Polisensoryczność jest cechą wielu ludzkich doświadczeń, nie może jej zabraknąć w doświadczeniu podróżniczym. Co więcej, sytuacja podróży intensyfikuje doznania zmysłowe, a zatem – i aktywność narządów zmysłów.
Każdy z młodopolskich podróżników odbierał świat wszystkimi zmysłami. W zależności od osobistych predyspozycji poznawczych zmysły sekundarne (słuch, smak, węch, dotyk) były bardziej aktywne od innych. Zmysł wzroku dominował nad pozostałymi w percepcji podróżniczej Wacława Sieroszewskiego i Marii Ratuld-Rakowskiej: potwierdzają to liczne partie opisowe, których przedmiotem są doznania wizualne podróżników koncentrujące się na barwie, kształcie, wielkości czy odległości.
Hugon Zapałowicz, Michał Siedlecki i Józef Potocki silnie reagowali na wrażenia dźwiękowe i włączali do tekstów podróżniczych np. fragmenty opisujące dźwięki wydawane przez „egzotyczne” zwierzęta (Potocki: 1896: II, 125), jak i różne rodzaje refleksji kulturowej dotyczące wrażeń dźwiękowych (Zapałowicz 1899: I, 318, 484; Siedlecki 1913: 222). Odnalezienie w utworach podróżniczych Zapałowicza, Siedleckiego i Potockiego znacznej ilości fragmentów poświęconych wrażeniom dźwiękowym i akustycznym przemawia za wskazaniem na zmysł słuchu jako drugi w kolejności zmysł (po prymarnym zmyśle wzroku), uaktywniany w trakcie kontaktów ze światem. Józef Siemiradzki percypuje świat przede wszystkim wzrokowo. Jako drugi w jego hierarchii zmysłów, równorzędny ze zmysłem słuchu, można wyróżnić zmysł smaku. Za takim uporządkowaniem zmysłów w przypadku tego podróżnika przemawia znaczna w jego tekstach podróżniczych liczba uwag dotyczących smaku południowoamerykańskich potraw oraz sposobów ich przyrządzania (Siemiradzki 1894: 52 – 52, 114; Siemiradzki 1895: 41, 45 – 46, 121, 207).
Antoni Jakubski zapadający nieustannie na zdrowiu w trakcie podróży przez Afrykę Środkową, intensywnie doświadcza własnej cielesności. Podróż przez Afrykę okazuje się być równocześnie podróżą przez własne ciało, jego możliwości, ograniczenia i reakcje na otoczenie (Jakubski 1914: 159). Młodopolskie podróżniczki z kolei (Ewa Dzieduszycka, Maria Ratuld-Rakowska) tabuizują własne ciało, o ciele zaś „Innego” wypowiadają się dość często, najchętniej w języku sugestii i eufemizmu. Wydają się przy tym niewrażliwe na wysyłane przez ciało sygnały płciowości (Dzieduszycka 1912: 78 – 79), co może być motywowane europejską obyczajową normą kulturową.
Bodźce zewnętrzne, odbierane przy pomocy kilku lub wszystkich zmysłów jednocześnie sprzyjają tworzeniu w świadomości człowieka holistycznego obrazu świata. Dopiero upośledzenie któregoś ze zmysłów uświadamia człowiekowi, że świat, w poznawaniu którego nie uczestniczy, na przykład, zmysł wzroku czy słuchu, jest światem niepełnym, niemalże – nieprawdziwym.
W szkicu Seeing as a Condition of Saying Lorenza Mondada pisze o związku zachodzącym między trzema typami ludzkich zdolności: wizualnymi, poznawczymi i narracyjnymi (Mondada: 2005). Przypomina, iż w kulturze zachodniej utrzymała się starożytna tradycja legitymizacyjnej funkcji wzroku. Akt wizualny stanowił i stanowi nadal główne źródło ludzkiej wiedzy o otaczającym świecie. Wiedza zyskuje z kolei status prawdziwej dzięki uprzedniemu doświadczeniu wizualnemu. Lektura prozy podróżniczej przekonuje, że polisensoryczność ludzkich doświadczeń intensyfikuje przeświadczenie o ich prawdziwości. Obraz świata, jaki wytwarza w swojej świadomości człowiek na podstawie danych uzyskanych przy pomocy różnych zmysłów jest obrazem kompletnym i prawdziwym – przynajmniej w potocznym przekonaniu.
