1. Ile i jakie mamy zmysły?
Problematyczna jest liczba naszych zmysłów. W biologii wyróżnia się ich aż dziewięć: wzroku, słuchu, smaku, zapachu, dotyku, nocycepcji (zmysł bólu), temperatury, równowagi, propriocepcji (zmysł ułożenia części ciała względem siebie oraz napięcia mięśniowego). W języku polskim istnieje pięć podstawowych nazw zmysłów: wzroku, słuchu, zapachu, smaku i dotyku, mówi się także o tzw. szóstym zmyśle, czyli intuicji.
W polszczyźnie najbardziej rozbudowane są pola leksykalne percepcji wzrokowej oraz słuchowej, znacznie uboższe są pola percepcji smakowej i percepcji zapachowej. W języku polskim odróżnia się bodźce odbierane za pomocą wzroku oraz bodźce odbierane za pomocą słuchu, ale nie różnicuje się sposobów odbierania wrażeń zmysłowych przez pozostałe zmysły (por. Chojak 2007: 83). Brak symetrii pomiędzy zmysłami obrazuje również zestaw czasowników percepcyjnych: tylko dla percepcji wzrokowej i słuchowej mamy wyróżnione trzy typy predykatów: stanowe, czynnościowe i opisowe, por.:

Za: Chojak Jolanta; „O językowym obrazie percepcji zmysłowej”; „Prace Filologiczne” LIII 2007, s. 83.
2. Zmysły a uniwersalia
Wbrew pozorom znany z polszczyzny podział na pięć zmysłów nie jest uniwersalny dla wszystkich języków. Anna Wierzbicka pisze, że „rzekoma symetria między „pięcioma zmysłami” człowieka jest pozorna – z punktu widzenia uniwersaliów nic takiego jak „pięć zmysłów” nie istnieje” (Wierzbicka 2010:103). Według autorki o uniwersalności można mówić jedynie w odniesieniu do zmysłów wzroku i słuchu, zaś jeśli chodzi o pozostałe zmysły, poszczególne języki dokonują innych podziałów. Jak zauważa Constance Classen (Classen 1993: 1-2), nasze przekonanie, iż istnieje pięć zmysłów, jest jedynie konstruktem kulturowym. Niektóre kultury wyróżniają więcej, inne mniej zmysłów. Na przykład, pisze badaczka, w języku hausa odróżnione są jedynie dwa zmysły, jeden to wzrok, drugi to wszystkie pozostałe. Inna bywa również dominacja poszczególnych zmysłów w różnych kulturach, co widać choćby w mitologiach, np. Indianie Tzotzil uważają za siłę witalną Kosmosu – ciepło (zmysł temperatury), Ongee – zapach (zmysł węchu), Desana (znad Amazonki) – kolor (zmysł wzroku) (Classen 1993: 131).
3. Wartościowanie zmysłów
Carolyn Korsmeyer zauważa, że w kulturze europejskiej istnieje wyraźna hierarchia zmysłów, ustalona już od czasów starożytnej Grecji. Platon hierarchizuje zmysły na wyższe (wzrok i słuch) oraz niższe, zwierzęce – do których zalicza smak i węch. Używa on w swoich tekstach głównie metafor wzrokowych, ponieważ według niego wzrok i słuch nie angażują ciała, pozwalają na pracę intelektu. Również dla Arystotelesa wzrok jest najważniejszym zmysłem człowieka, gdyż dostarcza mu najwięcej informacji (Korsmeyer 1999: 14-17). To wartościowanie przetrwało w pismach późniejszych filozofów. W ich rozumieniu wzrok i słuch są zmysłami „wyższymi”, ponieważ pomiędzy obiektem percepcji a człowiekiem jest duży dystans, zaś w przypadku smaku, węchu oraz dotyku ta odległość jest niewielka lub kontakt ze źródłem bodźców jest bezpośredni. Stało się to dla zachodniej filozofii wyznacznikiem, że wzrok i słuch mają przewagę moralną, estetyczną i poznawczą nad innymi zmysłami.
