Zróżnicowanie fonologiczne danego języka i obowiązująca w danym okresie praktyka fonetyczna tylko do pewnego stopnia pozwalają przewidzieć, jakie zestawienia dźwięków czytelnik będzie odbierał jako rym dokładny. W identyfikacji rymu pojawia się bowiem (jako istotny czynnik) percepcyjna ocena dokładności, której mogą przeczyć ścisłe dane fonetyczne i fonologiczne. Na ewolucję tej oceny wpływają zarówno historycznie określone konwencje poetyckie, jak też zmienne uwarunkowania dialektalne i socjolektalne.
Pole dokładności rymu można przedstawić koncentrycznie za pomocą pięciu następujących kręgów:
1. Kręg wewnętrzny obejmuje „prototyp” rymu dokładnego będący zawsze powtórzeniem ściśle tego samego zestawu fonemów, np. w rymie żeńskim śpiewa : drzewa ― trzech fonemów począwszy od przedostatniej samogłoski: e-v-a. Należy tu jednak zastrzec, że w wypadku rymu dokładnego pojęcie prototypu ma ograniczone zastosowanie, ponieważ zakres centralnego pola narzuca tym razem system fonologiczny. Nie zmienia to jednak faktu, że ten właśnie rodzaj rymu uchodzi za najbardziej reprezentatywny, stanowi też najczęstsze źródło przykładów, szczególnie gdy trzeba je podawać szybko i spontanicznie.
Rym typu pierwszego nie oznacza, że zakończenia wyrazów w recytacji są wymawiane dokładnie tak samo. Identyczność fonemów powoduje natomiast wysublimowanie w odbiorze wszelkich różnic fonetycznych, tak że mimo drobnych rozbieżności słuchacz utwierdza się w przekonaniu, że ma do czynienia ze stuprocentowym powtórzeniem analogicznej sekwencji dźwięków.
2. Krąg bliski „prototypowi” obejmuje powtórzenie ściśle tego samego zestawu głosek (ale już nie fonemów). Również o drugim kręgu nie można powiedzieć, by stanowił przedmiot subiektywnej kategoryzacji. Jego granice ściśle zakreśla obowiązujący w danym okresie uzus fonetyczny, normatywizujący polszczyznę ogólną. Na przykład w utworze Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej Łagodność:
Maria Pawlkowska-Jasnorzewska : Łagodność: 170
składa ci dzięki, żeś miękkość podobną stworzyć mógł.
― mimo że w parze rymowej Bóg : mógł nie powtarza się fonem ł (zamykający tylko wyraz „mógł”), to zestaw głosek na obszarze rymu męskiego jest w obu wyrazach ten sam (-uk). Ponieważ wiąże się to z charakterystycznym dla polszczyzny ogólnej zanikiem głosek l i ł w wygłosie na końcu grup spółgłoskowych (Wierzchowska 1980: 127), tego typu rozwiązania kwalifikowane są jako rym dokładny, co nie wyklucza faktu, że brak pełnego powtórzenia fonemów czyni te rymy mniej oczywistymi w porównaniu z grupą pierwszą.
Poza podanym wyżej przykładem, do grupy drugiej należą również połączenia rymowe, wykorzystujące utratę nosowości w samogłosce ę, która upodobnia się fonetycznie do samogłoski e (np. obronę : szalone), a także denazalizację samogłosek ę i ǫ1ǫ – W zapisie fonetycznym znak „ǫ” określa głoskę, której w alfabecie odpowiada litera „ą”. przed spółgłoskami ł i l (np. wzięła : dzieła). Tu zaliczają się też rymy ze spółgłoskami dźwięcznymi, które tracą dźwięczność w wygłosie absolutnym (np. lat : sad) i w grupie spółgłoskowej (np. matki : gładki) oraz rymy korzystające z konwencjonalnych uproszczeń fonetycznych, jak np. redukcja grupy spółgłoskowej wsk do grupy sk, pozwalająca na rym dokładny między wyrazami piesku : moskiewsku:
Juliusz Słowacki : Fantazy: 290
Który jest moim ministrem policji,
Niepięknie, że pan mówi po moskiewsku…
Od XVIII wieku rym polski rejestruje również proces asynchronicznej wymowy „ą”, które w polszczyźnie ogólnej jest realizowane przeważnie dwusegmentowo na zasadzie połączenia samogłoski nosowej ǫ z którąś ze spółgłosek nosowych. Przekształcenia fonetyczne dające podstawę do stwierdzenia ekwiwalencji między szeregami, typu ąc : onc, ąt : ont, ęc : enc, ęt : ent, leżą między innymi u podłoża rymów, odnalezionych przez Lucyllę Pszczołowską (Pszczołowska 1972 : 139) w tekstach oświeceniowych ― u Karola Juniewicza (kąty : lonty) i Elżbiety Drużbackiej (pompa : skąpa). Mają one także liczne kontynuacje w poezji późniejszych epok (np. książęce : panience u Słowackiego).
