Dotyk, dotknienie, dotknięcie i wyrazy pochodne

Tak samo, jak współcześnie (por. Inny słownik języka polskiego, dalej ISJP) w wyrazie dotyk, w dobie staropolskiej w wyrazach dotknienie, dotknięcie i dotknięcie się współwystępowały treści oznaczające czynność i zmysł. Rzeczownik dewerbalny dotknienie (w Słowniku staropolskim, dalej SStp 1. dotknienie) poświadczono w staropolskich zabytkach w znaczeniach: 1.‘dotknięcie’ (5), 2. (o czci)‘naruszenie, uszkodzenie’ (2), 3. w wyrażeniu męskie dotknienie (3). Dotykanie i dotykanie się (w SStp w artykule hasłowym dotykanie (się) przytoczono cytat z formą z się)miały natomiast treści: 1.‘dotykanie’ (3) i 2. dla wyrażenia męskie dotykanie‘contagium, coitus’. Raz zarejestrowano w zabytkach stp. formację dotyknienie (o czci)‘naruszenie, uszkodzenie’, która może być efektem pomyłki kopisty (dothyknyenye zamiast dothknyenye, zob. SStp) lub kontaminacji formy dotknienie z dotykanie. Dla niniejszych rozważań istotny jest fakt, że wśród cytatów z rzeczownikami dotknienie i dotykanie się do znaczenia sensualnego, czynnościowego, przyporządkowano w sumie cztery, w których wyrazy te oznaczały‘zmysł dotyku’. Oto trzy z tych zdań:

Davam szya vynyen bogv… s pyączy szmyslow czyala mego grzessnego, czom szgrzessyl vydzenym, szlyssenym, povonyenym, vkussenym, dotknyenym (SStp: Spow. 3. 6),

Szpowadami szø […], iszeszmi szgrzeszili w pøczi szmiszloch sziwotha naszego: widzenim, szliszenim, dothikanym, powonenim, wquszenim […]” (SStp: Spow. 1),

A *dothycanyn sha gąsstosczy […] (SStp: XV p. post. BiblWarsz 1866 I 316).

Prymarnym znaczeniem dla rzeczowników dotknienie (1. dotknienie w Słowniku polszczyzny XVI wieku, dalej SXVI) i dotykanie była w XVI wieku treść wyrażająca kontakt fizyczny,percepcję dotykową:‘zbliżanie się do czego aż do zetknięcia, dotknięcie, poruszenie czego, przytknięcie, zetknięcie się fizyczne’, miała ona też dużo wyższą frekwencję niż pozostałe znaczenia (odpowiednio: 38 na 55 cytatów i 26 na 31). Jako drugie znaczenie dla dotknienia i dotykania wyróżniono sens‘zmysł dotyku’: odpowiednio siedem cytatów i cztery cytaty. Oto najbardziej reprezentatywne cytaty potwierdzające tę treść:

[…] tegoż vczućiapięćioro człowiek ma w nieporuʃzonym á doʃkonáłymćiele/ iákoieʃtWidzenié/ ʃłuch/ wonia/ ʃmák/ y dotknienie. (SXVI: SienLek T3v)

Prawdziwie się zmysł dotknienia odprawuje, gdy się człowiek rzeczy bezpośrzednie dotyka. (Słownik języka polskiego Lindego, dalej L: Sak. Probl. 91 et 89) [cytat pochodzi z początku XVII wieku, ze względu na bliskość czasową został przytoczony wraz z innymi zdaniami z doby średniopolskiej]

[…] inʃzerzecży przez widzenie oglądamy/ drugie przez ʃłuchanie pobacżamy/ […] niektore przez dotykánie cżuiemy (SXVI: HistAl K4).

Nie zarejestrowano natomiast w tym znaczeniu w SXVI wyrazu dotykanie się.

S.B. Linde przytoczył zdanie „Kiedy żyły suche się dotykają przez rzeczy jakiekolwiek, sprawuje się dotykanie” (L: Kirch. An. 87), w którym wyróżniony wyraz oznaczał czynność. Aby wyrazić treść‘zmysł dotyku’, posługiwał się wyrażeniem zmysł dotykania, jak ukazuje cytat „Wszystkie zmysły (…) są częściami zmysłu dotykania” (L: Zool. 54). Powyższe cytaty przekonują, że nadal czynność dotykania i nazwa zmysłu były wyrażane przez ten sam wyraz. Wyrażenie zmysł dotykania Linde dookreślał za pomocą wyrazów bliskoznacznych: czucie, macanie, bycie dotkliwym, dotknienie i dotknięcie (por. L I 513).

