Żebracy należeli w wiekach średnich i czasach nowożytnych do grupy tzw. „ludzi luźnych” (zob. Grodziski 1961), w języku polskim nazywano ich włóczęgami, wagabundami, wałęsami, wagusami, wolnicami, wolicami. Tworzyli odrębną społeczność, zakładali specjalne korporacje, co ułatwiało pozyskiwanie jałmużny, posiadali również hermetyczny język gestów i tajną mowę (pierwsze wzmianki o języku używanym przez niemieckich żebraków, zwanym rotwelsch, pochodzą z 1250 r.; w Anglii język taki określano terminem cant lub Peddler`s French). Społeczność żebracza fascynowała swoją odrębnością, innością, wykluczeniem, co znalazło odzwierciedlenie w literaturze i sztuce. Literatura i zachowane średniowieczne akta sądowe prezentują żebraków jako ludzi okaleczonych, chorych, ale też jako oszustów udających kalectwo i symulujących choroby celem wyłudzenia datków. Dowodzi to, że eksponowanie kalectwa i akcentowanie stanu chorobowego stanowiło akt legitymizacji stanu żebraczego.
Z uwagi na warunki życia żebracy tworzyli grupę wyjątkowo napiętnowaną różnymi schorzeniami, przede wszystkim trądem, różnorakimi chorobami dermatologicznymi, syfilisem, a także chorobami epidemicznymi. Dodatkowo wielu z nich dopuszczało się spektakularnych oszustw udając choroby czy okaleczenia. Zachowane akta sądowe Augsburga i Bazylei z XIV i XV w. wymieniają następujące kategorie fałszywych żebraków: grentzier – człowiek udający różne ułomności, grantener – symulujący choroby (wywoływanie krwotoków znosa, obwiązywanie ciała zakrwawionymi chustami, smarowanie skóry zielnymi maściami powodującymi poparzenia), sweiger – oszust (pozorowanie żółtaczki poprzez pokrywanie ciała rozcieńczonym w wodzie końskim nawozem), juncfrowe (podająca się za trędowatą), burckart (udający dotkniętego ogniem św. Antoniego, czyli rojnicą). Dzięki niemieckim i włoskim dokumentom prześledzić można szerokie spektrum tego rodzaju praktyk i przekonać się o niezwykłej pomysłowości samych żebraków, którzy np. wkładali do ust kawałki mydła, by upozorować napad epileptyczny (piana na ustach), udawali opętanie, pozorowali rany za pomocą wcieranych w ciało szkodliwych olejów, udawali inwalidów wojennych, symulowali głuchotę i niemotę.
Ikonografię żebraków w sztuce europejskiej podzielić można na kilka grup tematycznych. Grupę pierwszą tworzą ujęcia ukazujące tzw. żebraków uświęconych (np. św. Aleksego i Łazarza – bohatera przypowieści o bogaczu i Łazarzu, Łk 16,19-31), druga grupa przedstawień związana jest z ikonografią tzw. uczynków miłosiernych (np. Karmienie głodnych Mistrza z Alkmaaru, 1504), typ trzeci ukazuje żebraków jako społeczność demoniczną, godną potępienia, grzeszną (przykładem twórczość Hieronima Boscha). Czwarty, najpopularniejszy w Europie Zachodniej i w sztuce rodzimej typ przedstawień związany był organicznie z ikonografią świętych jałmużników – przede wszystkim św. Marcina, św. Elżbiety Węgierskiej (Turyńskiej), św. Jadwigi Śląskiej i św. Jana Jałmużnika. Żebrak staje się w tym przypadku atrybutem świętych potwierdzającym cnotę caritas. Przeanalizujmy dokładnie ten ostatni, najczęstszy typ żebraczej ikonografii.
Ikonografia św. Marcina i św. Elżbiety Węgierskiej
Św. Marcin, biskup Tours, okazywał szczególne miłosierdzie najuboższym, co dokładnie opisuje Sulpicjusz Sewer (Żywot św. Marcina, 396). Pierwszy z zanotowanych epizodów miał miejsce się w czasie, gdy piętnastoletni Marcin pełnił służbę wojskową w armii cesarza rzymskiego. Podczas ostrej zimy Marcin oddał własny płaszcz nagiemu żebrakowi. W nocy świętemu ukazał się Jezus odziany w ten właśnie płaszcz. Drugie zdarzenie miało miejsce wiele lat później, gdy Marcin był już kapłanem. Kiedy udawał się do świątyni, podbiegł do niego żebrak, prosząc o ubranie – święty obdarował go własną tuniką.