3. Ocena percepcyjna dokładności rymu zaczyna się właściwie dopiero od kręgu trzeciego. W obu wcześniejszych typach podstawę do stwierdzenia ścisłej analogii dawał bowiem system fonologiczny razem z ogólnopolskim uzusem fonetycznym. Do grupy trzeciej zaliczają się natomiast rozwiązania uznawane w danym okresie kultury za przykłady rymu dokładnego, pomimo braku pełnego powtórzenia fonemów czy głosek, ponieważ „wytwarza się pewna konwencja, która do zasobu rymów dokładnych fonicznie dolicza niektóre fonicznie niedokładne i pozwala im funkcjonować na równi” (Dłuska 2001: 38).
Adam Asnyk : Helenie Modrzejewskiej: 218
Na śmierć zadepcze i uleci dalej…
Rymy polegające na utożsamieniu wygłosowego -ej z wygłosowym -i lub -y mają długą tradycję sięgającą głębokiej staropolszczyzny. O ile jednak uzasadnione jest pytanie dotyczące ich dialektalnej genezy, o tyle stała późniejsza obecność w literaturze do połowy XX wieku nie może być wytłumaczona fonetyką autorską. Tak długo utrzymujące się przekonanie o dokładności tych rymów (co kwestionowali tylko najzagorzalsi puryści klasycyzmu (Kopczyński 1783: 226)), dowodzi prawdopodobnie, że głoski te ulegały utożsamieniu dopiero po stronie percepcyjnej, jak gdyby obojętnej na ewidentną różnicę brzmieniową. Sprzyjał temu niepewny status fonologiczny dawnej pochylonej samogłoski é, tracącej stopniowo autonomię i w związku z tym klasyfikowanej do pola którejś z samogłosek sąsiednich.
Być może ta sama fonetyczna chybotliwość dźwięków (zbyt do siebie podobnych) stoi obecnie za utożsamianiem w rymach samogłosek i oraz y, które (mimo kontrowersji na ten temat) przez część fonologów są uważane za dwa odrębne fonemy (Ostaszewska, Sambor 2000: 121-122, Wiśniewski 2007: 190-191), a jednak w poezji funkcjonują na prawach równoważności:
Krzysztof Kamil Baczyński : Pioseneczka: 191
jako wzdęte policzki wiśni.
Być może też w literaturze XIX-wiecznej grupę trzecią reprezentował również następujący przykład:
Adam Mickiewicz : Dziady: [brak strony]
Może się troski wasze pomyślnie zakończą.
Rym rozłączą : zakończą wykorzystuje asynchroniczną wymowę samogłoski ǫ, wyjaśnioną w ramach kręgu 2, lecz czyni to w zupełnie inny sposób niż poprzednio. Sekwencja głosek podlegających rymowaniu nie jest tym razem identyczna. Rzecz polega na nieco innej wymowie spółgłoski nosowej, która (pod wpływem następującej dalej spółgłoski cz) jest w obu wypadkach realizowana dziąsłowo, lecz tylko w drugim wyrazie występuje w połączeniu z elementem zmiękczającym. Ta subtelna różnica przez jednych słuchaczy może być odebrana jako zakłócenie dokładności rymu, przez innych natomiast może zostać zbagatelizowana. Popularność rymów typu stercząca : słońca, ręką: maleńką u Mickiewicza i Słowackiego zdaje się wskazywać, iż w ocenie percepcyjnej, cechującej kulturę literacką tamtego czasu, były to rymy dokładne (Dłuska 1978: 309).
4. Do kolejnego kręgu można zaliczyć sytuacje analogiczne do poprzednich, z tą tylko różnicą, że przekonanie o bliskości pewnych układów głosek nie stanowi teraz wiedzy intersubiektywnej (np. petryfikowanej konwencją rymowania), lecz poeta swoją twórczością sam składa świadectwo, że w jego własnym odbiorze dany zestaw dźwięków tworzy rym dokładny, a wprowadzając go do poezji daje wyraz przeświadczeniu, że odkrycie to potwierdzi się także w odbiorze czytelnika. Nie są to zatem intencjonalne odstępstwa od ścisłego rymowania, chociaż brak sądu powszechnego na temat danego układu głosek przesuwa ten krąg rozwiązań w kierunku peryferii rymu dokładnego. W rezultacie zabieg słyszany przez autora jako rym dokładny może się okazać dla czytelników rymem niedokładnym.