Słownikarz ten zarejestrował, że na początku doby nowopolskiej do omówionych powyżej wyrazów zbliżył się w jednym ze znaczeń rzeczownik dotkliwość (oznaczający‘władzę dotykania’), co ukazują cytaty: „Nerwy dotkliwości ciału udzielają” (L: Perz. Cyr. 1, 54) i „Dotkliwość, siła w muskułach znajdująca się, sprawuje, iż co się tylko miąs nią obdarzonych dotyka, kurcz, czyli ściąganie się w nich wzbudza” (L: Śniad. Teo. 221). Być może w świetle tych zdań lepiej byłoby sparafrazować dotkliwość nie tyle jako‘zmysł dotyku’, co‘możliwość odbierania wrażeń/ bodźców za pomocą tego zmysłu’. Przymiotnik dotkliwy, będący wyrazem podstawowym dla rzeczownika dotkliwość, w jednym ze znaczeń to‘czujący, zmysł dotykania mający’ (por. cytat: „Zmarzłe członki śniegiem dopóty nacierać, póki się znowu dotkliwemi nie staną” L: Prz. Cyr. 2, 71).

W Słowniku języka polskiego, tzw. wileńskim (dalej SWil), tylko częściowo poświadczono stan z L: dotykanie i dotykanie się nadal oznaczały 1.‘dotknięcie, przytknięcie się (do czego)’ i 2.‘zmysł dotykania’, a wyraz dotkliwość poza‘własnością rzeczy materjalnych, mogących być dotykanemi’ miał m.in. treść‘władza, zmysł dotykania’. Jednak na początku 2. połowy XIX wieku (zgodnie z SWil) dotknięcie i dotknięcie się rozumiano jako czynność (‘przytknięcie, zetknięcie, tknięciem czego poruszenie’) lub – wskutek metafory –‘napomknięcie, traktowanie z lekka jakiego przedmiotu’ (znaczenie to rejestrowano w wyrazach z rodziny czasowników dotknąć, dotykać od bardzo dawna); nie wyrażały one już w tym czasie treści‘zmysł dotyku’, co świadczy o zmianach zachodzących w omawianym polu znaczeniowym. W SWil nie został też zaświadczony rzeczownik dotknienie, zapisany jeszcze w L z cytatem z XVII wieku.

O szybko zachodzących w XIX wieku zmianach semantycznych w analizowanych wyrazach świadczą informacje ze Słownika języka polskiego, tzw. warszawskiego (dalej SW). Rzeczownik dotkliwość w interesującym mnie znaczeniu opatrzono kwalifikatorem frekwencyjnym (wyraz rzadki w znaczeniu‘zmysł dotykania, dotyk’), tak samo jak identycznie rozumiany wyraz dotknienie. Dotknięcie i dotknięcie się tak, jak w SWil odniesiono do czasowników dla nich podstawowych. Rzeczownik dotykanie utrzymał zarówno treść czynnościową, jak również znaczenie‘zmysł dotyku’.

Już z samych peryfraz słownikowych widać, że w SW pojawił się nowy derywat od czasownika dotykaćdotyk, który najprawdopodobniej miał być bardziej wyrazisty niż używane dotychczas wieloznaczne słowa na oznaczenie tego zmysłu. O jego niedawnym pojawieniu się w języku świadczą kwalifikatory: fil. (w psychologii) i fizj. (tactus), które wskazują, iż był on traktowany jako termin specjalistyczny. Utworzenie tego wyrazu było najprawdopodobniej odpowiedzią na zapotrzebowanie polszczyzny 2. połowy XIX wieku na rodzimą terminologię naukową. Wskazuje na to również specjalistyczna definicja dotyku z SW:‘zdolność uczuwania ucisków, wywieranych na skórę i niektóre błony śluzowe’ oraz przykłady użycia: zmysł dotyku, narząd dotyku, poznawać dotykiem. W drugim z wyróżnionych znaczeń dotyk miał treść czynnościową (‘dotknięcie, dotykanie’) – był więc synonimem wyrazu dotykanie. Przymiotnik dotykowy również opatrzono w SW kwalifikacją terminologiczną, a przykłady czucie dotykowe, brodawki dotykowe, ciałka dotykowe potwierdzają jego specjalistyczny charakter.