Jałmużna, opieka nad ubogimi, troska o chorych i kalekich stanowiły również trzon posługi żyjącej w XIII w. św. Elżbiety Węgierskiej, żony Ludwika księcia Turyngii. Elżbieta była fundatorką szpitali-przytułków w Gotha, w Wartburgu i pod Marburgiem. Przez całe życie karmiła żebraków i otaczała ich szczególną troską – działalności tej nie zaprzestała także wówczas, kiedy została mniszką.
Pierwsze przedstawienia ze św. Elżbietą pochodzą z Marburga i są datowane na połowę XIII w. Reprezentowany przez nie schemat ikonograficzny rozprzestrzenił się w całej sztuce europejskiej. Ich motywem przewodnim, gloryfikującym miłosierdzie świętej, stał się towarzyszący Elżbiecie żebrak lub trędowaty. W drugim popularnym wariancie ukazywano świętą z półmiskiem pełnym jedzenia i dzbankiem z wodą. Rzadziej prezentowano ją we wnętrzu szpitalnym podczas pielęgnowania chorych i kalek.
W polskiej ikonografii – podobnie jak w sztuce europejskiej – żebracy będący atrybutem świętych miłosiernych to ludzie kalecy, chorzy, zdeformowani fizycznie. Już w najwcześniejszych ujęciach (XIV-wieczny fresk z kaplicy św. Jakuba opactwa cysterskiego w Lądzie i XIV-wieczne malowidło ścienne z kościoła p.w. świętych Kosmy i Damiana w Okoninie) żebracy towarzyszący św. Marcinowi są wyraźnie ułomni. Żebrak z Lądu dźwiga pokaźny garb, brakuje mu lewej stopy, łydka jest zabandażowana. W Okoninie świętemu towarzyszą dwaj żebracy: pierwszy klęczy na ziemi wsparty prawą ręką o stolec (miniszczudła) wyciągając lewą dłoń ku połaciom płaszcza świętego, drugi opiera sztywne, kalekie ciało o kulę.
W ujęciach z XV i XVI w. kalectwo żebraków towarzyszących św. Elżbiecie i św. Marcinowi staje się stypizowaną, powtarzającą się cechą. Żebracy stoją lub siedzą wspierając się na kulach (rzeźba ze stalli z Bratoszewic z XV w.; portal południowy kościoła w Jaworze z ok. 1400 r.; tryptyk z Kobylina z ok. 1518 r.; tryptyk z Woli Rafałowskiej z ok. 1520 r. – obecnie Muzeum Diecezjalne w Przemyślu; rzeźba św. Elżbiety z Mysłowic, XVI w. – żebrak nie posiada stóp i opiera dłonie na stolcu); czołgają się przy ziemi, wykazując niedomagania wszystkich kończyn (np. żebrak obok postaci św. Marcina z kwatery lewego skrzydła tryptyku z Wielunia, XV w., opiera dłonie na dwóch kulach, poruszając jednocześnie nogami wspartymi na małych protezach); prezentują okaleczenia i zdeformowane kończyny; posuwają się na obolałychnogach bez stóp lub o bezwładnych stopach (m.in. rzeźba ze zbiorów Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie z XV w.; pentaptyk z Gołaszyna z 1496 r.; ołtarz z Gościszowic z 1505 r.; ołtarz z Koszęcina z ok. 1510 r.; pentaptyk z Mycielina z ok. 1520 r.; obraz z Grywałdu, I ćwierć XVI w.; malowidło ścienne z kościoła św. Mikołaja w Brzegu, I poł. XV w.; rzeźby z Samlina, 1500-1510 i Dąbska, 1500-1510).