Bywa też jednak odwrotnie: używający zmysłów człowiek przekonuje się jednak, że bardzo często jest przez nie oszukiwany. Stan fizyczny organizmu ludzkiego w chwili doświadczenia (np. zmęczenie), niewyspecjalizowanie lub ułomność (nawet chwilowa) zmysłu, nieposiadanie szczegółowych informacji na temat źródła wrażenia (np. wyglądu jakiejś rzeczy lub specyfiki zjawiska atmosferycznego), brak wcześniejszych podobnych doświadczeń, które stanowiłyby punkt odniesienia i weryfikacji, prowadzą do wzrokowych, słuchowych, smakowych, węchowych i dotykowych złudzeń i omamów.
Najłatwiej jest człowiekowi ulec złudzeniu wzrokowemu. Zmysł wzroku stanowi nie tylko najbardziej skomplikowany zmysł człowieka, lecz także jest najczęściej spośród wszystkich zmysłów wykorzystywany w relacji człowieka ze światem zewnętrznym.
Mimo swojej prymarności w zmysłowym kontakcie człowieka ze światem oraz statusu doświadczenia podstawowego, doświadczenie wzrokowe nie jest niepodważalne, a zmysł odpowiedzialny za powstawanie doświadczeń wzrokowych nie jest nieomylny, nie zawsze działa w sposób perfekcyjny. Na niedoskonałości ludzkiego oka i uzyskiwanego poprzez wrażenia wzrokowe obrazu świata zwracał uwagę podróżujący po Afryce w latach 1909 – 1910 Antoni Jakubski: „omdlałe oko z trudem odróżnia przedmioty przed sobą” (Jakubski 1914: 223); „oko, które i tak szczegółów nie obejmuje, traci zupełnie wrażliwość odległości” (Jakubski 1914: 255). Percepcja wizualna zawodzi zwłaszcza w momentach fizycznego osłabienia organizmu (choroba, zmęczenie). W takich chwilach niedowierzający swojemu oku podróżnik zwraca się w stronę percepcji mechanicznej i dokonuje oglądu świata poprzez „oko”aparatu fotograficznegolub kamery filmowej. Zastąpienie ludzkiego narządu (oko) urządzeniem mechanicznym stanowi swego rodzaju akt poniżenia człowieka. Uświadamia użytkownikowi urządzenia niedoskonałość poznawczą własnych zmysłów, uczy krytycyzmu wobec własnych doświadczeń, wskazuje możliwą względność doświadczenia jako takiego. Pejzaż oglądany „omdlałym okiem” pozbawiony jest ostrych konturów oraz szczegółów, w przeciwieństwie do tego, który został utrwalony na kliszy fotograficznej.
Przykładem wizualno-smakowych omamów mogą być japońskie doświadczenia Wacława Sieroszewskiego, oszukiwanego przez własne oko i smak. „Niepokalanie biały ryż smakuje jak klajster introligatorski, bajecznie kolorowa mozaika” kompotów okazuje się być rzodkiewką, cebulą i czosnkiem (Sieroszewski 1961: 296 – 297). Potrawa wyglądająca na gorącą jest zimna, słodka okazuje się kwaśną lub odwrotnie. Konsumpcja wzrokowa potrawy projektuje pewne doświadczenia smakowe, przy czym doświadczenia rzeczywiste okazują się całkowicie odmienne od założonych.
Również czysto zmysłowe doświadczenie akustyczne może okazać się mniej bogate i precyzyjne od doświadczenia mechanicznego. Antoni Jakubski zauważył, że autentyczność wrażeń słuchowych jest możliwa do zagwarantowania wyłącznie w sytuacji rejestracji mechanicznej, z wykorzystaniem urządzenia rejestrującego dźwięk: „fonografy podchwytują w nieskażonych tonach nie tylko śpiewy i muzykę murzyna, ale i oddają głosy dzikiej natury” (Jakubski 1914: 229).
Odgłosy wydawane przez egzotyczne zwierzęta i mowa „egzotycznej” ludności zostają w procesie percepcji słuchowej „skażone” – zanieczyszczone uprzednimi wrażeniami słuchowymi oraz interpretacją podróżnika.
