Literatura polsko-żydowska – wizualizacje pogranicza

W przypadku relacji polsko-żydowskich mówić możemy o pograniczu jako sferze, w której dochodzi do spotkania elementów pochodzących z obu kultur i formowania się nowej – płynnej i zmiennej – kulturowej całości (Strauss 1985: 9). To kulturowe pogranicze ma szczególny przestrzenny wymiar, uwarunkowany charakterem „żydowskich miejsc” i „żydowskiej przestrzeni” (Jewish Topographies 2008). Najogólniej mówiąc, przestrzeń ta jest doświadczana jako zróżnicowana i nieciągła. Ustanawiają ją bieguny Erec Izraela (Ziemi Izraela) i diaspory – terytorium odniesienia i terytorium fizyczne – pomiędzy którymi rozpościera się wielość różnorodnych, odrębnych żydowskich mikroprzestrzeni (Schlör 2008: 223). W związku z tym na przykład Benjamin Harshav przedstawia strukturę geograficzną żydowskiej obecności w Europie Wschodniej w formie mapy usianej punktami oznaczającymi miasta i miasteczka budujące sieć powiązanych ze sobą kulturowo i ekonomicznie żydowskich skupisk (Harshav 2007: 16). Ze względu na charakter żydowskiej przestrzeni zatem pogranicza polsko-żydowskiego nie można pojmować jako geograficznie umiejscowionej, ciągłej strefy, lecz jako sieć – układ wielu punktów czy węzłów dających się zlokalizować w rozmaitych obszarach i terytoriach: wielkomiejskich i prowincjonalnych, w Polsce i poza Polską.

We współczesnych studiach żydowskich pogranicze traktuje się ponadto jako niemające odniesień do centrum bądź peryferii, ponieważ „nie odnosi się [ono] do niczego poza sobą. To konceptualna i fizyczna przestrzeń, w której […] grupy spotykają się, stają naprzeciw siebie, podlegają przemianie, nawzajem niszczą się i budują. To obszar „płynnej kultury-pomiędzy”, podlegającej procesom transformacji i translacji” (Gilman 2004: 15). Tak rozumiane pogranicze pozbawione jest związków z marginalizacją czy wyparciem z centrum, zyskując w zamian skojarzenie z początkiem i otwarciem. Znak, wyróżnik czy też – jak ujmuje to Sander Gilman – „klucz do pogranicza” stanowi język, a „bycie na pograniczu” wyznaczają heteroglosja, wielość dyskursów i zróżnicowanie grup, wchodzących z sobą w relacje. Na pograniczu zachodzą zarówno językowe i kulturowe interakcje, jak i konflikty, zarówno transgresje, jak i subwersje, rywalizacja prowadząca do destrukcji i pokojowy kompromis, konfrontacja i przystosowanie. To jednocześnie przestrzeń kontaktu, negocjacji, konfliktu, oporu, asymilacji.

Posługując się taką konceptualizacją pogranicza, polską i żydowską kulturę ujmować można jako „pozostające ze sobą w ciągłej interakcji na wiele różnorakich sposobów, wielu miejscach, gdzie te systemy się krzyżują. […] czasem oddzielone, czasem połączone, czasem zakorzenione jedna drugiej, czasem zbieżne długich pasmach ich współtrwania”. (Rosman 2011: 121)

Literatura polsko-żydowska jest zjawiskiem należącym do kulturowego pogranicza (Prokop-Janiec 1992), a zarazem obszarem refleksji nad pograniczem. Z jednej strony bowiem stanowi ona rodzaj transkulturowego tekstowego obszaru, w którym spotykamy sploty i zawęźlenia różnych kulturowych porządków, z drugiej zaś – reprezentowana jest w niej sieć enklaw i punktów pogranicza polsko-żydowskiego. Ważne miejsce przypada w niej zwłaszcza obrazom nowoczesnego pogranicza wielkomiejskiego, głównie polsko-żydowskiej Warszawy i jej kluczowych stref kontaktu, takich jak ulice, kawiarnie, teatry czy kina. Popularne są również obrazy pograniczy prowincjonalnych, zlokalizowanych przede wszystkim w kresowych miasteczkach, gdzie niezależnie od form nowoczesnych wciąż trwają enklawy tradycyjnych polsko-żydowskich stref kontaktu, takich jak miasteczkowy targ czy podmiejska karczma. Jako nowy typ pogranicza przedstawiana jest również Palestyna – z jej spleceniem form orientalnych i europejskich.

