Oświeceniowy sensualizm przyznaje zmysłowi wzroku istotną rolę w poznaniu rzeczywistości, chociaż niemal zawsze uzupełniany jest on przez inne zmysły. Sam wzrok i jego organ, czyli oko, fascynowały myślicieli i pisarzy oświecenia, prowadząc do formułowania problemu ich efektywności jako narzędzia poznania prawdy. Świadczy o tym zainteresowanie przypadkami osób niewidomych od urodzenia, które w pewnym momencie przejrzały. Wśród zajmujących się tą kwestią „najwybitniejszych myślicieli” (Hazard 1972: 263) znajduje się Denis Diderot, autor rozprawy List o ślepcach dla użytku tych, co widzą. Empiryzm, wskazując doświadczenie jako źródło wszelkiej wiedzy, przyznaje rozumowi rolę jej kryterium, zatem także w przypadku wrażeń wzrokowych do rozumu należy rozstrzyganie, które z nich, i w jakim stopniu, są prawdziwe.
Odrębną sprawą jest pojmowanie prawdy, do której odkrycia zmysł wzroku może prowadzić, prawdy funkcjonującej w różnych znaczeniach. Na czoło wysuwa się prawda „materialna” jako bezpośredni efekt widzenia, potwierdzana przez inne zmysły i „pozytywnie” kwalifikowana przez rozum. Poza tym pojawia się tu zagadnienie innych prawd, z którymi wzrokowa obserwacja pozostaje w jakimś związku. Może to być zarówno prawda faktów, ewentualnie również myśli i uczuć, odkrywana poprzez wnioski wyciągane z tego, co rejestruje oko, jak też prawda dotycząca ogólnego mechanizmu zdarzeń czy praw natury. Trzeba pamiętać, że wypowiedź kształtowana jako informująca o efektach widzenia określona jest również przez to, co mówiący już wie o obserwowanym przedmiocie, albo też – co chce o nim powiedzieć.
Z założenia dane wzrokowe traktowane są jako wiarygodne, potwierdzające fakty, które rzeczywiście miały miejsce. Najprostsze są sytuacje, w których występuje obserwator niemający intencji odkrywania innej prawdy poza widzianymi faktami ani nie zamierzający w swej wypowiedzi w żaden sposób przekształcać efektów widzenia. Przykładów dostarczają utwory tego rodzaju, jak Spacer nocny po Warszawie Jana Ancuty – „Pójdziem w prawą ulicę, może co ujrzemy?” (Ancuta 2004: 346) – gdzie podmiot mówiący „jawi się jako osoba relacjonująca to, co dostrzega wokół siebie” (Kostkiewiczowa 1979: 374). Tutaj nasuwają się także liczne w tej epoce relacje z podróży, w których prezentowane jest to, co wędrujący widział i świadczy o prawdziwości wobec czytelników, którzy nie widzieli. Oddzielna sprawa to wiarygodność tych opowiadań, a także kwestia możliwości językowego przekazania prawdy o rezultatach obserwacji, wskazana choćby w opisach podróży Jana Potockiego: „widok ten wszelkie przechodzi opisanie” (Potocki 1959: 27).
Podobne opisy pojawiają się w powieści, choć często proste widzenie uzupełniane jest innymi źródłami wiedzy. Wystarczy przywołać Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki Ignacego Krasickiego, gdzie bohater np. rejestruje swoje obserwacje na wyspie Nipu, odnoszące się do domów, ich obejścia czy stroju mieszkańców, a rezultat obserwacji uzupełniany jest przez informacje inaczej zdobyte. Same dane wzrokowe wystarczą do konstatacji: „Kolor wszystkich sukien był szarawy, biały…”, ale nie mogą już być podstawą stwierdzenia: „krój sukien od wieków był jednaki” (Krasicki 1989: t. 2, 285).