3.1. Konceptualizacja zmysłu w języku
3.2. Zmysł w słownikach języka polskiego
W Uniwersalnym słowniku języka polskiego utworzono osobne hasła dla wyrazu zmysł i dla wyrazu zmysły. Według tego słownika leksem zmysł ma dwa znaczenia:
a) „zdolność organizmu do odbierania i analizy bodźców i reagowania na nie”, Zmysł wzroku, słuchu, węchu, dotyku, równowagi.
b) „szczególna zdolność, skłonność do czegoś, wyczucie w jakiejś dziedzinie; umiejętność, predyspozycja”, Wrodzony zmysł artystyczny, estetyczny. (USJP)
W Innym słowniku języka polskiego znajduje się tylko jedno hasło zmysł, dla którego podaje się sześć znaczeń:
- Nasze zmysły to nasza zdolność odbierania bodźców zewnętrznych. Zgodnie z tradycją wyróżnia się pięć zmysłów: wzrok, słuch, smak, zapach i dotyk. Do nich później dodano następne: zdolność odczuwania ruchu i położenia członków ciała bez patrzenia na nie.
- Jeśli ktoś ma jakiś zmysł, np. artystyczny lub polityczny, to ma zdolności w tej dziedzinie.
- Mówimy, że ktoś postradał lub stracił zmysły, jeśli zachorował psychicznie albo zachowuje się jak chory psychicznie.
- Słowem zmysły określamy zdolność obserwowania rzeczywistości, przysługująca osobie, która jest przytomna.
- Zmysłami nazywamy pożądanie seksualne.
- Szóstym zmysłem nazywa się intuicję. (ISJP)
Wydaje się, że słuszne jest rozstrzygnięcie zaproponowane w Uniwersalnym słowniku języka polskiego, aby odróżnić dwa różne leksemy: zmysł (regularny, odmienny przez liczby) oraz zmysły (występujący jedynie w liczbie mnogiej), które omawiam w osobnym haśle. Skupię się na pierwszym znaczeniu leksemu zmysł: „zdolność organizmu do odbierania i analizy bodźców i reagowania na nie”, znaczenie drugie, przenośne pomijam, ponieważ nie wiąże się z problematyką sensualności.
4.1. Jakie właściwości zmysłów ujawnia język?
Leksem zmysł odnosi się prototypowo do działania narządów odpowiedzialnych za percepcję. W badanych tekstach występują połączenia, typu zmysł wzroku, zmysł węchu/powonienia, zmysł słuchu, zmysł dotyku, zmysł smaku.
Zmysły są wrodzoną właściwością naszych organizmów, ale mogą przestać funkcjonować w wyniku choroby lub wypadku. Ponieważ zmysły pozwalają nam orientować się w otoczeniu, poruszać się, działać, komunikować się z innymi ludźmi – człowiek pozbawiony nawet jednego z nich staje się upośledzony – jego funkcjonowanie w świecie zostaje mocno ograniczone, por. przykłady z Narodowego Korpusu Języka Polskiego (Narodowy Korpus Języka Polskiego. Wszystkie przykłady, jeśli nie podano inaczej, zostały zaczerpnięte z tego korpusu, dostępnego na stronie htpp//nkjp.pl).
Nasz wzrok, słuch, zmysł węchu, smaku oraz dotyk stanowią komplementarne sposoby nie tylko rejestrowania bodźców ze świata zewnętrznego, ale także naszego wychodzenia do świata– Głuchota to specyficzny rodzaj niepełnosprawności, bo zmysł słuchu pozwala nam najbardziej ze wszystkich zmysłów utrzymać kontakt z otoczeniem – mówi Helena Wota, prezes koła. – Jego brak powoduje całkowite odcięcie od rzeczywistości, co powoduje wiele problemów.
Nasze zmysły działają niezależnie od naszej woli – każdy określony bodziec ze świata zewnętrznego aktywizuje je i zostaje następnie przetworzony w mózgu, por.:
Podrażniony orientalnymi zapachami zmysł powonienia wywołuje odruch głodu. – Kabab b’pita – wołam za Mojżeszem.Gdy wejdziesz do hipermarketu, Twój zmysł węchu zostanie rozbudzony przez przyjemne, orzeźwiające zapachy.Dobrze też rozumie uwarunkowania cywilizacyjne naszej epoki – czasu kultury obrazkowej. Zrobił więc wszystko, by poszczególne hasła słownika dla najmłodszych atakowały przede wszystkim zmysł wzroku.