Zasadniczym wymiarem obrazów pogranicza jest w literaturze polsko-żydowskiej wymiar wizualny. Wiąże się on między innymi z takimi cechami prozy polsko-żydowskiej, jak technika wewnętrznej fokalizacji, eksponowanie aktywności wzrokowej narratora i bohaterów czy reprezentacja wzrokowych wrażeń. Współgra z nimi ciążenie pewnego nurtu międzywojennej polsko-żydowskiej powieści ku psychologizmowi i związanej z nim nowej antropologii.

Wizualizacji podlegają przede wszystkim przestrzenie, miejsca i krajobrazy pogranicza. Jako jedną z form wizualizacji wskazać można budowanie modeli przestrzennych. W takich przypadkach literacka mapa pogranicza nie jest przestrzennym odwzorowaniem inwentarza obiektów, ale modelem reprezentującym zjawisko – jego zasięg i rozmieszczenie:

Jakub Appenszlak : Pietra (Dom na Bielańskiej): 8

Wyobrażał sobie mapę, gdzie gęstość zaludnienia żydowskiego oznaczana jest czerwonymi kreskami. Oto północ miasta – czerwona, jednostajna, bezkształtna plama, dalej równoległymi pasmami przez Karmelicką, Solną, Plac Bankowy, Żabia, Graniczną do granic Grzybowa i Twardej aż po rubieże okręgu robotniczego: czerwone smugi; bliżej ku stronie południowej czerwone wysepki; a Alejach, w dzielnicy arystokratycznej czerwone punkciki, oznaczające tych nielicznych, którzy wydostali się z obręczy: dalekie wypryski Czerwonego Morza…

Kreślona z kartograficznej perspektywy mapa ujmuje i koordynuje enklawy i punkty „żydowskich miejsc” i „żydowskich przestrzeni” wplecione w wielkomiejskie terytorium. Warszawa zobaczona i przedstawiona zostaje tu ze względu na zjawiska polsko-żydowskiego dystansu i kontaktu. Enklawy i wyspy etniczne, strefy przejściowe, obszary grupowego odgraniczenia, sąsiedztwa i przemieszania sygnalizują polsko-żydowskie interakcje, negocjacje, asymilację, opór.

Inny typ wizualizacji pogranicza miejskiego odwołuje się do „materialnych znaków grupowych” (Nijakowski 2006: 109) i operuje miejscami jako publicznymi symbolami (Yi-Fu Tuan 1987). Publiczne symbole, takie jak pomniki, dzieła sztuki, budowle, stanowią ośrodki znaczeń i wartości kulturowych, a ich przestrzenny układ odsyła do międzygrupowych relacji. Podobnie rzecz ma się z materialnymi znakami grupowymi – na przykład inskrypcjami czy obiektami kultu religijnego. W polsko-żydowskiej literaturze zostają one zazwyczaj uchwycone w perspektywie topograficznej, charakterystycznej dla wypracowanej w europejskiej literaturze nowoczesnej konwencji reprezentacji przestrzeni miejskiej z punktu widzenia przechodnia czy spacerowicza. Konwencja ta dominuje między innymi we współczesnych polsko-żydowskich powieściach z życia Warszawy, w tym także w popularnych powieściach drukowanych w prasie codziennej. Na trasie wędrówek ich bohaterów wyłaniają się m.in. takie kulturowe obiekty, jak pomnik Chopina, Łazienki, Belweder, synagoga na Tłomackiem, żydowski cmentarz.

Nieco inny typ zabiegów stosowany jest w reprezentacjach obszarów pogranicznych zlokalizowanych w przestrzeniach życia codziennego. Obrazy wspólnej otwartej przestrzeni publicznej ulic czy dworców, stref kontaktu w kawiarniach, teatrach, kinach eksponują międzygrupową interakcję i kontakt, skupiając się na wizerunkach postaci.