W innych jeszcze przypadkach zaobserwowane fakty prowadzą do weryfikowanych później wniosków. W Podróży z Warszawy do Biłgoraja Krasickiego np. podróżujący, widząc w Kurowie w domku proboszcza „piękną kolumnadę”, słusznie, jak się okazuje, dochodzi do konstatacji, że „dobrą ma tu proboszcz intratę” (Krasicki 1989: t. 1, 384).
Z zainteresowania obrazem przyrody wyrasta rozwój ówczesnej poezji opisowej, zdającej sprawę z obserwacji natury, choć najczęściej nie jest to obraz w pełni „prawdziwy”, oddający bezpośrednio efekt patrzenia, lecz w jakimś celu poetycko przetworzony (Zob. Cieński 2000). Niekiedy prawda o fragmencie przyrody konstytuowana jest przez sumę wielu aktów patrzenia, co np. Marcin Cieński komentuje w odniesieniu do utworu Franciszka Karpińskiego Podróż do Krakowa i jego okolic, gdzie mamy do czynienia nie z odzwierciedleniem widzenia okolicy, lecz z „syntetycznym ujęciem chwil spędzonych na jej oglądaniu” (Cieński 2000: 87). Często obserwacja staje się pretekstem do odsłonięcia innej prawdy, lub wskazania kierunku jej poszukiwania, np. odnośnie wewnętrznego charakteru i prawideł natury. Przykładem może być Sofijówka Stanisława Trembeckiego, gdzie zostaje przywołana materialistyczno-atomistyczna koncepcja przyrody, a przy tym – jak pisze Ryszard Przybylski – nie chodzi tu o prawdziwy obraz ogrodu, lecz „tłumaczenie znaków, które go wypełniają” (Przybylski 1983: 144).
Liczne są sytuacje, kiedy dające się uchwycić przy pomocy oka symptomy prowadzą do odkrycia prawdy o uczuciach bohatera, nawet gdy stara się on ją ukryć. To częsty składnik różnych scen komediowych, znanych np. z dzieł Marivaux czy jego naśladowców. Fircyk z komedii Franciszka Zabłockiego trafnie odczytuje prawdę o rzeczywistych uczuciach Podstoliny: „Co znaczy ta wesołość, ten lica rumieniec? / Miły ci w samej wzmiance przyszły oblubieniec?” (Zabłocki 1986: 125).
Postrzeganie wzrokowe może też zafałszowywać inną, wewnętrzną, a z założenia ważniejszą prawdę, gdyż – jak pisze Krasicki na początku Antymonachomachii – „Często pozory łudzą słabe oczy” (Krasicki 1998: 169), a na dodatek, czytamy już we wcześniejszym poemacie XBW, „Zewnętrzna postać nie czyni natury” (Krasicki 1998: 143). Przyczyny zmniejszonej wiarygodności tej drogi poznania bywają różne. Dane dostarczane przez oko są kwalifikowane jako złudne w rezultacie (naturalnie poza przypadkami nieprawidłowego funkcjonowania samego zmysłu) np. zbyt dużej odległości obiektu widzenia. Przykładu dostarcza Balon Adama Naruszewicza, gdzie czytamy m.in., że dla lecących ludzie na ziemi wyglądają „jak drobne robaczków plemię” (Naruszewicz 2004: 109). Patrzący mają świadomość deformacji i nie traktują małości obiektów jako prawdziwej, gdyż swoje wrażenia odnoszą do wcześniejszych doświadczeń.
Liczne są przypadki niewłaściwej interpretacji danych wzrokowych, co może wynikać z różnych przyczyn, a także, w planie literackim, służyć różnym celom. We wspomnianej Podróży z Warszawy do Biłgoraja autor bawi się samym faktem widzenia i pomyłkami co do przeznaczenia obserwowanych obiektów, np. gdy widzi „jakąś świątnicę” – „Gust pięknej architektury, / Wieże, baszty, mosty, mury”, a potem informuje, czego dowiedział się od zapytanego: „zmówiłem pacierz przed kuchnią, a com dla baszty wyniosłej sądził fortecą, było gołębnikiem” (Krasicki 1989: 375, t. 1).