Oczywiście jesteśmy w stanie, częściowo, zablokować odbiór bodźców zewnętrznych przez np. zamknięcie powiek, zatkanie palcami uszu czynosa lub przestając się skupiać na danych sygnałach. Całkowita dezaktywacja percepcji zmysłowej nie jest jednak możliwa – np. nie jesteśmy w stanie odciąć się od bodźców dotykowych.
Knüfer zamknął oczy i wytłumił zmysł słuchu. Nie mógł go jednak zupełnie wyłączyć i sprawić, by niesłyszalne stały się ogromne brawa, jakie rozległy się przy stole.– Kamraci! Współtowarzysze walki! – wydzierał się kawaler Krzyża Bałtyckiego. – Nie możemy dopuścić, by komuniści zatruwali nasz naród. Aby nasz dumny ród germański był zhańbiony przez bolszewickich Azjatów i ich sługusów! Mock wyłączył zmysł słuchu. Gdyby tego nie uczynił, wszedłby na podium i wymierzył młodemu człowiekowi, którego zapał do walki był równie autentyczny jak jego Krzyż Bałtycki, siarczysty policzek.
Niemożność zablokowania percepcji zmysłowej wynika także z faktu, że świat zewnętrzny przepełniony jest bodźcami, które bez przerwy odbierają nasze zmysły. Ta ilość i/lub natężenie rozmaitych sygnałów bywa tak wielka, że subiekt może odczuwać ich nadmiar, przesyt. W poniższych przykładach zbyt mocna stymulacja narządów zmysłów jest opisana za pomocą czasowników: uderzać, atakować (czyli gwałtownie, brutalnie zadawać ciosy), paraliżować, a nawet gwałcić:
Zapachy sali restauracyjnej były najbardziej zróżniczkowane i najmniej wyraźne – jedyną rzeczą, która uderzała w zmysły ludzi znajdujących się na korytarzu, była zgraja głosów, dźwięków i tonów orkiestry, buchająca stamtąd niby materialny tuman, za każdorazowym otwarciem drzwi .Wyobraźmy sobie zapach jako coś niezwykle ulotnego, trwającego ułamek sekundy, intensywnie atakującego zmysły i występującego w różnych smakach, odcieniach, konstelacjachKiedy wybiegłem na ulicę, ruch, światło i dźwięk, nie mówiąc o smrodzie spalin, sparaliżowały moje zmysły, przyzwyczajone do ograniczonych bodźców, z jakimi miałem ostatnio do czynienia.Czy chciałbyś, Frank, użyć wszystkich multimediów? Wprowadzić widza w świat peerelowskiej bolszewii? Gwałcić jego zmysły? – Może powinieneś dozować kolor, bawić się nim?
Czasem umiejętność rejestrowania nawet najsłabszych bodźców zmysłowych bywa pożądana. Na odbiór sygnałów z otoczenia, oprócz oczywiście sprawności samych narządów zmysłów, wpływa także nasza uwaga. Człowiek nie jest świadomy wszystkich informacji, jakie do niego docierają z zewnątrz. Większość z nich pozostaje poza naszą świadomością. Zakres działania danego zmysłu może zatem zwiększyć przez intencjonalne skupienie się subiektu na danym typie sygnałów i skierowanie odpowiedniego narządu w kierunku, skąd odbiorca oczekuje określonego bodźca, por.:
Kupiec usiadł przy stole i uruchomił inny swój zmysł. Słyszał skrobanie myszy, trzaskanie drewnianych okiennic, jęczenie kobiety w bocznej izbie, szelest łapek łasicy na słomie i szelest słomy wypychającej siennik, tarcie nieznanych mu sił w belkach zatopionych w ścianie.Objąłem dłonią małżowinę ucha i skierowałem zmysł słuchu ku kompletnie zaciemnionym gwiazdom. Zrobiłem jak gdyby lejek dookoła ucha, aby uchwycić każdą okruszynę dźwięku dochodzącego z odległych przestrzeni.
4.2. Metaforyczna konceptualizacje‘zmysłu’
Ponieważ możemy sprawnie funkcjonować w świecie dzięki naszym zmysłom, nie dziwi zatem, że są one postrzegane jako coś bardzo ważnego, cennego, na co wskazują ich częste połączenia z czasownikami stracić, utracić, por.
