W poezji Tadeusza Peipera bywa głośno i hałaśliwie: w Oczach nad miastem słychać „huk i chichot” (Peiper 1979: 36), w Nocy zgładzonej rozbrzmiewa „hałas światła” (Peiper 1979: 51), w Kwadransie radości „dzień zagłusza brylant” (Peiper 1979: 70), wielokrotnie pojawiają się krzyki – gołąb „krzyknął światłem” (Peiper 1979: 64), „krzyki więzi w stajni” (Peiper 1979: 78), „krzyki bez mięsa” (Peiper 1979: 79), „usta kielicha z krzyku” (Peiper 1979: 76). Hałas wprowadzony w przestrzeń miasta kojarzony jest najczęściej synestezyjnie z dniem, światłem i bielą oraz oddawany za pomocą onomatopei leksykalnych – „chrząknął białą kulą” (Peiper 1979: 64), „stoły trzeszczące” (Peiper 1979: 68), „wark ładu” (Peiper 1979: 78), „skronie trzeszczą” (Peiper 1979: 69). Pojawiające się dźwięki nie są jednak w wierszach tylko aintelektualnym hałasem, ciszą lub szumem, lecz przede wszystkim nośnikiem mowy, niosącym intelektualny ruch myśli, zmysł słuchu związany jest bowiem, podobnie jak wzrok, ze słowem i sferą ratio. Dlatego słuchanie wydaje się tak ważne w liryce Peipera, bo towarzyszy komunikacji międzyludzkiej, której najdoskonalszą, choć nie najłatwiejszą formą ma być poezja: „huk i chichot, które słyszę, / są pieśnią na cześć ciała ziemi” powie poeta w programowych Oczach nad miastem (Peiper 1979: 36). W Telegramie stoły trzeszczą, ale „owocowymi słowami” (Peiper 1979: 68), „wark ładu” (Peiper 1979: 78)dotyczy zaś tytułowej książki, która dookreślana jest w wierszu właśnie za pomocą rozbudowanej fonosfery:
Wiersz organizuje napięcie między szeptem personifikującej się i uzmysławiającej książki/kobiety a krzykiem rymów, warkotem formy, nadającym porządek poetyckiemu „pięknemu zdaniu”. Kontrastowe rozegranie sfery fonicznej liryku wsparte jest tu dodatkowo silną instrumentacją głoskową. Autorefleksja intensywnie współpracuje w tym wierszu na poziomie języka z cielesnością i zmysłowością, czego wyrazem jest onomatopeiczna i oksymoroniczna zarazem metafora – „linia tchu i szeptu która ogłusza i budzi”
Wygrywanie fonicznych opozycji i regulowanie stopnia głośności w wierszach jest również sposobem wyrażenia stanu napięcia pomiędzy sferą rozumu i ciała. W erotykach wyciszanie dźwięku sprzyja sygnalizacji zmysłowości i cielesności: „czas płynąć będzie ku białym wyspom, gdzie krzyki / żyją już tylko jako cienie ech, gwar w kadzielnicy” czytamy w Naszyjniku (Peiper 1979: 47), w Nagiej mamy „szept twojego ciała” (Peiper 1979: 49), w Nocy zgładzonej – „miasto jest dzisiaj ciszą z cienia” (Peiper 1979: 51), którą zakłóci potem „hałas światła”. Wrażliwość audialna zyskuje swój cielesny charakter w metaforach także dzięki przypisaniu dźwięków konkretnym fragmentom ciała lub związanym z nimi przedmiotom: w Bezokolicznikach „na bębnie z betonu grają ich trzewiki” (Peiper 1979: 40), w Naszyjniku pojawia się „szept ud” i „dźwięk piersi” (Peiper 1979: 48); w wierszu Pod dachem ze smutku „skronie trzeszczą” (Peiper 1979: 69), w Latarni gołąb „chrząknął białą kulą” (Peiper 1979: 64), podmiot zaś Dzieła wina oznajmia: „głos twój wziąłem z sobą na noc do łóżka” (Peiper 1979: 75), a w Upadku znajdujemy „usta kielicha z krzyku” (Peiper 1979: 76). We wszystkich tych tekstach aktywizujących napięcie między ciszą/milczeniem a hałasem/krzykiem mowa jednocześnie o poezji i miłości. Szczególne miejsce na tym tle zajmuje Zaproszenie jako przykład dopełniającej roli słuchu i mowy, gdzie instrumentacyjnie osiągnięty szum i szept należy tym razem do mężczyzny i ściśle wiąże się ze słowem: „Mówię? Kołyszę. Słowo; jeszcze jedno; słowa” (Peiper 1979: 73). Dźwięk jest przede związany z mową i intelektem, przynależnym w tej poezji mężczyźnie, ale pojawiają się w erotykach Peipera również słowa szeptane, które nie są ani mową w pełnym znaczeniu słowa, ani milczeniem: treści najbardziej osobiste przekazywane są tu właśnie owym ściszonym, poufnym, bliskim zamilknięcia tonem, przeznaczonym tylko dla dwojga osób, bez udziału publiczności.