Z inną sytuacją mamy do czynienia wówczas, gdy patrzący posługuje się wzrokiem w sposób „naiwny”, bez uprzedniej wiedzy. Przykładów dostarcza Podolanka Michała Dymitra Krajewskiego. Główna bohaterka poprzestaje na obserwacji, którą odnosi wyłącznie do wspomnienia własnych, wcześniejszych spostrzeżeń, stąd np. żołnierzy opisuje jako „wielkich chłopców, ubranych w jednakowe suknie”, a potem dodaje, iż „każdy z nich miał kij, podobny do tego, którym Hrabia zabił był ptaka i zwierza na polowaniu” (Krajewski 2002: 48). Dokonując ocen na podstawie tego, co widzi, Podolanka z jednej strony nie ma świadomości, czym oglądany fakt jest naprawdę w powszechnym mniemaniu, z drugiej zaś odsłania jakąś prawdę, której poznanie umożliwione jest przez jej „wyobcowanie […] ze środowiska cywilizacyjnego” (Łossowska 1980: 133). Tak dzieje się w odniesieniu do gry w karty: „Każdy wziął w ręce jakieś kawałki papieru, bardzo brzydko namalowane. Bawiono się nimi przez trzy godziny, przewracając je z wielką powagą” (Krajewski 2002: 35). Bohaterka, sądząc na podstawie tego, co widzi, nie ma świadomości, że zewnętrzne pozory mogą maskować prawdę. Uświadamia jej to Hrabia: „Tak jest – odpowiedział – częstokroć nawet o ludziach sądziemy z sukni, którą noszą na sobie” (Krajewski 2002: 21). Ze zdziwieniem zauważa dążenia do zafałszowania prawdy, mówiąc do swego opiekuna: „Chcesz się inaczej pokazywać na oko, jak jesteś wewnętrznie” (Krajewski, 2002, s. 32). Szczególna jest sytuacja, kiedy młodzi ludzie w teatrze chcą ukryć prawdę o dobrym funkcjonowaniu oka, więc patrzą przez szkiełko, udając, że zepsuli sobie wzrok długim czytaniem.
Banalne są częste przypadki zakrywania prawdy poprzez przekazywanie informacji celowo fałszywych o przyczynach faktów przez kogoś widzianych. W Fircyku w zalotach np. Świstak, który ma spuchniętą twarz na skutek uderzenia, jakie otrzymał od Arysta, tłumaczy Pustakowi, że został użądlony przez osy.
Nierzadko w literaturze oświecenia mamy sytuacje, kiedy przedmiot widzenia jest dla kogoś kreowany w celu uzmysłowienia mu jakiejś prawdy albo dla – jej zakrycia. Różne przykłady swoistej gry tego rodzaju prawdą przynosi Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale Wojciecha Bogusławskiego. Grę prowadzi student Bardos, pokazując innym postaciom wyreżyserowane przez siebie fakty. Najprostsze są sytuacje, w których obserwacja powoduje poznanie, jak jest naprawdę. To ma miejsce w przypadku Basi, która przekonuje się o wierności Stacha, widząc jego zachowanie się wobec Doroty. Kiedy indziej jednak to, co widziane, nie prowadzi do prawdy. Dzieje się tak albo poprzez zakwestionowanie samego faktu widzenia, albo w rezultacie narzucenia fałszywej interpretacji postrzeganego zjawiska. Pierwszy przypadek ma miejsce, kiedy Bardos skutecznie przekonuje Bartłomieja, który wcześniej spostrzegł Stacha, że tego ostatniego w rzeczywistości – nie było: „Tak się to czasem nam przywidzi” ( (Bogusławski 2005: 121)). Druga sytuacja zachodzi, kiedy Morgal na polecenie Bardosa stoi na butelce i trzyma w ręce drut znajdujący się pod napięciem elektrycznym, a student komentuje obserwowane skutki: „Otóż patrzcie, jak włosy wstają mu do góry! / Diabli latają nad nim” (Bogusławski 2005: 86).
