Witkacy – czucie wewnętrzne

Dużo miejsca, szczególnie w powieściach, poświęca Witkacy „czuciom wewnętrznym”, czyli wewnętrznemu dotykowi. Somatyczne czucie organów wewnętrznych nie tylko pozwala dbać o zdrowie fizyczne, ale również ocenić wpływ degenerującego się świata. Analogię do choroby niszczącej organy wewnętrzne dostrzega Witkacy we wszelkich formach degradacji jednostki i kultury. Ciągłe przewroty społeczne porównuje do „chronicznego tuberkulicznego zapalenia otrzewnej” (Witkiewicz 1992a: 206). Najważniejsze dla niego procesy kulturowe, przeżycia artystyczne i doznania uczuciowe Witkacy interioryzuje i przedstawia jako odczucia somatyczne. Wnętrze ciała opisuje jako„bebechy”, nad którymi trudno zapanować, które żyją autonomicznie, które podlegają procesom degradacji. Najgorsze, co może spotkać jednostkę, to uwewnętrznienie procesu degradacji kultury. Objawem takiej interioryzacji są obce ciała odczuwane jako samoistne byty. Niszczące oddziaływanie osób i procesów społecznych pokazuje często Witkacy jako odczuwaną wewnątrz ciała obcą istotę albo niechcianą narośl. Utratę wolności osobistej przez Genezypa pokazuje autor następująco: „Poczuł w głowie jakiegoś żywego, niezmiernie ruchliwego polipa, który go żarł swymi mackami na żywo, lubieżnie mlaskając łaskoczącymi szerokimi wargami” (Witkiewicz 1992b: 249). Bohaterowie powieści Witkacego nie wiedzą, kiedy zaczyna w ich ciele żyć obca istota, gdyż nie potrafią powstrzymać własnego mentalnego upadku. To, co ich degeneruje, odczuwają jako wewnętrzną, perwersyjną przyjemność. Polip czy guz wywołuje najpierw nieznane, ale zatem pożądane przez artystę czy intelektualistę doznania.

Stanisław Ignacy Witkiewicz : Nienasycenie: 41

Genezyp poczuł w sobie jakiegoś okrutnego polipa, który czepiał się ścian jego duszy, lepkich i zaognionych, i pełzł wyżej i wyżej (w kierunku mózgu może?), łaskocąc przy tym wszystkie nieczułe dawniej miejsca, rozkosznie i niemiłosiernie.

Choroba zaczyna się od odczuć ambiwalentnych, przypominających również przeżycie współczesnego dzieła sztuki czy doznania po narkotykach. Chorobę wywołuję zazwyczaj ingerencja innej osoby personifikującej degradację kultury lub silne uczucia. Tę ingerencję opisuje Witkacy jako dotyk organów wewnętrznych: „czyniły to jakieś łapy zwierzęce w nim samym” (Witkiewicz 1992b: 40). Tzw. uczucia opisywane są jako uczucia „bebechowe”: „bebechy darły się dalej w nieskończoność” (Witkiewicz 1992b: 48), „gruczoły siknęły wydzieliną w wewnętrzny miąższ organizmu” (Witkiewicz 1992b: 34), [strach] „ścisnął mu serce i bebechy poniżej, aż po wiązkę dziwnych flaczków” (Witkiewicz 1992b: 89). W Szewcach to społeczeństwo porównane zostało do organizmu zjadane od wewnątrz przez dwa nowotwory: demokrację i kapitalizm (Witkiewicz 2004: 320).

Łatwo pomylić doznania wywołane przez dekadenckie procesy czy zdegenerowane osoby z uczuciami metafizycznymi, gdyż oba doznania wywołują podobnie intensywne czucia wewnętrzne. „Ból łaskotliwy” wywołany przez doznanie tajemnicy istnienia przypomina bowiem „rozkosz połączoną z bólem” odczuwaną jako wyraz zniewolenia przez innych. I dekadencja, i sztuka prowadzą do intensywnych odczuć cielesnych. W twórczości Witkacego bowiem czucia wewnętrzne, choćby były niezwykle intensywne i prowadziły do rozkoszy, niewiele znaczą wobec odczuć duchowych, i nic nie znaczą wobec przeżycia Tajemnicy Istnienia. Swoistą jedność czuć cielesnych, „uczuć muskularnych” i widzianych obrazów odczuł Witkacy po zażyciu peyotlu (Warszawa 1993: 78). Uważał, że ta jedność odczuwanego i widzianego nie poddaje się rozumowej analizie, choć nie jest też właściwie dziwnością metafizyczną.

Metafor cielesnych Witkacy używa także, by wyrazić procesy duchowe. Genezyp, zależny od księżnej, czuje, że „hak tkwi mu głęboko w zgęstniałej krwi” (Witkiewicz 1992b: 300) Narrator komentuje rzadko pojawiające się myśli bohatera: „Ognisty język wyższej świadomości liznął lubieżnie obnażoną, obolała od nieartykułowanych myśli mózgową korę” (Witkiewicz 1992b: 292). Wyrzut sumienia może wedrzeć się „jak nóż między włókna żywego mięsa” (Witkiewicz 1992a: 62). Nawet uczucie dziwności istnienia doznane tuż przed pojedynkiem opisuje autor jako proces fizjologiczny: „Był jej [rzeczywistości] cząstką, przyjmował wszystko w siebie, a jednocześnie gwałcił cały świat, miażdżył w sobie, przeżuwał, trawił, womitował (czy wymiotował) i znowu pożerał” (Witkiewicz 1992a: 237).