Innym typowym zachowaniem w dyskursie miłosnym jest zamilknięcie, czyli intensyfikacja komunikacji przez jej zaniechanie. Mowa oczu i ciała okazuje się dla bohaterów wierszy ważniejsza od wypowiedzi, kochankowie nie potrzebują rozmowy, by się do siebie zbliżyć. Naga bohaterka liryku pod takim tytułem tylko leży i milczy, szepcze zaś jej ciało. W Naszyjniku kobieta „mówi” wonią, skórą – „ściany twoje będą mówiły światłem” (Peiper 1979: 47), oczami i uśmiechem, jej piersi wydają dźwięk, uda szepczą, ramiona wypowiadają zdania. Noga, pojawiająca się na bruku ulicznym, komunikuje swym wyglądem więcej niż zdołałyby słowa, a w Dziele wina przemawiają uda – „bochenki naprężonych tajemnic” (Peiper 1979: 74). Bohaterka liryków Peipera nie musi się odzywać, by zakomunikować swoje zamiary: zwłaszcza zapach, ruch ręki, spojrzenie czy obnażenie ciała stanowią najwymowniejszą zachętę do miłości. Mężczyzna z kolei zaprasza na słowa, do niego bowiem zgodnie z regułami miłosnego dyskursu należy podjęcie gry wstępnej, polegającej z reguły na komplementowaniu partnerki.
Źródła
Bibliografia
- Peiper Tadeusz, „A” (1924), cyt. za: Peiper Tadeusz, „Poematy i utwory teatralne”, oprac. Stanisław Jaworski, Andrzej K. Waśkiewicz, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1979, cytaty na s.: 36, 40, 47-49, 51.
- Peiper Tadeusz, „Żywe linie” (1924), cyt. za: Peiper Tadeusz, „Poematy i utwory teatralne”, oprac. Stanisław Jaworski, Andrzej K. Waśkiewicz, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1979, cytaty na s.: 64, 68-70, 73-76, 78-79.
Opracowania
- Ackerman Diane, „Historia naturalna zmysłów”, przeł. Krystyna Chmielowa, Wydawnictwo „Książka i Wiedza”, Warszawa 1994.
- Grądziel-Wójcik Joanna, „››Drugie oko‹‹ Tadeusza Peipera. Projekt poezji nowoczesnej”, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2010.
- Jaworski Stanisław, „U podstaw awangardy. Tadeusz Peiper pisarz i teoretyk”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1980.
- Kareński-Tschurl Mateusz, „››Ty kartka papieru, którą ja zapisze‹‹. Erotyka w poezji Tadeusza Peipera, [w:] „Między słowem a ciałem”, pod red. Lidii Wiśniewskiej, Wydawnictwo Akademii Bydgoskiej im. Kazimierza Wielkiego, Bydgoszcz 2001.
- Simmel Georg, „Socjologia zmysłów”, [w:] tegoż, „Most i drzwi. Wybór esejów”, przeł. Małgorzata Łukasiewicz, Oficyna Naukowa, Warszawa 2006.
- Sławiński Janusz, „Koncepcja języka poetyckiego Awangardy Krakowskiej”, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych „Universitas”, Kraków 1998.
- Waśkiewicz Andrzej K., „››Woń rzeźni i róż‹‹”, [w:] tegoż, „Rygor i marzenie (Szkice o poetach trzech awangard)”, Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1973.
Artykuły powiązane
- Bocheński, Tomasz – Witkacy – słuch
- Żurowski, Sebastian – Opozycja dźwięk – dźwięk mowy
- Śniecikowska, Beata – Onomatopeje właściwe futuryzmu
- Kluba, Agnieszka – Utopia języka przedmiotowego Adama Ważyka
- Kierzek-Trzeciak, Paulina – Dźwięk w teoriach Przybyszewskiego