Epoka oświecenia miała upodobanie w różnego rodzaju przebierankach czy maskaradach, które często pojawiają się w literaturze, odzwierciedlającej też ówczesne obyczaje. Dość wspomnieć liczne przebieranki w Rękopisie znalezionym w Saragossie Jana Potockiego. Jak pisze Janusz Ryba, „w oświeceniowej Europie reduty należały do najpopularniejszych zabaw” (Ryba 1998: 19). Ma tu miejsce gra między danymi wzrokowymi a prawdą, ukrywaną i ujawnianą na różne sposoby i w różnych celach. Obraz podobnej zabawy przynosi wiersz Stanisława Trembeckiego o Powązkach: „Księżna […], tającą kładąc na twarz larwę, / Przybiera się w dziwaczną bachusową barwę” (Trembecki 1965: 48). Niekiedy mamy do czynienia z poszerzeniem samego pojęcia maski o pozy mające zafałszować prawdę, jak w Redutach Naruszewicza, będących głównie krytyką, pisze badaczka, „ról i masek nieustannie przybieranych przez społeczeństwo, panującej wówczas powszechnie hipokryzji i obłudy” (Wolska 2002: 61).
Wyjątkowo złożonym przykładem maskarady jest oczywiście Rękopis…. Alfons van Worden jest celowo wprowadzany w błąd, bo ci, którzy to czynili, chcieli m.in. poznać pewną prawdę o nim. Co ciekawe, on sam wątpi czasem w prawdziwość tego, co widzi. Wyraźnie ujawnia się to w dniu dziesiątym, kiedy dostrzega Eminę i Zibeldę w stroju cyganek, ale po chwili dochodzi do wniosku, że to nie one, a ich wygląd wydał mu się „bardzo pospolity i zupełnie niestosowny do ich stanu” (Potocki 2003: 94). Z kolei, patrząc z większej odległości, znowu weryfikuje swój sąd i wraca do pierwotnego przekonania.
Ciekawą sytuację przynosi choćby powieść Anny Mostowskiej Strach w zameczku, gdzie Edmondowi, który „przeczył bytu rzeczom zmysłom niepodpadającym” (Mostowska 2002: 13), celowo dostarczane są odpowiednio spreparowane obrazy, aby nie mogąc ich inaczej wyjaśnić, odebrał je jako przejaw działania sił nadprzyrodzonych. Jest zatem wprowadzany w błąd, by to, w co wcześniej nie wierzył, uznał za prawdę. W dalszej perspektywie celem jest uświadomienie mu prawdy, iż także mężczyzna może uwierzyć w zjawiska nadzwyczajne, w istocie – nieprawdziwe.
Nowe aspekty zagadnienia relacji między udawaniem a prawdą przynosi ówczesny teatr. Podejmując już choćby kwestię samej iluzji scenicznej, zastanawiano się, czy widz ma – jak zakładała estetyka klasycyzmu – na pewien czas uwierzyć, że wszystko, co widzi, dzieje się w świecie pozateatralnym, czyli dzieje się naprawdę, czy też odbierać to, co obserwuje, zgodnie z prawdą, jako inscenizację na scenie i „rozumie, że teatrum jest teatrum, a aktorowie są aktorami tylko” (Krasicki 1993: 77).