Przeżycie dzieła sztuki przedstawia zwykle Witkacy poprzez opis „czuć wewnętrznych”. Intensywne oddziaływanie sztuki na organy wewnętrzne prowadzić powinno do katharsis (również w sensie medycznym). Zarówno przeżycie dzieła, jak i samo oczyszczenie Witkacy pozornie degraduje, hiperbolizując i wulgaryzując cielesność odczuć:

Stanisław Ignacy Witkiewicz : Nienasycenie: 390

Stargana za trzewia publiczność opadła jak jeden flak, po pierwszym akcie, w fotele. Każdy zdawał się sobie jakimś fantastycznym klozetem, w który tamta banda bezczelnie srała i targała potem gorączkowo za rączkę z łańcuszkiem – ostatni wentyl bezpieczeństwa

W Szewcach traci Witkacy nadzieję, że wewnętrzną organizacją można bronić się przed zewnętrznym chaosem. W tym dramacie odczuwanie rzeczywistości prowadzi do intensywnych wewnętrznych odczuć cielesnych, rozkładająca się realność powoduje rozkład wewnętrzny organizmu. Czeladnicy marzyć tylko mogą o uniezależnieniu się od „jelitalii”, w rzeczywistości czują „ból w kiszkach”, bo muszą pić współczesne idee, które mają smak pomyj. Nic dziwnego, że cierpią: „Flaki mam [II Czeladnik] takie odparzone jakieś, jakby mi kto lewatywę ze stężonego kwasu solnego dał” (Witkiewicz 2004: 315). Ból jednak nie wyzwala i nie uszlachetnia ani szewców, ani nikogo innego. Bezsens daremnego cierpienia obrazuje tragikomiczna śmierć Scurvy’ego, który tak żegna się ze światem: „Tfu do czorta! Pękła mi aorta!” Księżna komentuje, że zawył się na śmierć z pożądania. „Pękło mu serce, a pewno wszystko inne też” (Witkiewicz 2004: 391). W rozkładającym się szaleją również czucia wewnętrzne – przekonuje Witkacy.

Źródła

Źródła

  • Stanisław Ignacy Witkiewicz; „Narkotyki – Alkohol – Kokaina – Peyotl – Morfina – Eter + Appendix” (1932); cyt. za tegoż: „Dzieła zebrane” t. XII: „Narkotyki. Niemyte dusze”, oprac. Anna Micińska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1993, cytaty. na s. 78.
  • Stanisław Ignacy Witkiewicz; „Nienasycenie” (1930)’ cyt. za tegoż: „Dzieła zebrane” t. III: „Nienasycenie” ”, oprac. Janusz Degler i Lech Sokół, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1992b, cytaty na s. 34, 40, 41, 89, 249, 300, 315, 320, 390.
  • Stanisław Ignacy Witkiewicz; „Pożegnanie jesieni” (1927); cyt. za tegoż: „Dzieła zebrane” t. II: „Pożegnanie jesieni” ”, oprac. Anna Micińska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1992a, cytaty na s. 62, 206, 237.

Opracowania

  • Błoński Jan; „Witkacy na zawsze”; Wydawnictwo Literackie, Kraków 2000.
  • Bocheński Tomasz; „Sztuka i mistyfikacja. Powieści Stanisława Ignacego Witkiewicza”; Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 1994.
  • Bocheński Tomasz; „Czarny humor w twórczości Witkacego, Gombrowicza, Schulza. Lata trzydzieste”; Universitas, Kraków 2005.
  • Bocheński Tomasz; „Witkacy i reszta świata”; Officyna, Łódź 2010.
  • Bolecki Włodzimierz; „Szaleństwo ludzi zdrowych czyli ładne samobójstwo”. „Wstęp”; w: Stanisław Ignacy Witkiewicz, „Pożegnanie jesieni”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1997.
  • Degler Janusz; „Witkacego portret wielokrotny. Szkice i materiały do bibliografii (1918-1939)”; Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2009.
  • Gerould Daniel C.; „Stanisław Ignacy Witkiewicz jako pisarz”; przeł. Jacek Sieradzki, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1981.
  • Micińska Anna; „Istnienie poszczególne: Stanisław Ignacy Witkiewicz”; Ossolineum, Wrocław 2003.
  • Puzyna Konstanty; „Witkacy”; Errata, Warszawa 1999.
  • Sokół Lech; „Groteska w teatrze Stanisława Ignacego Witkiewicza”; Ossolineum, Wrocław 1973.
  • Sztaba Wojciech; „Gra ze sztuką. O twórczości Stanisława Ignacego Witkiewicza”; Wydawnictwo Literackie, Kraków 1982.

Artykuły powiązane