W sztuce nowożytnej kalectwo żebraków akcentowano posługując się tymi samymi środkami wyrazu. Przykładowo, w skrzydle tryptyku z kościoła pokolegiackiego w Szamotułach z ok. 1616 r. przedstawiono nędzarza jako kalekę bez stóp, o zabandażowanych kończynach, wspartego na kuli. Żebrak przedstawiony na organach w kościele p.w. Zwiastowania Najświętszej Marii Pannie w Leżajsku z 1688 r. nie ma lewej stopy i wspiera się na wysokim kosturze, żebrak ze stalli kościoła p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Chełmnie (XVII w.) opiera prawą nogę na niewielkiej drewnianej protezie. W ciekawy sposób zaprezentowano żebraka w płaskorzeźbie z Nieszawy (I poł. XVII w.), sytuując go przodem do świętego, a tyłem do oglądających. Dzięki temu gest wpierania się na dwóch kulach zyskuje na ekspresji. Taki rodzaj ujęcia żebraka „ukrywającego” twarz, widzianego tylko jako zarys kalekiej sylwetki nasuwa skojarzenia z ekspresyjnymi szkicami Hieronima Boscha, na których żebracy przypominają często bezgłowe, straszne monstra.
Ikonograficzny wyjątek stanowi przedstawienie z predelli tryptyku z Warty z ok. 1515 r. W wyniku uszkodzenia predelli scena ze św. Marcinem i żebrakiem nie zachowała się w całości, istniejący fragment wystarcza jednak, by dostrzec brak jednej z kończyn żebraka oraz trąd ukazany w formie szpecących wrzodów pokrywających całe ciało. W polskiej sztuce żebrak św. Marcina jest przede wszystkim chromy, tutaj pojawia się również trąd – jedna z najpopularniejszych chorób ludzi najuboższych.
Ikonografia św. Jadwigi Śląskiej i św. Jana Jałmużnika
W ikonografii św. Marcina i św. Elżbiety kaleki żebrak to zazwyczaj osoba ułomna o okaleczonych kończynach (rzadziej trędowaty). Większą różnorodność wprowadzają do ikonografii żebraczej przedstawienia ilustrujące żywot św. Jadwigi Śląskiej.
Jadwiga, żona Henryka Brodatego, okazywała wielką troskę ubogim, chorym i kalekom. Dzięki jej inicjatywie we Wrocławiu i Nowogrodzie Bobrzańskim wzniesiono szpitale, którym towarzyszyły schroniska dla bezdomnych i przytułki, a przy samym dworze urządzono hospicjum dla pielgrzymów. Jadwiga stworzyła również obwoźny szpital funkcjonujący przy jej orszaku podczas podróży. Szczególną troską darzyła trędowatych, dla których ufundowała szpital w Środzie Śląskiej. Dbała także o nędzarzy i żebraków. Zorganizowała dla nich kuchnię, rozdawała jałmużnę, wstawiała się w sądach. Utrzymywała także trzynastu „przybocznych” żebraków, co przypominać jej miało o Chrystusie i dwunastu apostołach. Z czasem grupa ta stworzyła przyboczną świtę świętej, towarzyszącą jej wszędzie i zasiadającą z nią do stołu.
Rodzimą ikonografię św. Jadwigi można pogrupować według kilku wątków tematycznych. Do pierwszego typu należą przedstawienia, w których jawi się ona jako orędowniczka kalek i żebraków wstawiająca się za nimi przed mężem i urzędnikami dworu. Druga grupa zawiera ilustracje z Jadwigą własnoręcznie pielęgnującą i karmiącą chorych. Grupa trzecia przedstawia świętą w trakcie dokonywania cudów uzdrowienia, czwarta ukazuje opiekę świętej nad trędowatymi, natomiast piątą stanowią przedstawienia chorych i żebraków modlących się przy zwłokach świętej lub przy jej grobie.