Czasem obserwacja wzrokowa prowadzi do zawieszenia między iluzją a prawdą, przy niemożności jednoznacznego ich rozgraniczenia i rozstrzygnięcia, co jest rzeczywistością. Takie sytuacje zawierają dramaty Zabłockiego, gdzie gra, przybieranie masek, teatr w teatrze stanowią ważny repertuar zabiegów skłaniający widza do refleksji nad tym, co jest złudzeniem, a co prawdą, co jawą, a co snem. Niekiedy mamy do czynienia z sytuacją, w której „obowiązują inne reguły poznawania świata” (Kostkiewiczowa 2010: 404), o czym mówi Sztufada do przybyszów do Kraju Rozkoszy: „Wy mniemacie, widząc to, co oko znaczy, / Żeście wszystko widzieli – tu wszystko inaczéj” (Zabłocki 1973: 14). Sytuacja się komplikuje, kiedy odejście od „normalnego” widzenia pod wpływem czarodziejskiego pierścienia odsłania prawdę wcześniej niedostrzeganą, np. przez króla: „Wszystko mi w nadzwyczajnej zdaje się być zmianie: / Małpy i jeszcze małpy, gdzie byli dworzanie” (Zabłocki 1973: 67).
Przypadki zmniejszonej wiarygodności wzrokowego (i w ogóle zmysłowego) poznania są tu szczególnie interesujące, gdyż w epoce oświecenia wyraźnie ujawnia się też zwątpienie w niepodważalność tej drogi do prawdy. Z drugiej strony jednak rola oka była wówczas, w związku z upowszechnieniem się eksperymentalnej metody poznania jako podstawy nauk przyrodniczych, większa niż kiedykolwiek wcześniej. W powszechnej świadomości taką postawę uosabia starzec z ballady Adama Mickiewicza, poznający przy pomocy „szkiełka i oka” prawdy, które romantyk uznaje za „martwe”, odwołując się do „oczu duszy”. Temu już jednak chodzi o inne oczy i inną prawdę.
Źródła
Cytowane utwory
- Ancuta Jan; „Spacer nocny po Warszawie”; cyt za: Ancuta Jan; „Spacer nocny po Warszawie”; [w:] Kostkiewiczowa Teresa, Goliński Zbigniew (oprac.); „»Świat poprawiać – zuchwałe rzemiosło«”. Antologia poezji polskiego oświecenia”; Wydawnictwo Zielona Sowa; Kraków 2004, cytaty na s. 346.
- Bogusławski Wojciech; „Cud albo Krakowiaki i Górale” (1842); cyt. za: Bogusławski Wojciech; „Cud albo Krakowiaki i Górale”; oprac. Mieczysław Klimowicz, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 2005, BNI/162, cytaty na s. 86, 121.
- Krajewski Michał Dymitr; „Podolanka wychowana w stanie natury, życie i przypadki swoje opisująca” (1784); cyt. za:Krajewski Michał Dymitr; „Podolanka wychowana w stanie natury, życie i przypadki swoje opisująca”; TAiWPN „Universitas”, Kraków 2002; Klasyka Mniej Znana, cytaty na s. 21, 32, 35, 48.
- Krasicki Ignacy; „Poematy”; cyt. za: Krasicki Ignacy; „Dzieła zebrane. S. I Pisma literackie. T. 1. Poematy”; oprac. Zbigniew Goliński, Zakład Narodowy im. Ossolińskich; Wrocław 1998, cytaty na s. 143, 169.
- Krasicki Ignacy; „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki” (1776); cyt. za: Krasicki Ignacy; „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”; [w] tenże; „Dzieła wybrane”; oprac. Zbigniew Goliński; Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1989, t. 2, cytaty na s. 285.
- Krasicki Ignacy; [O dramacie i teatrze]; [w:] Kostkiewiczowa Teresa, Goliński Zbigniew (oprac.); „Oświeceni o literaturze. Wypowiedzi pisarzy polskich 1740-1800”; PWN, Warszawa 1993.
- Krasicki Ignacy; „Wiersze z prozą”; cyt. za: Krasicki Ignacy; „Wiersze z prozą” [w:] tenże; „Dzieła wybrane”; oprac. Zbigniew Goliński; Warszawa 1989, t. 1, cytaty na s. 375, 384.
- Mostowska Anna; „Strach w zameczku. Posąg i Salamandra” (1806); cyt. za: Mostowska Anna; „Strach w zameczku. Posąg i Salamandra”; TAiWPN „Universitas”, Kraków 2002; Klasyka Mniej Znana, cytaty na s. 13.