Obrazy sztetł to w literaturze polsko-żydowskiej głównie przedstawienia kresowych żydowskich miasteczek. Proza schyłku lat trzydziestych XX wieku portretuje je jako wieloetniczne, heterogeniczne przestrzenie, obszary spotkania, przeplatania i łączenia się rozmaitych kulturowych i społecznych światów. Ta sąsiedzka bliskość i lokalna kulturowa zażyłość okazują się dla przybyszy z zewnątrz przeszkodą w identyfikowaniu poszczególnych elementów wielokulturowego splotu. Rozrywać mogą go jednak sytuacje konfliktu, kiedy w obliczu zagrożenia następuje rozsnucie węzłów i wyodrębnienie grup. W miasteczku widać wówczas na przykład „Chaty i domy udekorowane flagami o państwowych barwach” (Tenenbaum 1935: 42), albo też oznaczone symbolami religijnymi, takimi jak „wizerunek Matki Boskiej Łaskawej” (Tenenbaum 1935: 92) – zatem elementami wizualnymi symbolizującymi narodowe i religijne tożsamości. Jako znaki tożsamości odczytywane bywają w takich sytuacjach również przedmioty. Żydowska przestrzeń domu identyfikowana jest podczas pogromu przez napastników właśnie ze względu na obecność przedmiotów kojarzonych z praktykami religijnymi:

„Rozgląda się, a wzrok jego zatrzymuje się na komodzie…[….] Opodal stół przykryty jasną serwetą a na nim pleciona bułka sobotnia…[…] wściekły strąca z komody szkło, nie może znieść stałości, bezczelnej pewności siebie błyszczących świeczników […].” (Tenenbaum 1935: 95)

Ponieważ konflikty i walka o sprawowanie politycznej władzy na pograniczu wiążą się z znakowaniem i flagowaniem terytorium, historia zmagań może być ujęta w wizualną formę palimpsestu narodowych i politycznych symboli, wpisywanych w przestrzenne obiekty i z nich wymazywanych:

„Biało-czerwone chorągwie na dachu budynku starostwa i okiennice trafik pomalowane na biało-czerwono. (Żółto-niebieski kolor z austriackim, czarnym, walczą jeszcze o swoją widoczność […] )”. (Tenenbaum 1935: 127).

Jako nowy typ pogranicza przedstawiany jest w literaturze polsko-żydowskiej Orient – „mieszanina kultury i dzikości, Europy, Azji, Afryki” (Benshem 1932: 77). Przestrzeń pogranicza kodowana jest w jego opisach głównie poprzez aranżowanie sąsiedztwa heterogenicznych obiektów architektonicznych i rekwizytów etnograficznych:

Rubin Benshem : Czerwone dusze: 77

Małe domki, kopulaste meczety, wschodni styl, obok okazałych, pięknych, wyniosłych gmachów najnowszych tonów Europy, przeważnie francuskich wzorów. A wśród tych dziwaczne naśladownictwa, pretensjonalne gzymsiki, ryzality, bezpostaciowe kolumienki, frontony. Wielojęzyczny gwar i szum, długie chałaty, burnusy, peleryny, marynarki, wykładane koszule, panorama” (Rubin Benshem, Czerwone dusze: 77)

Podobnie konstruowane bywają obrazy Palestyny, przede wszystkim miast, takich jak Jerozolima. W oczach przechodnia jerozolimska ulica jawi się jako kalejdoskop kulturowych form i typów ludzkich:

Bernard Zimmermann : Tirsa. Powieść z życia współczesnej Palestyny: 61

Młodzi robotnicy żydowscy o muskularnych gołych łydkach; szczelnie przysłonięte Arabki; Kucharze z Sudanu w białych chałatach, o czarnych, jakby w drzewie hebanowym wyrzeźbionych twarzach; młodzi Arabowie ubrani z europejska elegancją, w lakierkach i czerwonych fezach; wysocy jak tyki chmielu angielscy dostojnicy, stary, jednooki i jak zwierz obrośnięty Arab, galopujący na małym osiołku; błyszczące i jak cień pomykające auta z turystami; Żydzi w bekieszach, w jedwabnych kolorowych chałatach i czarnych tużurkach; pucybuty z apteką past na brzuchu; nosiwody z przewieszoną przez grzbiet skóra cielęcą, wypełniona wodą; żandarmi o szerokich czerwonych pasach na biodrach; księża o długich brodach i czarnych sutannach; istny karnawałowy korowód masek.

Zasadniczymi strukturami są tu wyliczenie i zestawienie, podporządkowanie efektowi różnorodności i heterogeniczności.

Artykuły powiązane