Ujawniający się tu margines interpretacji utrudnia przedstawienie twardego wykazu rymów, odczuwanych jako dokładne nie tylko przez autora, lecz także przez czytelników. Z pewnym prawdopodobieństwem można ich jednak szukać w próbach oswajania polskiego rymu z wyrazami obcymi. Głoski (zwłaszcza samogłoski) obcojęzyczne w stosunku do głosek polskich mogą mieć bowiem analogiczny status nierozstrzygnięcia, co dźwięki é, i, y, podawane tytułem przykładu przy kręgu poprzednim.
Julian Tuwim : Piotr Płaksin: 25
Huczy za oknem zawieja,
Włas Fomycz gra żałośliwie:
Och, żal mi ciebie, Rassieja!
Dość osobliwa pisownia rzeczownika „Rassieja” wskazuje, że Tuwim posłużył się tutaj rymem dla oka, by podkreślić w ten sposób intencję uzyskania rymu dokładnego. Ortografia nie wymaga jednak wymówienia tego słowa tak, jak napisano. Wskazuje raczej, że przedostatnia samogłoska wyrazu „Россия”, wymawiana zgodnie z doskonale tu obnażoną fonetyką rosyjską, bardziej przypomina autorowi polskie e następujące po spółgłosce zmiękczonej, niż wysokie polskie i (w tym świetle rym typu mija : Rossija byłby niedokładny).
Kolejny przykład (już bez podpowiedzi w ortografii) pochodzi z dramatu Juliusza Słowackiego Fantazy. Pomysł na rym eksploatuje tutaj niejasny status dźwięcznego wschodniosłowiańskiego h. Rym Bogu : mohu w ustach rosyjskiego Majora wypowiadającego się łamaną polszczyzną dowodzi skojarzenia percepcyjnego tej głoski z głoską zwartą dźwięczną: g, nie zaś (jak można było brać pod uwagę) ― z głoską szczelinową bezdźwięczną (zapisywaną w polskiej ortografii jako ch lub h):
Juliusz Słowacki : Fantazy: 365
dwunastą ja się zamelduję Bogu,
A ty zmów za mnie pacierz ― ściśnij ruku,
Bud ― zdorow! ― Szkoda, że ja się nie mohu
Tłumaczyć jaśniej. […]
5. W ostatnim kręgu mieszczą się rymy rejestrujące taką grupę uproszczeń i upodobnień fonetycznych, które w polszczyźnie ogólnej mają w danym momencie historycznym charakter niewyraźnie zarysowanych tendencji, lecz przez niektórych użytkowników języka mogą być już odbierane w postaci bardziej skrystalizowanej.
Dotyczy to na przykład „ą” w wygłosie absolutnym. O ile w tej samej pozycji samogłoska ę ulega pełnej denazalizacji (o czym była mowa przy kręgu 2), o tyle neutralizacja nosowości samogłoski ǫ (zapisywanej w polskiej ortografii jako „ą”) może być uznana tylko za tendencję, która jednak stanowi źródło częstych połączeń rymowych między ǫ i o:
Jarosław Marek Rymkiewicz : Nad kościołem wizytek: 34
Nim ze wszystkich kościołów jutro mnie wyniosą
Skojarzenie wyrazów boso : wyniosą nie oznacza, iżby Jarosław Marek Rymkiewicz rzeczywiście wymawiał dialektalnie: „wynioso”. Świadczy raczej, że w domenie percepcyjnej niektórych użytkowników polszczyzny wygłosowe ǫ zlewa się jak gdyby w jedną kategorię z o, chociaż czytelnik, zapytany o fonetyczną odrębność tych głosek, byłby je w stanie bez kłopotu rozróżnić. Ponieważ (w przeciwieństwie do samogłoski ę) denazalizacja ǫ w wygłosie absolutnym nie dokonała się jeszcze w polszczyźnie ogólnej, akceptacja dokładności rymu przez czytelnika stoi tu pod znakiem zapytania.
Podobnie ma się rzecz z rymami obliczonymi na neutralizację w wygłosie absolutnym następujących spółgłosek:
― m, n, ń, r: niezależnie od rodzaju poprzedzającej głoski,
― l i ł: po samogłoskach.
W polszczyźnie ogólnej wszystkie te spółgłoski mają tendencję do utraty dźwięczności w wygłosie absolutnym. Ponieważ jednak system fonologiczny języka polskiego nie przewiduje bezdźwięcznych odpowiedników tych spółgłosek, następnym etapem ich wygaszania staje się tendencja do całkowitej eliminacji, tak jak się to dokonało z głoskami l i ł na końcu grup spółgłoskowych. Proces ten może być wykorzystany w rymie. W Sitowiu Tuwima świadczy o percepcyjnej ekwiwalentyzacji zakończeń –owia i –owiał oraz –oła i –ołam:
Julian Tuwim : Sitowie: 59
kołysały się kępki sitowia,
brzask różowiał i woda wiała,
wiew sitowie i miętę owiał.