Pierwszy i drugi typ przedstawień pojawia się najwcześniej w formie miniatur w Legendzie obrazowej o św. Jadwidze autorstwa Jakuba Pruzi, pochodzącej z Kodeksu Lubińskiego (zwanego także Ostrowskim, 1353). Najbardziej interesująca z iluminacji zawiera dwa przedstawienia symultaniczne: po stronie prawej pojawia się gest obdarowywania nędzarzy chlebem, podczas gdy po lewej stronie, w nieco abstrakcyjnej przestrzeni ukazano karmienie chorych biedaków spoczywających w prymitywnych łożach-skrzyniach. Kolejne przedstawienie, pochodzące z kwatery prawego skrzydła tryptyku św. Jadwigi autorstwa Mistrza z Wielowsi, z ok. 1430-1440 r. (obecnie Muzeum Narodowe w Warszawie) prezentuje podobny motyw. Ponownie po prawej stronie można dostrzec grupę bosych, wspartych o kulach, kalekich żebraków, którym Jadwiga wręcza chleb, po stronie lewej ukazano świętą klęczącą przy łożu w celu nakarmienia chorych. Miłosierdzie sławi dodatkowo sentencja towarzysząca scenie: Hic sancta Hedwigis infirmos propria in persona visitat et reficit. Et pauperibus largas elemosinas et necessaria tribuit (‘tu św. Jadwiga chorych osobiście odwiedza i karmi, a ubogim szczodrze jałmużnę i żywność rozdaje’). Czworo chorych leży w jednym łóżku – szczegół ten stanowi realistyczny zapis XIV-wiecznego szpitalnictwa. Średniowieczne szpitale musiały na minimalnej przestrzeni zmieścić maksymalną liczbę chorych, dlatego na jednym łóżku lokowano kilkoro pacjentów bez względu na płeć czy rodzaj choroby. Motyw chorych leżących grupowo w szpitalnych łożach pojawia się także na kwaterze tryptyku z Pszczyny z 1500-1510 r. Po stronie prawej hospicjum ukazano dwa łoża, z których każde mieści dwójkę pacjentów tej samej płci, tuż za nimi przysadzista postać Jadwigi obdarza chlebem ubogiego pielgrzyma, który odważył się wejść do szpitalnego wnętrza. Typ zaprezentowanych przedstawień nie zanika w okresie odrodzenia, czego dowodem m.in. grafika z Legendy obrazowej o św. Jadwidze (drukarnia Konrada Baumgartena, 1504). Autor drzeworytu powrócił do wczesnośredniowiecznego obrazowania kilku zdarzeń w jednej scenie, dzięki czemu ukazał Jadwigę dwukrotnie w tym samym pomieszczeniu: podczas rozdawania chleba kalekim żebrakom i w momencie opieki nad chorymi w szpitalu.
Piąty typ ikonograficzny miłosierdzia św. Jadwigi odnaleźć można na ilustracjach z wspomnianego już Kodeksu Lubińskiego (zwanego Ostrowskim, 1353). Ukazani tu pielgrzymi w większości reprezentują społeczność żebraczą o wysokim stopniu kalectwa. W przedstawieniu ilustrującym Złożenie ciała św. Jadwigi do grobu na pierwszym planie ukazano karłowate figury wsparte na stolcach – jedna z kalekich osób dotknięta jest gruźliczym zapaleniem kości (osteitis tuberculosa), pozostałe dwie cierpią na chorobę Heinego-Medina. Ten sam wątek odnajdujemy w ilustracji z Pielgrzymami przybyłymi do sarkofagu świętej – pośród licznego grona wędrowców ponownie przedstawiono na pierwszym planie sylwetki żebraków skupionych wokół sarkofagu, u których wyraźne są schorzenia: gruźlicze zapalenie kręgosłupa (spondylitis tuberculosa), reumatyczne zapalenie stawów (arthritis rheumatoid) i choroba Heinego-Medina.
Szczególną grupę w rodzimej ikonografii stanowią żebracy niewidomi bądź cierpiący na trudne do scharakteryzowania schorzenia wzroku, zaakcentowane opatrunkami czy opaskami umieszczonymi na oczach. Ślepota była jedną z najczęstszych form kalectwa, w cechach żebraczych istniały osobne bractwa, których członkowie byli dotknięci ślepotą (lub ją udawali). Dowodzą tego m.in. zachowane XIV-wieczne statuty tych bractw, pochodzące z Barcelony i Walencji. „Bracia w ślepocie” posiadali zazwyczaj specjalnego psa przewodnika i zarabiali grając na instrumentach muzycznych.
Niewidomi żebracy stanowią w sztuce polskiej przede wszystkim „atrybut” świętego Jana Jałmużnika (o czym dalej), zdarzają się jednak również ujęcia samodzielne, które można nazwać reporterskimi. Przykładowo, w Obrazie z Pasją (ok. 1480) z kościoła św. Jakuba w Toruniu w górnym lewym rogu, w miejskiej scenerii ukazano realistyczno-reporterskie ujęcie niewidomego żebraka w kapeluszu, prowadzonego przez psa. Realizm tego przedstawienia polega nie tylko na wiernym oddaniu wynikającego ze ślepoty niepewnego kroku żebraka, ale także na dodaniu do kalekiej postaci psa-przewodnika.