Przysłuchując się pieśniom mieszkańców Chile, Argentyny i Patagonii, śpiewowi południowoamerykańskich ptaków lub szumowi wiatru, Hugon Zapałowicz postrzegał „egzotyczne” doznania akustyczne przez pryzmat muzyki Mozarta (Zapałowicz 1899: I, 318; II, 297). Zeuropeizowane w ten sposób doświadczenia akustyczne stawały się polskiemu podróżnikowi bliskie, swojskie. Akustyczne oswojenie „inności” zostało osiągnięte kosztem jej zniekształcenia wskutek nałożenia na doznania akustyczne kliszy interpretacyjnej w postaci odniesień do twórczości słynnych europejskich kompozytorów (Mozart, Beethoven, Chopin). Za zniekształcenie wrażeń słuchowych odpowiada w istocie proces werbalizacji i narratywizacji tych wrażeń. Chcąc opowiedzieć czytelnikowi o tym, co słyszał w patagońskiej pampie i jakie emocje wzbudziły w nim dźwięki „egzotycznej” natury, Zapałowicz niemalże musiał uciec się do pomocy kontekstu akustycznego, który stanowiły utwory muzyczne dobrze znane czytelnikom.
Powyższy przykład zwraca uwagę na trudności związane z narracją o wrażeniach zmysłowych. Umysł ludzki może błędnie odczytywać bodźce zmysłowe, zaś ludzki język może je w dalszym ciągu fałszować w akcie mowy lub skryptury.
Źródła
Teksty źródłowe
- Dzieduszycka Ewa; „Indie i Himalaje. Wrażenia z podróży” (1912); Anczyc i Spółka, Lwów 1912;
- Jakubski Antoni; „W krainach słońca. Kartki z podróży do Afryki Środkowej w latach 1909 i 1910” (1914); wstępem poprzedził prof. dr Józef Nusbaum-Hilarowicz, Lwów 1914;
- Potocki Józef: „Notatki myśliwskie z Dalekiego Wschodu” (1896); tom I „Indie”; tom II „Cejlon”, Anczyc i Spółka, Warszawa 1896;
- Ratuld-Rakowska Maria; „Podróż Polki do Persyi” (1904); z przedmową T. Jaroszyńskiego, t. 1, 2, Drukarnia Aleksandra T. Jezierskiego, Warszawa 1904;
- Siedlecki Michał; „Jawa. Przyroda i sztuka. Uwagi z podróży” (1913); Wydawnictwo J. Mortkowicza, Warszawa – Kraków 1913;
- Siemiradzki Józef; „Na kresach cywilizacji. Z podróży po Ameryce Południowej, odbytej w roku 1892” (1896); I Związkowa Drukarnia we Lwowie, Lwów 1896 ;
- Siemiradzki Józef; „Za morze! Szkice z wycieczki do Brazylii” (1894); I Związkowa Drukarnia we Lwowie, Lwów 1894;
- Siemiradzki Józef; „Z Warszawy do równika. Wspomnienia z podróży po Ameryce Południowej odbytej w latach 1882 – 1883” (1895); wyd. drugie, H. Altenberg, Lwów 1895;
- Sieroszewski Wacław; „Korea. Klucz Dalekiego Wchodu”; „Dzieła”, pod red. Andrzeja Lama i Jerzego Skórnickiego, t. XIX, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1960;
- Sieroszewski Wacław; „Szkice podróżnicze. Wspomnienia”; „Dzieła”, pod red. Andrzeja Lama i Jerzego Skórnickiego, tom XVIII,Wydawnictwo Literackie, Kraków 1961;
- Zapałowicz Hugo; „Jedna z podróży na około ziemi” (1899); tom I, II, Księgarnia Gubrynowicza i Schmidta, Lwów 1899
Opracowania
- Mondada Lorenza; „Seeing as a Condition of Saying”; w: Hagen Schulz-Forberg (red.) „Unravelling Civilisation. European Travel and Travel Writing,” Peter Lang, 2005, s. 63 – 88.
Artykuły powiązane
- Śniedziewski, Piotr – Wzrok jako poznanie w podróżopisarstwie romantycznym
- Grądziel-Wójcik, Joanna – Doświadczenie pełni (poezja XX wieku)
- Kijak, Aleksandra – Wrażliwość akustyczna – podróżopisarstwo egzotyczne wczesnego modernizmu