Nie wiedziałem wtedy, że te zioła
będą w wierszach słowami po latach
i że te kwiaty z daleka po imieniu przywołam,
zamiast leżeć zwyczajnie nad wodą na kwiatach.
Wydaje się, że połączenia sitowia : owiał oraz przywołam : zioła rejestrują odczucie percepcyjne nieistotności wygasających spółgłosek ł i m, co jednak nie oznacza, by były one nieobecne w fonetyce samego Tuwima (choć może dowodzić ich śladowej realizacji w jego idiolekcie). Potwierdzenie tego słuchowego sądu przez czytelnika wydaje się zależeć od kanału, jakim zostanie mu dostarczony tekst. Można bowiem sądzić, iż aktorska recytacja, respektująca wyraziście wszystkie głoski wiersza, udaremni zamierzony efekt i że lepszym kanałem odbioru, dającym szansę na stwierdzenie w tym przykładzie rymu dokładnego, ma szansę się okazać cicha lektura wzrokowa, nie eliminująca z zasady modalności słuchowej.
Rozwiązania rymowe podane w ramach kręgów od 3 do 5 uzależniają aktualizację rymu dokładnego od zbieżnej z intuicją autorską słuchowej oceny zestawienia głosek przez czytelnika. Z tego też powodu podział na kręgi, razem z doborem przykładów, miał tu jedynie charakter poglądowy, a jego doprecyzowanie wymaga jeszcze badań. Wyliczonych tu sytuacji nie można jednak kwalifikować do grupy rymów niedokładnych, ponieważ kategoria rymu niedokładnego również podlega analogicznej procedurze interpretacyjnej. Granica między rymem dokładnym i niedokładnym okazuje się w tych momentach po prostu płynna.
Źródła
- Asnyk Adam, „Helenie Modrzejewskiej” (1872), cyt. za: Asnyk Adam, „Poezje zebrane”, wyd. Algo, Toruń 2000.
- Baczyński Krzysztof Kamil, „Pioseneczka” (1947), cyt. za: Baczyński Krzysztof Kamil, „Utwory zebrane”, opr. Aniela Kmita-Piorunowa i Kazimierz Wyka, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1961.
- Dłuska Maria, „Rym polski” [w:] tejże, „Prace wybrane”, red. Stanisław Balbus, Universitas, Kraków 2001, tom III.
- Dłuska Maria, „Studia z historii i teorii wersyfikacji polskiej”, PWN, Warszawa 1978, tom I.
- Kopczyński Onufry, „Gramatyka dla szkół narodowych na klasę III”, Warszawa 1783.
- Ostaszewska Danuta, Tambor Jolanta, „Fonetyka i fonologia współczesnego języka polskiego”, PWN, Warszawa 2000.
- Pawlikowska-Jasnorzewska Maria, „Akwarium” (1925), „Łagodność” (1934), cyt. za: Pawlikowska-Jasnorzewska Maria, „Wybór poezji”, opr. Jerzy Kwiatkowski, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1998.
- Pszczołowska Lucylla, „Rym”, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1972.
- Rymkiewicz Jarosław Marek, „Nad kościołem wizytek” (1973), cyt. za: Rymkiewicz Jarosław Marek, „Cicho ciszej. Wybrane wiersze z lat 1963-2002”, Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2003.
- Słowacki Juliusz, „Fantazy” (1866), cyt. za: Słowacki Juliusz, „Dzieła”, red. Julian Krzyżanowski, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1952, tom VIII.
- Tuwim Julian, „Piotr Płaksin” (1915), „Sitowie” (1926), cyt. za: Tuwim Julian, „Wiersze wybrane”, opr. Michał Głowiński, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1986.
- Wierzchowska Bożena, „Fonetyka i fonologia języka polskiego”, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1980.
- Wiśniewski Marek, „Zarys fonetyki i fonologii współczesnego języka polskiego”, Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 1997.
Artykuły powiązane
- Jarząbek-Wasyl, Dorota – Sfera nocy w dramacie Młodej Polski
- Sadowski, Witold – Barwa głosu poety w teorii Kazimierza Wóycickiego
- Sobieska, Anna – Leśmian – rytm i muzyczność
- Sadowski, Witold – Wiersz numeryczny – akustyczność
Bibliografia
- 1ǫ – W zapisie fonetycznym znak „ǫ” określa głoskę, której w alfabecie odpowiada litera „ą”.