Mianem tym określa się podzbiór czasowników percepcji wzrokowej, takich jak wyglądać, widnieć, jawić się, pojawiać się i innych. Wspólną ich cechą jest wysunięcie na pierwszy plan przedmiotu percepcji (tego, co widziane), który zajmuje przy opisowych czasownikach percepcyjnych pozycję pierwszego argumentu przedmiotowego (jest tzw. podmiotem gramatycznym w zdaniach konstytuowanych przez te czasowniki), natomiast podmiot percypujący (ten, kto widzi) najczęściej nie jest ujawniany. Por. np.:
Zosia wygląda uroczo w tej sukience.Jaś wygląda na zmęczonego.Na ścianie widniała reklama piwa.W mroku jawią się zarysy mebli.W drzwiach pojawiła się nagle jakaś postać.
Trudno wskazać w tej grupie wyrażenie najprostsze, najbardziej neutralne pod względem semantycznym. Wszystkie one z pewnością implikują sens‘ktoś widzi cośgdzieś’, jednak poza tym, że zmieniają perspektywę (mowa tu jest zawsze o przedmiocie percepcji), niosą dodatkowe i zróżnicowane treści. Jedynym neutralnym odpowiednikiem wyjściowego widzi/zobaczył, który neutralizuje (i blokuje) podmiot percypujący, dając w efekcie przesunięcie perspektywy na przedmiot percepcji, jest bezosobowy czasownik widać. Zdania z tym czasownikiem bez trudu dają się zinterpretować według wzoru:
widać coś (y) [gdzieś (z)]:‘coś (y) jest takie, że ktoś widzi [może zobaczyć] coś (y) gdzieś (z)’
Funkcje semantyczne czasowników opisowych nie sprowadzają się jednak tylko do dublowania tej treści – każdy z nich niesie swoisty zestaw dodatkowych informacji o przedmiocie postrzeganym.
Za głównego reprezentanta grupy opisowych czasowników percepcji wzrokowej uznaje się wyglądać. Pewnym paradoksem jest, że wyrażenie to okazuje się właśnie bardziej skomplikowane pod względem semantycznym od pozostałych (Bogusławski 2009; Chojak 2009, Dobaczewski 2002).
Przede wszystkim trzeba odróżnić od siebie dwie jednostki: ktoś/coś wygląda jakoś oraz ktoś/coś wygląda na__.
Ta druga (ktoś/coś wygląda na__) informuje o gotowości przypisania obiektowi percepcji pewnej cechy na podstawie tego, co się widzi, ale z wyraźnym zastrzeżeniem, że gotowość ta jest oparta na niepełnych danych. Wynika to z faktu, że albo dana cecha nie jest do końca postrzegalna wzrokowo (tak jest najczęściej, np. On wygląda na zmęczonego, co nie przesądza, że on JEST zmęczony), albo dana cecha jest wprawdzie postrzegalna wzrokowo, jednak zachodzą jakieś okoliczności osłabiające pewność spostrzeżeń podmiotu (np. można powiedzieć np. Ta ściana wygląda na zieloną lub nawet To wygląda na prostokąt, ale tylko wtedy, gdy z jakiegoś powodu, nie jesteśmy pewni, czy ściana naprawdę JEST zielona lub gdy np. podejrzewamy, że pod odpowiednim kątem patrzymy na trapez, a nie prostokąt).
Natomiast pierwsza jednostka (ktoś/coś wygląda jakoś) absolutnie nie niesie z sobą informacji o gotowości powiedzenia o obiekcie percepcji czegoś, co wykracza poza bezpośrednie dane zmysłowe. Zdania typu ktoś wygląda uroczo/ślicznie/brzydko nie tylko nie implikują gotowości powiedzenia, że ten ktoś jest uroczy/śliczny/brzydki, ale pozostają odporne na wszelkie inne implikacje na temat obiektu poza tym, co wprost powiedziane, że mianowicie ktoś/coś WYGLĄDA tak a tak. Innymi słowy – to, co się mówi w tych zdaniach o odpowiednich obiektach percepcji dotyczy wyłącznie tego, co można zobaczyć, tj. wyglądu tych obiektów, a nie ich samych. Najwyraźniej widać to na przykładach typu ktoś/coś wygląda śmiesznie/cudownie/wspaniale, w których w ogóle nie może być mowy o przeniesieniu cechy z wyglądu na obiekt (bo zupełnie czym innym jest‘bycie wspaniałym’, a czym innym‘wspaniały wygląd’).
A zatem wypada uznać, że istotą znaczenia tej jednostki jest charakterystyka tego, co można wiedzieć o czymś tylko wtedy, gdy się to widzi (to właśnie nazywamy „wyglądem”). Charakterystyka ta z kolei odwołuje się do innych charakterystyk tego samego rodzaju – brzmi nieco tautologicznie, ale dostatecznie ściśle nie da się powiedzieć JAK coś wygląda, można to pokazać bezpośrednio (np. „to a to wygląda TAK” wraz z ostensją) albo wskazać za pośrednictwem innych rzeczy (tj. ich wyglądu). Stąd wynika znamienne dla tej jednostki uwikłanie w konstrukcje porównawcze (a wygląda jak b), które ostatecznie uznamy za najbardziej reprezentatywne i podstawowe, a jednocześnie wyjaśniające niespotykaną w innych kontekstach otwartość prawostronnej pozycji na przeróżne, czasem zaskakujące przysłówki, np. wyglądać staro dobrze jest zinterpretować jako‘wyglądać tak, jak wygląda ktoś, kto jest stary’ („wygląd” sam w sobie „stary” być przecież nie może).
Pozostałe czasowniki z tej grupy nie były przedmiotem wnikliwych analiz, ale też nie sprawiają one tylu kłopotów interpretacyjnych. Charakteryzują się otwieraniem pozycji dla fraz lokatywnych, przez co sytuują postrzegany obiekt statycznie lub dynamicznie w przestrzeni (np. widnieć, (po)jawić się), z udziałem tła (np. (za)rysować się, malować się), przeszkody (prześwitywać, wyzierać, wyłaniać się) lub z dodatkowymi informacjami na temat jakości danych zmysłowych – np. majaczyć się – (Zawisławska 2004).
Artykuły powiązane
- Dobaczewski, Adam – Patrzeć
- Dobaczewski, Adam – Światło i zjawiska pokrewne
- Piotrowska, Agnieszka Ewa – Etymologia czasownika źrzeć
- Piotrowska, Agnieszka Ewa – Czasownik zobaczyć