O tym, że wyraz dotyk powstał pod koniec XIX wieku (w dwóch ostatnich dekadach tego stulecia?), świadczy również jego brak w Słowniku języka Adama Mickiewicza (dalej SJAM) i kartotece Słownika języka Cypriana Norwida (dalej K SJCN). Potwierdzają to także materiały z kartoteki Słownika języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego (dalej K SJPDor): na 20 cytatów tam zachowanych 12 pochodzi z tekstów wydanych przed 1950 rokiem i napisanych przez autorów urodzonych nie później niż w 1899 roku (w dwóch wypadkach dysponuję jedynie datą wydania, brak informacji o dacie urodzenia autora). Ze względu na niewielką liczbę cytatów pochodzących z początku XX wieku, warto przyjrzeć się im uważniej.

W czterech poświadczeniach dotyk odnosi się do zwierząt: u Jana Dembowskiego (ur. 1889 r.) w Psychologii zwierząt (II wyd. 1950 r.) i Psychologii małp (II wyd. 1951 r.), w monografii Konrada Wróblewskiego Żubr Puszczy Białowieskiej (wyd. 1927 r.) oraz artykule Zofii Zalewskiej Patrz na zwierzęta (wyd. 1946). Kolejne ze zdań z Psychologii małp charakteryzuje człowieka, a dotyk można w nim uznać za jeden ze zmysłów: „U człowieka dotyk odgrywa olbrzymią rolę w procesie poznawania świata” (K SJPDor: Demb. Psych. 231).

Wyraz dotyk został przywołany obok innych zmysłówjeszcze w dwóch zdaniach: w bardzo ciekawym cytacie z Pamiętnika pilota polskiego Antoniego Scheura (1896-1920) ukazującym technikę i realia pierwszych lotów oraz w zdaniu z podręcznika J. Wernerowej i J. Żabińskiego Nauka o człowieku (wyd. 1950 r.), interesującym również ze względu na użycie wyrazu zmysł w nietypowym znaczeniu. Oto one:

Na aeroplanie podczas latania trzeba mieć rzeczywiście wszystkie zmysły prawie jednocześnie działające. Wzrok – żeby patrzeć, co się dzieje, co się ma nad sobą, przed sobą, pod sobą i w ogóle z każdej strony, a następnie – co się dzieje z aparatem. Słuch ważny jest przy orientowaniu się w pracy motoru, dotyk w odczuwaniu aparatu i kierowaniu nim, wreszcie powonienie sygnalizuje ewentualne przegrzanie się motoru lub przeoliwienie i przebenzynowanie. (K SJPDor: Scheur Pam. 47)

W skórze rozrzucone są przeróżne ciałka zmysłowe (…). Najważniejsze są ciałka zmysłów: dotyku, ciepła, zimna i bólu. (K SJPDor: Werner. Człow. VII 116).

Dwa kolejne cytaty można uznać za przykład rozbudowanych synestezji (por. Judycka 1963: 59-78). Eliza Orzeszkowa napisała: „… dźwięki iwidoki, które go otaczały, jak łaskotliwe dotyki przebiegały mu po ciele i w krew wlewały strumienie ognia” (K SJPDor: Orzesz. L[isty? – A.P.], 109).Trzeba zwrócić uwagę na to, że dotyk został użyty w tym cytacie w liczbie mnogiej (w SW i kolejnych słownikach: blm) w znaczeniu niezarejestrowanym w żadnym ze słowników i niepotwierdzonym w innym cytacie. Należy go w tym zdaniu chyba rozumieć jako‘dreszcze’. Cytat z Nieba w płomieniach Jana Parandowskiego jest znacznie późniejszy (wyd. 1949 r.), lecz symptomatyczny i także odnosi nas do wrażeń różnych zmysłów: „Znał smak tej pory dnia, suchy i cierpki, jak kredy, znał jej zapach metaliczny, jak atramentu, czuł ją w dotyku, gdy wszystko wydaje się szorstkie, a palce niecierpliwie skubią pod ławką rzemień, którym za chwilę obwiąże się książki i kajety…” (K SJPDor: Par. Niebo 154).