Dzisiaj ludzie sami ograniczają swój częściowo już utracony zmysł powonienia, przez stosowanie różnego rodzaju dezodorantów.
Dane otrzymywane za pośrednictwem zmysłów pozwalają nam się orientować w świecie zewnętrznym, zatem zmysł bywa ujmowany jako nasz przewodnik, por.:
Zapach intensywniał i znów szarogęsił się wśród innych bodźców Nie ten zmysł go tu przywiódł i nie tego wrażenia szukał, a jednak nozdrza rozdęły się studentowi, oko błysnęło… Oho, kapustka…
Ponieważ zwykle dane zmysłowe są wiarygodne, zmysł jest konceptualizowany jako człowiek godny naszego zaufania, ktoś na kim można polegać:
Zapach doleciał z wiatrem. Był inny niż te, co znała dotychczas. Polegała na zmyśle węchu. Dotychczas jej nie zawiódł.
Zdarza się jednak, że zmysł nie działa jak należy (np. z powodu nadmiaru bodźców lub jakiegoś określonego stanu mentalnego subiektu) i w tym wypadku również mamy do czynienia zpersonifikacją: zmysł może nas zawieść, może kłamać:
Kłamały też moje zmysły. Nieraz, chodząc ulicami stolicy świata, czułem naraz woń pachnideł Severii, zupełnie jakby pojawiła się gdzieś blisko.
Na błędną interpretację sygnałów z otoczenia wpływają też warunki zewnętrzne: np. ciemność pogarszająca widzenie, określone warunki fizyczne (temperatura powietrza, ukształtowanie terenu), które mogą być odpowiedzialne za postrzeganie czegoś, czego faktycznie nie ma, np. za fatamorganę. Taka sytuacja w poniższym przykładzie jest wyrażona za pomocą określenia mamić, jak gdyby zmysły były człowiekiem, którego można oszukać:
Strome, pokryte lasem zbocza czyniły niesamowite wrażenie, tym bardziej że dolina mamiła zmysły – droga zwężała się, to znów rozszerzała niespodziewanie, pięła w górę i opadała nagle, zakręcała i prostowała bez przerwy, jakby za sprawą diabelskich sztuczek zaklętych w kamień demonów, przyczajonych we mgle otulającej góry.
Zmysł bywa również konceptualizowany jako żywy organizm: może on być słaby, wycieńczony, można go również wzmocnić por.:
Jego wzmocniony zmysł zapachu był zdolny do rozróżniania woni z precyzją dobrego laboratorium chemicznego.Ledwo odnajdywałem drogę, obawiając się jakiegoś ataku zza pleców. W tym deszczu moje zmysły mocno osłabły.Już teraz powietrze, dotykające skóry, doprowadzało go niemalże do agonii, drażniąc zakończenia nerwowe. Żołądek jeńca skręcał się w nudnościach, a usta piekły, słone od potu.
Zmysł jest ujmowany jako narzędzie o tnącej krawędzi. W odniesieniu do zmysłu używa się przymiotnika ostry, co oznacza, że zmysł jest wrażliwy i bardzo dobrze odbiera bodźce. Zmysł można wyostrzyć, zaostrzyć (czyli usprawnić). Z kolei na osłabienie zmysłów wskazuje czasownik stępić.
To dziwne, że poznałem ją po zapachu. Trochę pomógł mi dotyk gołej skóry uda, wpychanego pod moją brodę i obojczyk. Kobieta, jedna z trzech, a dwie pozostałe nawet zakatarzony wyczuwał na milę. No i mdłości zawsze wyostrzały mi zmysł powonienia.
Zmysł bywa również opisywany jako ciecz, woda – o zmyśle można powiedzieć, że jest zmącony, czyli nieprzezroczysty, że coś go mąci, czyli burzy, bełta – oznacza to, że zmysł gorzej odbiera bodźce, por.:
Ból potężniał i mącił zmysły. Myśli rwały się, niby zetlała tkanina.Ciągle dzwoniło im w uszach, potworny smród mącił zmysły, odczuwali też coraz silniejszy lęk.
Artykuły powiązane
- Zawisławska, Magdalena – Synestezja w języku
- Zawisławska, Magdalena – Szósty zmysł