- Naruszewicz Adam Stanisław; „Balon” (1789); cyt. za: Naruszewicz Adam Stanisław; „Balon” [w:] Kostkiewiczowa Teresa, Goliński Zbigniew (oprac.); „»Świat poprawiać – zuchwałe rzemiosło«. Antologia poezji polskiego oświecenia”; Wydawnictwo Zielona Sowa; Kraków 2004, cytaty na s. 109.
- Naruszewicz Adam Stanisław; „Satyry” (1778); cyt. za: Naruszewicz Adam Stanisław; „Satyry”; wstęp i oprac. Barbara Wolska; TAiWPN „Universitas”, Kraków 2002; Biblioteka Polska.
- Potocki Jan; „Podróże”; cyt. za: Potocki Jan; „Podróże”; zebrał i oprac. Leszek Kukulski, „Czytelnik”, Warszawa 1959, cytaty na s. 27.
- Potocki Jan; „Rękopis znaleziony w Saragossie” (1847); cyt. za: Potocki Jan; „Rękopis znaleziony w Saragossie”; na podst. przekł. Edmunda Chojeckiego oprac. Elżbieta Zarych; Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2003, cytaty na s. 94.
- Trembecki Stanisław; „Wiersze wybrane”; oprac. i wstępem poprzedził Juliusz Wiktor Gomulicki, PIW, Warszawa 1965, cytaty na s. 48.
- Zabłocki Franciszek; „Fircyk w zalotach” (1781); cyt. za: Zabłocki Franciszek; „Fircyk w zalotach”; oprac. Janina Pawłowiczowa, Zakład Narodowy im. Ossolińskich Wrocław 1986, BNI/176, cytaty na s. 125.
- Zabłocki Franciszek; „Król w kraju rozkoszy” (1960); cyt. za: Zabłocki Franciszek; „Król w kraju rozkoszy”; tekst ustaliła, wstępem i objaśnieniami opatrzyła Janina Pawłowiczowa, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1973, BNI/214, cytaty na s. 14, 67.
Opracowania
- Cieński Marcin; „Pejzaże oświeconych”; Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2000.
- Hazard Paul; „Myśl europejska w XVIII wieku. Od Monteskiusza do Lessinga”; przeł. Halina Suwała, wstępem poprzedził Stanisław Pietraszko, PIW, Warszawa 1972.
- Kostkiewiczowa Teresa; „Klasycyzm, sentymentalizm, rokoko. Szkice o prądach literackich polskiego Oświecenia”; PWN, Warszawa 1979.
- Kostkiewiczowa Teresa; „»Król w kraju rozkoszy« – rewelacyjna propozycja dramatu i teatru”; [w:] taż; „Z oddali i z bliska. Studia o wieku oświecenia”; Wydawnictwo Neriton, Warszawa 2010.
- Łossowska Irena; „Michał Dymitr Krajewski. Zarys monograficzny”; Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1980, Rozprawy Uniwersytetu Warszawskiego.
- Przybylski Ryszard; „Klasycyzm, czyli Prawdziwy koniec Królestwa Polskiego”; PIW, Warszawa 1983.
- Ryba Janusz; „Maskarady oświeconych. Próba opisu zjawiska”; Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 1988.
- Wolska Barbara; Wstęp do: Naruszewicz Adam Stanisław; „Satyry”; wstęp i oprac. Barbara Wolska, TAiWPN „Universitas”, Kraków 2002, Biblioteka Polska.
Artykuły powiązane
- Śniedziewski, Piotr – Wzrok jako poznanie w podróżopisarstwie romantycznym
- Sobieraj, Tomasz – Wzrok w poetyce i estetyce realizmu i naturalizmu
- Śniedziewski, Piotr – Wzrok a inne zmysły w romantyzmie
- Śniedziewski, Piotr – Wzrok jako poznanie w romantyzmie