Stosunkowo im bliskie jest zdanie pochodzące z książki S. Witkiewicza o Aleksandrze Gierymskim (wyd. 1903), które jednak skupia się na wrażliwości sensualnej człowieka zmieniającej się w zależności od warunków zewnętrznych: „Słyszymy lepiej i odczuwamy dotykiem daleko subtelniej w mroku zapadającej nocy, niż w białe południe” (K SJPDor: Witk. Gier. 159). Podobne spostrzeżenia wynikają ze zdania: „Dlaczegóż postawienie przed Edypem pucharu kadmejskiego na kadmejskim stole (domyślił się tego ślepy Edyp z dotyku (…) ) obudziło w nim tak straszny gniew? (K SJPDor: Sinko Lit. I/1 174).

Najbardziej typowe z dzisiejszego punktu widzenia, ale też późne (wyd. 1948 r.), jest użycie pochodzące z pracy Romualda Jackowskiego o wydawaniu książek: „Margines boczny [książki], narażony (…) na zniszczenie przez dotyk palców odwracających kartki…” (Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego, dalej SJPDor: Jack. Książ. 63).

Zdziwienie badacza budzi brak jakiegokolwiek z tych zdań w Słowniku języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego wśród cytatów ilustrujących użycia wyrazu dotyk. W SJPDor wydzielono dwa znaczenia omawianego wyrazu (występującego tylko w lp): w pierwszym był on bliskoznaczny do wyrazu dotknięcie, w drugim objaśniono go za pomocą nieco skróconej definicji z SW (‘zdolność uczuwania ucisków wywieranych na skórę’). Pierwszą treść zaświadczają cztery cytaty, z których najstarszy pochodzi z Przygód Sindbada Żeglarza Leśmiana (1878-1937), dwa z trzech zdań ilustrujących drugie znaczenie pochodzą z podręczników (wyd. 1951), a jedno z powieści Adolfa Dygasińskiego (1839-1902) i to warto przytoczyć: „Łatwiej podobno nie dowierzać najgruntowniej nawet przeprowadzonemu rozumowaniu, aniżeli przeczyć prostym spostrzeżeniom wzroku, słuchu, dotyku itd.” (SJPDor: Dygas Molk. 55). Wyraz dotyk został w tym zdaniu użyty już jako nazwa zmysłu.

Cztery zdania przytoczone w SJPDor pochodzą z tekstów wydanych po 1950 roku, trzy pochodzą od autorów urodzonych przed 1900 rokiem i zostały opublikowane nie później niż w 1950 roku. Za najstarsze poświadczenia wyrazu dotyk na podstawie materiałów z K SJPDor i SJPDor należy uznać zdania: A. Dygasińskiego z Von Molkena (1884-1886), E. Orzeszkowej z L[istów? – A.P.] i S. Witkiewicza z książki o malarzu Gierymskim. Sposób kwalifikacji omawianego wyrazu w SW sugeruje jednak, że na przełomie XIX i XX wieku musiały pojawiać się też użycia specjalistyczne dotyku, być może należało by przeszukać pod tym kątem pierwsze polskie prace psychologiczne.

Wyraz dotknięcie w pierwszym ze znaczeń wyróżnionych w SJPDor został potraktowany wyłącznie jako rzeczownik odczasownikowy z odesłaniem do wyrazu motywującego, a w drugim (‘przykrość, cierpienie’) uznany za przestarzały. W artykułach hasłowych dotykanie i dotknienie również znajdują się odsyłacze do czasowników podstawowych. Świadczy to dobitnie, że mimo znacznie większej liczby cytatów zawierających rzeczownik dotknięcie niż dotyk jeszcze w K SJPDor, w odczuciu redaktorów stracił on inne znaczenia poza czynnościowym.

Omówione w artykule rzeczowniki dewerbalne (poza dotknieniem, które wyszło z użycia) łączy współcześnie znaczenie wynikające z ich podstaw słowotwórczych, natomiast treść specjalną, w pewnym sensie terminologiczną, ma tylko dotyk. Zmiany semantyczne w omawianych wyrazach zaszły na przełomie XIX i XX wieku: po raz pierwszy zostały odnotowane w SW, a potwierdzone w SJPDor. Treści rzeczowników dotknięcie, dotknienie i dotykanie (oraz formacji z morfemem się) poświadczane wcześniej – często zleksykalizowane – definitywnie wyszły z użycia w 1. połowie XX wieku.

Artykuły powiązane