniwersytetu Opolskiego, Opole 2009.
  • Okupnik Małgorzata, „Madame Śmierć. Motywy tanatyczne w twórczości Krystyny Kofty”, [w:] „Problemy współczesnej tanatologii. Medycyna – antropologia kultury – humanistyka”, t. IX, pod red. Jacka Kolbuszewskiego, Wrocławskie Towarzystwo Naukowe, Wrocław 2005.
  • Pietrych Krystyna, „Co poezji po bólu? Empatyczne przestrzenie lektury”, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2009.
  • Przymuszała Beata, „Szukanie dotyku. Problematyka ciała w polskiej poezji współczesnej”, Universitas, Kraków 2006.
  • Rembowska-Płuciennik Magdalena, „Bohater bliski wyczerpania. Nie tylko o »Oksanie«. Włodzimierza Odojewskiego”, [w:] „Literatura polska 1990–2000”, t. 2; pod red. Tomasza Cieślaka i Krystyny Pietrych, Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2002.
  • Rembowska-Płuciennik Magdalena, „»[…] w samym środku swego bólu […]«. o modelach doznawania cielesności w prozie Włodzimierza Odojewskiego”, „Teksty Drugie” 2002, nr 6.
  • Rembowska-Płuciennik Magdalena, „Poetyka i antropologia. Cykl podolski Włodzimierza Odojewskiego”, Universitas, Kraków 2004.
  • Sontag Susan, „Choroba jako metafora. AIDS i jego metafory”, przeł. Jarosław Anders, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1999.
  • Stańczak-Wiślicz Katarzyna (red.), „Zapisy cierpienia”, Wydawnictwo Chronicon, Wrocław 2011.
  • Szczepkowska Ewa, „O »Oksanie« Włodzimierza Odojewskiego”, [w:] „Literackie strategie lat dziewięćdziesiątych. Przełomy, kontynuacje, powroty”, pod red. Leokadii Hul i Andrzeja Staniszewskiego, Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Olsztyn 2002.
  • Szubert Mateusz, „Żyjąc w cieniu śmierci… Kulturowy obraz gruźlicy”, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław 2011.
  • Terlecki Tymon, „Podzwonne”, [w:] Pawlikowska-Jasnorzewska Maria, „Ostatnie notatniki. Szkicownik poetycki II”, Wydawnictwo Algo, Toruń 1993.
  • Tomaszewska Wiesława, „Metafizyczne i religijne. Problem subtematu w dziele literackim na przykładzie prozy kresowej Włodzimierza Odojewskiego”, Wydawnictwo Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa 2011.
  • Zielińska Barbara, „Pawlikowska-Jasnorzewska: zapis choroby. Agonia jako upokorzenie”, [w:] „Stulecie Skamandrytów. Materiały z sesji naukowej na Uniwersytecie Jagiellońskim 8 – 9 grudnia 1994″, pod red. Krzysztofa Biedrzyckiego, Universitas, Kraków 1996.
  • Zierkiewicz Edyta, Kowalczyk Iza, „Wypowiedzieć niepokój: o pracach Krystyny Kofty”, [w:] „Kobieta i (b)rak. Wizerunki raka piersi w kulturze”, pod red. Edyty Zierkiewicz i Aliny Łysak, Wydawnictwo MarMar, [b.m.w.] 2007.
  • Zierkiewicz Edyta, Łysak Alina (red.), „Kobieta i (b)rak. Wizerunki raka piersi w kulturze”, Wydawnictwo MarMar, [b.m.w.] 2007.

Artykuły powiązane