Jan Jałmużnik (VI/VII w.), patriarcha Aleksandrii, oddawał się służbie ubogim, chorym i żebrakom. W 1489 r. sułtan turecki Bajazet ofiarował jego szczątki królowi węgierskiemu Maciejowi Korwinowi. Węgry zyskały w ten sposób nowego świętego. Z Węgier kult Jana dotarł do Polski dzięki cześnikowi sandomierskiemu Mikołajowi Lanckorońskiemu, który przywiózł relikwie świętego do Krakowa. Na początku XVI w. w Krakowie ufundowano słynny ołtarz i kaplicę p.w. św. Jana Jałmużnika w krużgankach kościoła św. Katarzyny.
Można wyróżnić dwa typy ikonografii miłosierdzia św. Jana Jałmużnika: przedstawienie świętego w geście jałmużny bez obecności żebraka (predella ołtarza z Rożnowa, pocz. XVI w.; obraz z Czulic, XVI w.; predella tryptyku z Lipnicy Murowanej, ok. 1510) oraz czynny akt opieki. Ten drugi typ przedstawień wydaje się znacznie ciekawszy. Przykładowo, w scenie środkowej poliptyku Jana Jałmużnika (pocz. XVI w., obecnie Muzeum Narodowe w Krakowie) święty został przedstawiony pośród grona nędzarzy przybranych w dziadowskie płaszcze. Najważniejszy z nich wspiera się na długim kosturze, opierając jednocześnie lewą kończynę na drewnianej protezie; na jego prawej nodze wyraźnie widać przykrytą bandażem okrągłą ranę, z której cieknie strużka krwi. Ważnym elementem ikonograficznym krakowskiego poliptyku jest obecność instrumentów muzycznych trzymanych przez dwóch żebraków. Jeden z nich ściska w dłoni pokaźną wiolę, drugi, częściowo schowany za plecami świętego, gra na lutni lub cytarze. Obecność instrumentów muzycznych należy odbierać jako znak żebraczego rzemiosła, typowego przede wszystkim dla kręgu żebrzących ślepców. Na ślepotę wskazuje także sposób przedstawienia żebraka z prawego rogu obrazu – to człowiek w czapce głęboko nasuniętej na oczy. Podobną prezentację muzyki żebraczej i związanej z nią ślepoty można odnaleźć w kwaterze tryptyku Świętej Rodziny z kościoła p.w. św. Rocha w Stobiecku (1519 r.). Ponownie ukazano tu Jana Jałmużnika w otoczeniu żebraków, z których dwaj – żebrak z zasłoniętym okiem stojący przy prawej dłoni świętego i żebrak muzykujący – zdają się być niewidomymi kalekami. Wszystkie pozostałe przedstawienia pozostają przy motywie ślepoty, rezygnując z wątku muzycznego. Na kwaterze poliptyku z Szydłowca (1501-1506) i na lewym skrzydle tryptyku z Rakoszyna (ok. 1505) ukazano żebraków z przysłoniętym jednym okiem. Z przedstawieniem całkowitej ślepoty mamy najprawdopodobniej do czynienia w ołtarzu z Racławic Olkuskich (pocz. XVI w.) – nędzarz proszący o jałmużnę ma oczy całkowicie zasłonięte białym opatrunkiem.
Trudno wyjaśnić, dlaczego w ikonografii żebraków towarzyszących Janowi Jałmużnikowi akcentowano choroby oczu. Być może ten typ kalectwa stanowił kolejny rys realistyczny: choroby oczu należały do najczęstszych schorzeń występujących wśród najuboższej ludności. Bardzo często zdarzały się przypadki wrodzonej ślepoty wywołanej rzeżączką matki, nagminnie występowały także jaglica, jaskra, zaćma, ropień oczodołu, wylew krwi do dna oka, zapalenie spojówek, zapalenie tęczówki, odklejenie siatkówki, wytrzeszcz czy urazy mechaniczne.
Artykuły powiązane
- Jagla, Jowita – Ciało opętane w sztuce (do XIX wieku)
- Jagla, Jowita – Nadmierne owłosienie
- Matyjaszkiewicz, Ika – Figura in transi